Wielu słowo „Egzorcyzm”, kojarzy z czymś, co zostało pokazane w filmie „Egzorcysta ” (reżyser William Friedkin, 1973 rok), który z kolei powstał jako ekranizacja bestselleru Williama Petera Blatty o tej samej nazwie. Typowa amerykańska mieszanina prawdy i fałszu, choć i oparta na autentycznej historii opętania kilkunastoletniego chłopca, które miało miejsce w USA w 1949 roku. Można na ten temat również sobie poczytać, przede wszystkim w Ewangeliach, a teraz już od ponad dwóch lat nawet w „Miesięczniku Egzorcysta”, pooglądać filmiki na YouTube, a nawet zobaczyć na własne oczy w kościołach, w których posługują oficjalnie wyznaczeni przez biskupa księża egzorcyści. Naprawdę robi to duże wrażenie. W ostatnim wypadku można również zauważyć ciekawy dowód, który dają złe duchy, że Pan Jezus jest prawdziwym Synem Bożym (o czym mówiły Mu wprost, jak czytamy w Ewangeliach), i że faktycznie staje się On obecny w Najświętszym Sakramencie. Każda bez wyjątku osoba opętana, która uczestniczy we Mszy Świętej (niekoniecznie w jej intencji) – nawet w zakrystii - zaczyna dziko krzyczeć zawsze dokładnie w trzech momentach: podczas słów konsekracji (raz na „chleb – Ciało” i raz na „wino – Krew”) i kiedy ksiądz udziela jej Komunii św. (albo próbuje udzielić, bo on idzie do zakrystii, a tam nie widać co się dzieje). Niektórzy opętani krzyczą (lub przeklinają) częściej, ale w tych momentach – nawet najbardziej spokojni pośród nich.
W swoim czasie Jezus Chrystus nie tylko Sam wyrzucał złe duchy z opętanych przez nich ludzi, ale również dał taką władzę swoim Apostołom. I oni faktycznie to robili. Przy czym, władzę taką dał wszystkim Apostołom, zarówno dwunastu (
Co więcej, częściowo władzę egzorcyzmowania mają nawet świeccy. Takie prawo i moc nadał papież Jan Paweł II na prośbę Matki Bożej Różańcowi Świętemu. Robić to trzeba w następujący sposób: przed każdym dziesiątkiem mówimy, np.: „mocą tajemnicy Pierwszej Radosnej Różańca Świętego, rozkazuję ci szatanie, odejść od nas, od kapłanów, biskupów, kardynałów, Ojca Świętego, od całego Kościoła Świętego i od tych wszystkich, od których rozkazuje ci odejść Matka Boża Niepokalana Maryja. Amen”. Ale można wymieniać w tej formułce dowolne osoby, według własnego uznania i potrzeb. Oczywiście że to nie ma takiej mocy, jak egzorcyzmy sprawowane przez księży. Ale to działa w sposób następujący: w czasie, kiedy wypowiadamy „formułkę” wraz z „dziesiątkiem”, zły duch musi nas posłuchać i choć na krótką chwilę opuścić osoby, które wymieniliśmy. Trochę później on, niestety, powraca – zresztą zgodnie z Ewangelią (
Ale Różaniec – to broń na diabła, dostępna dla wszystkich. Orędzia Ostrzeżenia zachęcają do odmawiania go (a lepiej – rozważania) nie tylko katolików, lecz wszystkich. Natomiast, dla zaawansowanych jest wiele innych odpowiednich modlitw. Na przykład niektóre Psalmy (zwłaszcza
Trzeba wziąć również pod uwagę, że nie chodzi tylko o opętanych w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale również o zniewolonych i dręczonych przez złe duchy. Takie ciężkie przypadki jak w filmie, nie są często spotykane. Ale „drobniejsze” – ile chcesz, prawie powszechnie. Inaczej po co byłoby prosić, żeby szatan opuścił papieża, biskupów, kapłanów oraz inne osoby, które nie są przecież opętane. Chodzi o to, że nawet absolutnie normalny człowiek może tak naprawdę mieć w sobie wiele złych duchów (opętani mają je „w sercu”, reszta – „koło serca”, na tym chyba polega różnica). Wchodzą oni do duszy w chwili, kiedy człowiek zgadza się na grzech (niekoniecznie ciężki, ale nawet grzeszna myśl lub słowo przekleństwa – już otwiera furtkę duszy i wchodzi tam szatan). W przypadku szczególnie ciężkich grzechów (np. zdrady małżeńskiej) demon ten przechodzi z pokolenia na pokolenie i pozbyć się takiego jest bardzo trudno. Niektórzy księża uznają istnienie takich „demonów międzypokoleniowych” (nawet odprawiają Msze Święte w intencji, żeby ich się pozbyć), niektórzy – nie uznają. Ale współcześni prorocy (np. Żywy Płomień), piszą o tym wyraźnie. Prawdziwie opętanych nawet ksiądz egzorcysta nie zawsze może uwolnić. A jeśli już – to nie za jednym razem. Nawet Apostołowie nie zawsze dawali sobie z tym radę. Nasze zaś „małe egzorcyzmy” (Różaniec z „formułką” i inne modlitwy) akurat odganiają złe duchy od tych „normalnych” (u których on nie jest w sercu, lecz koło niego).
Co więcej, osoby, które na pewno nie są zniewolone nawet w najmniejszym stopniu (prawdziwie wierzące, ciche, pokorne, pobożne oraz małe dzieci) też potrzebują takich naszych modlitw-egzorcyzmów za nich. Dlaczego? Otóż takie osoby szatan atakuje szczególnie intensywnie. Oni, oczywiście, starają się nie ulegać jego pokusom, walczyć z nim ze wszystkich sił, ale nie jest im łatwo (przypomnijmy sobie św. pustelnika Antoniego Wielkiego czy o. Pio). A wtedy nasza modlitwa-egzorcyzm im pomaga: daje trochę odpoczynku od ciężkiej duchowej walki. Kto by z nas nie chciał sam skorzystać z takiej pomocy? A więc, parafrazując słowa Apostoła, „módlmy się jeden za drugiego”
Oprócz tego, egzorcyzmy są potrzebne dla uwolnienia od wpływu złych duchów nie tylko osoby, ale także zwierzęta (które mogą być nawet opętane, wg.
Apostołowie, kiedy raz ponieśli porażkę w walce ze złym duchem, nie mogąc go wyrzucić z opętanego, zapytali o przyczynę tego swego Mistrza, Jezusa Chrystusa. On zaś im rzekł: „Z powodu małej wiary waszej…” oraz „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (
Oprócz tego nikt nie odwołał postanowienia papieża Leona XIII - odmawiania w kościołach na zakończenie każdej Mszy Świętej Modlitwy – Egzorcyzmu do Świętego Michała Archanioła. Dlaczego Kościół to porzucił? Co prawda, w niektórych kościołach odradzają tej praktyki, ale daleko nie we wszystkich. Można (i trzeba), oczywiście, odmawiać tę modlitwę również prywatnie.
A wygląda na to, że opętanych staje się coraz więcej i zachowują się oni coraz agresywniej. Kiedy matka lub ojciec w sposób bestialski katuje własne dziecko, czy to nie opętanie? A kiedy pilot świadomie rzuca o skałę samolot ze 150 niewinnymi pasażerami (a mierzył chyba w elektrownię atomową, którą za wcześnie namierzył, żeby ofiar było jeszcze więcej, ale Mirage mu na to nie pozwoliły), czy to nie opętanie? Co gorsze, w niedalekiej przyszłości takich niewytłumaczalnych przypadków będzie coraz więcej, aż osiągną stopień epidemii. Tak więc sprawa egzorcyzmów staje się sprawą bezpieczeństwa publicznego i osobistego.