Uwaga! Dzieci będą namawiane do kontaktu z deprawatorami
Szanowni Państwo!
Dwa dni temu alarmowaliśmy, że Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy, który ma umożliwić "konsultacje" dzieci u psychologów bez wiedzy i zgody rodziców. Niemal równolegle w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź, że do kontaktu z rozmaitymi "ekspertami" dzieci będą namawiane w trakcie przymusowych lekcji "edukacji seksualnej", które już od września 2025 roku wejdą do szkół.
W ten sposób domykana jest machina odgórnej, systemowej deprawacji polskich uczniów. Forsowane przez rząd Tuska zmiany w prawie, oświacie i edukacji mają jeden cel - upaństwowić nasze dzieci. Politycy, "edukatorzy seksualni" i rozmaici...
Uwaga! Dzieci będą namawiane do kontaktu z deprawatorami
Szanowni Państwo!
Dwa dni temu alarmowaliśmy, że Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy, który ma umożliwić "konsultacje" dzieci u psychologów bez wiedzy i zgody rodziców. Niemal równolegle w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź, że do kontaktu z rozmaitymi "ekspertami" dzieci będą namawiane w trakcie przymusowych lekcji "edukacji seksualnej", które już od września 2025 roku wejdą do szkół.
W ten sposób domykana jest machina odgórnej, systemowej deprawacji polskich uczniów. Forsowane przez rząd Tuska zmiany w prawie, oświacie i edukacji mają jeden cel - upaństwowić nasze dzieci. Politycy, "edukatorzy seksualni" i rozmaici "eksperci" twierdzą, że lepiej od rodziców wiedzą, co jest właściwe i dobre dla ich dzieci, w związku z czym usiłują wyrwać dzieci spod wpływu rodziców przy pomocy mediów, szkoły i zmiany prawa aby deformować je zgodnie z obowiązującą ideologią oraz niszczyć wiarę w sercach i umysłach dzieci. Trzeba pilnie budzić rodziców do oporu i działania!
Politycy KO przygotowali projekt ustawy, wedle którego dzieci mają uzyskać dostęp do psychologa bez wiedzy i zgody rodziców. Więcej na ten temat pisaliśmy ostatnio na naszej stronie ostrzegając, że w ten sposób będzie się zachęcać dzieci do rozwiązłości seksualnej oraz namawiać do tzw. "zmiany płci". Za sprzeciw wobec psychologicznej "terapii" dziecka polegającej na "zmianie płci" polskim rodzicom może grozić nawet odebranie dziecka i ograniczenie praw rodzicielskich.
Niemal równolegle, głos w przestrzeni publicznej zabrała Aleksandra Lewandowska, krajowy konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży, która jest jedną z osób odpowiedzialnych za powstanie podstawy programowej do przymusowej "edukacji seksualnej", mającej już od września 2025 roku wejść do szkół pod nazwą "edukacji zdrowotnej". Jak powiedziała Lewandowska: dzieci należy uczyć proszenia "ekspertów" o pomoc. Dzięki obowiązkowej "edukacji zdrowotnej" w szkołach:
"[Uczniowie] dostaną pełną wiedzę, gdzie należy tej pomocy szukać, do kogo po tę pomoc się zwrócić, w jakich sytuacjach i do jakiego specjalisty. Obecnie nawet dorosłym brakuje tej wiedzy – dokąd pójść po pomoc, kim jest psycholog, psychoterapeuta, lekarz psychiatra. Tego również będziemy uczyć na edukacji zdrowotnej."
Projekt ustawy zakładający możliwość kontaktu dzieci z psychologami wbrew woli rodziców zostaje więc zgłoszony w tym samym momencie, gdy osoba odpowiedzialna za podstawę programową do przymusowej od przyszłego roku "edukacji seksualnej" w szkołach oświadcza, że w trakcie obowiązkowych lekcji dzieci będą namawiane do szukania "pomocy" u psychologów.
Co to wszystko oznacza w praktyce dla polskich rodzin?
Psychologia od wielu lat jest jedną z dziedzin najbardziej opanowanych przez aktywistów i ideologów radykalnej lewicy. Dominujące na świecie nurty psychologii otwarcie twierdzą, że rzekomo "naukowo udowodnione" jest to, że:
- Płeć nie ma nic wspólnego z biologią i jest "konstrukcją społeczną",
- Nie istnieją psychologiczne różnice między mężczyznami a kobietami,
- Istnieje nieskończona liczba "płci", które człowiek może sobie dowolnie wybierać i zmieniać,
- Homoseksualizm to naturalna "orientacja seksualna", coś całkowicie normalnego i prawidłowego, podobnie jak biseksualizm, transseksualizm itp.,
- Praktyki takie jak rozwiązłość seksualna, posiadanie wielu partnerów seksualnych jednocześnie, masturbacja, pornografia czy sadomasochizm są normalne, zdrowe, a czasem wręcz niezbędne do prawidłowego rozwoju psychicznego człowieka.
Psycholodzy, którzy powyższych założeń nie podzielają, są prześladowani i pozbawiani prawa do wykonywania zawodu. Wielu z nich musi się ukrywać i nie może publicznie reklamować swoich usług. Co więcej, w kolejnych krajach Zachodu wprowadzane są zakazy autentycznego pomagania pacjentom którzy chcą np. uwolnić się od swoich skłonności homoseksualnych. Dla przykładu - we Francji psychologowi grozi do 3 lat więzienia (!) za próbę pomocy osobie cierpiącej na zaburzenia homoseksualne lub transseksualne. Podobnie surowe kary grożą we Francji rodzicom, którzy chcieliby pomóc swoim dzieciom uwolnić się od skłonności homoseksualnych - do 3 lat więzienia i 45 000 euro grzywny.
Na powyższych założeniach opierają się także opracowane w Niemczech Standardy Edukacji Seksualnej, wedle których polskie dzieci mają być przymusowo edukowane na lekcjach "edukacji seksualnej". W oparciu o te Standardy prowadzona jest także działalność rozmaitych aktywistów i "edukatorów seksualnych", którzy za pomocą mediów społecznościowych deprawują umysły polskich dzieci.
To wszystko razem ma tworzyć całościowy system, którego celem jest zniewolenie naszych dzieci. Jak ma on działać?
Większość dzieci i młodzieży już teraz jest nieustannie podłączona do internetu za pomocą swoich smartfonów. Z mediów wylewa się na dzieci propaganda LGBT i deprawacja, która zachęca do rozwiązłości seksualnej. Ten sam cel ma mieć "edukacja seksualna", która już od 1 września 2025 stanie się obowiązkowym przedmiotem w szkołach. W tym samym duchu będą udzielać "porad" psycholodzy, do których dzieci mają być kierowane w trakcie lekcji.
Dla przykładu: dziecko dowie się z internetu, że pornografia jest OK. Pójdzie do szkoły, gdzie duża grupa rówieśników będzie uzależniona od oglądania pornografii (już teraz codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty nastolatek w Polsce). Na szkolnej lekcji "edukacji seksualnej" dziecko usłyszy od nauczyciela, że oglądanie pornografii jest całkowicie normalne. W konsekwencji samo zacznie oglądać pornografię i uzależni się od niej. Temat jest wstydliwy, więc namówione na "edukacji seksualnej" nie pójdzie z problemem do ojca lub matki tylko do "eksperta" w postaci psychologa, który udzieli porady, że pornografia jest OK, co najwyżej jeśli za bardzo przesadzi się z jej oglądaniem i masturbacją, to należy po prostu trochę od tego odpocząć.
Inny przykład: chłopiec pod wpływem propagandy LGBT wylewającej się z mediów społecznościowych stwierdzi, że czuje się dziewczynką. Na szkolnej lekcji "edukacji seksualnej" dowie się, że to całkowicie normalne, a nauczyciel doradzi mu kontakt z psychologiem. Chłopiec bez wiedzy rodziców pójdzie do psychologa, który potwierdzi, że chęć bycia dziewczynką jest OK i wystawi chłopcu opinię o konieczności poddania się tzw. "tranzycji" poprzez zażywanie blokerów hormonalnych. O wszystkim już po fakcie zostaną poinformowani rodzice, którzy nie wyrażą zgody na takie "leczenie" swojego syna. W konsekwencji, rodzicom zostanie założona "niebieska karta" za sprzeciw wobec "leczenia" swojego dziecka, a dziecko może zostać odebrane przez opiekę społeczną.
To wszystko ma stworzyć system "zamkniętego obiegu", do którego trafić mają wszystkie dzieci w Polsce. Obieg ten składać się ma z takich elementów jak: smartfony - internet - szkoła - "edukatorzy seksualni" - psycholodzy - urzędnicy.
W tym obiegu nie ma miejsca na rodziców.
Gdzie w tym systemie ma być miejsce dla rodziny? Odpowiedzi na to pytanie udzieliła jakiś czas temu "edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, będąca członkiem rządowego zespołu do spraw opracowania podstawy programowej do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach. Kopyt sugeruje, że rząd powinien zmusić dzieci do udziału w "edukacji seksualnej". "Edukatorka seksualna" opublikowała także w mediach społecznościowych fragmenty orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przeciwko chrześcijańskim rodzicom z Niemiec, którzy zostali wtrąceni do więzienia za odmowę udziału swoich dzieci w obowiązkowej "edukacji seksualnej". Wedle tego orzeczenia Trybunału szkoła musi "edukować seksualnie" wszystkie dzieci, a rodzice mają swobodę nauczania własnych dzieci co najwyżej po zajęciach w szkole i podczas weekendów oraz mogą wychowywać swoje dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami wtedy, gdy oni mają swój czas z dzieckiem.
Ten opresyjny system ma polegać na tym, że dzieci będą przymusowo deprawowane i zachęcane do buntu wobec rodziców, a medialni celebryci, urzędnicy, "edukatorzy" i rozmaici "eksperci" mają kształtować dzieci zgodnie z obowiązującą ideologią oraz niszczyć wiarę w sercach i umysłach dzieci i młodzieży.
Dlatego obecnie kluczowe są dwie kwestie - ochrona własnych dzieci przed tym totalitarnym planem oraz aktywny opór wobec forsowanych zmian.
Co każdy z nas może w tych kwestiach zrobić?
W sprawie ochrony własnych dzieci - nasza Fundacja zachęca wszystkich rodziców do tego, aby nie dawać dzieciom urządzeń z niekontrolowanym dostępem do internetu (w szczególności smartfonów), aby przepisać swoje dzieci do małych, lokalnych szkół, w których można poznać się z innymi rodzinami tworzącymi społeczność szkolną i razem wspierać się w wychowaniu dzieci wedle tych samych zasad, lub przejść na edukację domową swoich dzieci, która z roku na rok szybko zyskuje w Polsce na popularności m.in. z powodu tak silnie forsowanej systemowej deprawacji. W obu tych sprawach, szczególnie w kwestii edukacji domowej, porad udzielają nasi wolontariusze - zapraszamy do kontaktu e-mailowego.
W sprawie oporu - każdy może się włączyć w akcje organizowane przez naszą Fundację (uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce). Zachęcamy do kontaktu z naszymi koordynatorami regionalnymi. Każdy może zostać Kapitanem Różańcowym i z pomocą naszych koordynatorów zacząć działać w swoim miejscu zamieszkania. Każdy może również otrzymać od nas pocztą egzemplarze naszego poradnika dla rodziców, który ostrzega przed "edukacją seksualną" w szkołach, i rozdać ten poradnik wśród swoich znajomych, w szczególności wśród innych rodziców. Zainteresowanie poradnikiem jest duże i planujemy już dodruk tysięcy kolejnych egzemplarzy gdyż zgłaszają się kolejne osoby, które organizują akcje rozdawania poradnika np. w szkołach swoich dzieci.
Wszystkie te działania odbywają się dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy oraz stałej i regularnej pomocy Darczyńców.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam docieranie z ostrzeżeniem do kolejnych osób, pomoc kolejnym rodzinom oraz organizowanie kolejnych, niezależnych akcji i kampanii publicznych w obronie polskich dzieci przed deprawacją.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Pilne! Edukacja seksualna przedmiotem obowiązkowym w polskich szkołach!!!
Szanowni Państwo!
Właśnie rozpoczął się nowy rok szkolny. Trzeba z tej okazji bić na alarm, gdyż decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 wszystkie dzieci w Polsce zostaną zmuszone do udziału w zajęciach tzw. "edukacji seksualnej" prowadzonych wedle niemieckich standardów. MEN ogłosiło niedawno, że "edukacja seksualna" ma być obowiązkowa dla polskich uczniów.
"Edukacja seksualna" będzie ukrywać się pod nazwą nowego, obowiązkowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Celem tego przedmiotu nie będzie jednak uczenie polskich dzieci o zdrowiu. W trakcie deprawacyjnych lekcji prowadzonych przez "edukatorów seksualnych" uczniowie są...
Pilne! Edukacja seksualna przedmiotem obowiązkowym w polskich szkołach!!!
Szanowni Państwo!
Właśnie rozpoczął się nowy rok szkolny. Trzeba z tej okazji bić na alarm, gdyż decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 wszystkie dzieci w Polsce zostaną zmuszone do udziału w zajęciach tzw. "edukacji seksualnej" prowadzonych wedle niemieckich standardów. MEN ogłosiło niedawno, że "edukacja seksualna" ma być obowiązkowa dla polskich uczniów.
"Edukacja seksualna" będzie ukrywać się pod nazwą nowego, obowiązkowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Celem tego przedmiotu nie będzie jednak uczenie polskich dzieci o zdrowiu. W trakcie deprawacyjnych lekcji prowadzonych przez "edukatorów seksualnych" uczniowie są zachęcani do rozwiązłości seksualnej, masturbacji, oglądania pornografii, oddawania się praktykom homoseksualnym oraz aborcji. To wszystko już za rok zostanie odgórnie narzucone wszystkim uczniom w Polsce przez MEN. Trzeba stanąć do walki. Nasza Fundacja opublikowała krótką broszurę, której celem jest otworzenie oczu odbiorców na zagrożenie oraz mobilizacja Polaków do obrony swoich dzieci. Broszura powinna jak najszybciej dotrzeć do jak największej liczby osób, w szczególności do rodziców.
Nasza Fundacja od 11 lat prowadzi w całej Polsce oraz w internecie kampanię społeczną "Stop pedofilii", której celem jest mobilizacja społeczeństwa do obrony dzieci przed aktywistami LGBT i tzw. "edukatorami seksualnymi", którzy w kolejnych miastach wchodzą do szkół i organizują lekcje deprawacji dla uczniów. W trakcie takich zajęć uczniowie są zachęcani do rozwiązłości seksualnej, masturbacji, oglądania pornografii, oddawania się praktykom homoseksualnym oraz aborcji. Na tego typu lekcjach podważa się także tożsamość płciową uczniów, co prowadzi do destabilizacji psychicznej dzieci i młodzieży. Deprawatorzy korzystają z braku świadomości rodziców i nauczycieli oraz przychylności lokalnych polityków, którzy zezwalalją na gorszenie uczniów i wchodzenie do szkół.
Teraz lekcje deprawacji będą odgórnie narzucone wszystkim uczniom w Polsce przez MEN.
Decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 roku do polskich szkół wchodzi obowiązkowa "edukacja seksualna". Dla uśpienia czujności i zmylenia rodziców lekcje deprawacji ukrywać się będą pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna".
Jak już wielokrotnie ostrzegaliśmy, koordynatorem powstania obowiązkowej "edukacji seksualnej" w Polsce został seksuolog Zbigniew Izdebski - współpracownik Światowej Organizacji Zdrowia WHO i niemieckich instytucji zajmujących się "edukacją seksualną", gdyż to właśnie według wytycznych rządu Niemiec oraz ponadnarodowych instytucji mają być "edukowane seksualnie" polskie dzieci, a Izdebski ma być gwarantem wdrożenia tych standardów do polskiego systemu edukacji.
Wytyczne do deprawacji seksualnej polskich dzieci zostały opracowane przez rząd Niemiec wspólnie ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i opublikowane pod nazwą „Standardy Edukacji Seksualnej w Europie”. Wedle tych samych standardów, opracowanych przez WHO i Niemców, mają być teraz "edukowane seksualnie" dzieci w Polsce. Standardy te zakładają m.in. przekazywanie dzieciom wiedzy na temat masturbacji, wyrażania zgody na seks i pierwszych doświadczeń seksualnych. To wszystko ma prowadzić do tego, że dzieci mają posiąść „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.” W domyśle również z dorosłymi. Trzeba w tym momencie przypomnieć, że koordynator polskiej "edukacji seksualnej" Zbigniew Izdebski to także współpracownik amerykańskiego instytutu Kinseya, którego twórca przeprowadzał pedofilskie eksperymenty na dzieciach oraz uczeń seksuologa Andrzeja Jaczewskiego, który popierał legalizację seksu dorosłych z dziećmi.
To właśnie takie środowisko stoi za nowym, obowiązkowym przedmiotem, który decyzją rządu Tuska już od września przyszłego roku ma zostać wprowadzony do polskich szkół. Większość rodziców nie ma o tym pojęcia i jest nieświadoma ogromnego zagrożenia. Tacy rodzice mogą obudzić się dopiero wtedy, kiedy ich dziecko przyjdzie ze szkoły i opowie im o rzekomych korzyściach płynących z regularnej masturbacji lub o rzekomych zaletach oglądania pornografii. Wtedy może być już za późno na jakąkolwiek reakcję.
Jednak „edukacja seksualna” stanowi zagrożenie dla WSZYSTKICH dzieci, nawet jeśli ich rodzice są świadomi sytuacji i próbują uchronić przed nią swoje dziecko. Nawet jeśli rodzic będzie próbował uodpornić swoje dziecko na przekaz płynący z "edukacji seksualnej", to wielu innych rodziców tego nie zrobi i zdeprawowane zostanie całe otoczenie rówieśnicze naszego dziecka. Większość rówieśników pójdzie na deprawacyjne lekcje, a potem po szkole opowie naszemu dziecku o rzekomych zaletach związanych z oglądaniem pornografii, masturbacją czy homoseksualnym stylem życia. W ten sposób deprawacja prędzej czy później sięgnie również naszego dziecka. Ku przestrodze rodziców publikowaliśmy już świadectwa ofiar niemieckiej "edukacji seksualnej" - nastolatków z dobrych, katolickich rodzin, którzy przytłoczeni presją rówieśniczą, szkolną i medialną popadli m.in. w nieczystość i uzależnienia od oglądania pornografii.
To jednak nie wszystko. Niemieckie standardy "edukacji seksualnej" przewidują, że deprawacja jest przymusowa i obowiązkowa dla wszystkich uczniów. Oznacza to, że rodzicom nie wolno zwalniać dzieci z lekcji deprawacji. Wielokrotnie pisaliśmy już o chrześcijańskich rodzinach w Niemczech, które były prześladowane za sprzeciw wobec "edukacji seksualnej". Jak pisały niemieckie media, głośnym echem odbił się m.in. protest rodziców z Salzkotten w Nadrenii Północnej-Westfalii. Odmówili oni udziału swoich dzieci w lekcjach "edukacji seksualnej", bo uznali podręcznik za zbyt „pornograficzny” i „niechrześcijański”. Sprawa trafiła do niemieckiego sądu, który skazał rodziców na 43 dni więzienia. Potem sprawa znalazła swój finał przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który orzekł, że rodzice nie mogą z powodu swoich przekonań zwalniać dzieci z lekcji "edukacji seksualnej".
Podobnie ma być w Polsce. Minister Edukacji zapowiedziała kilka dni temu, że lekcje "edukacji seksualnej" będą obowiązkowe. Oznacza to prześladowania rodziców, którzy odmówią uczestnictwa swoich dzieci w lekcjach zgorszenia. Trzeba stanąć do walki i stanowczo przeciwstawić się planom rządu Tuska, który wdraża w Polsce międzynarodowe wytyczne deprawacji dzieci i represji rodzin.
Kluczową kwestią jest to, aby rodzice przejęli odpowiedzialność za wychowanie własnych dzieci i aktywnie sprzeciwili się planom Tuska i deprawatorów seksualnych. Do zwycięstwa zła potrzeba tylko tego, aby ludzie dobrzy nic nie robili. "Edukatorzy seksualni", aktywiści LGBT i powiązani z nimi politycy liczą na to, że polscy rodzice będą biernie przyglądać się zmianom w oświacie i podporządkują się narzucanej odgórnie przez MEN deprawacji. Najważniejsza jest więc aktywacja rodziców do działania.
Dlatego nasza Fundacja opublikowała właśnie krótką broszurę, której celem jest uświadomienie polskim rodzicom jak wielkie zagrożenie czeka na ich dzieci poprzez przymusowe lekcje deprawacji, mające już od 1 września 2025 r. ukrywać się pod mylącą nazwą "edukacji zdrowotnej". Broszura wyjaśnia czym jest "edukacja seksualna" oraz na czym polegają jej pedofilskie standardy stworzone dla polskich dzieci w Niemczech.
Broszurę można za darmo pobrać z naszej strony w wersji elektronicznej w formie pliku PDF. Już teraz można również zamówić broszurę w tradycyjnej formie papierowej. Możemy wysłać Państwu pocztą tyle egzemplarzy, ile zdołają Państwo skutecznie rozprowadzić w swoim środowisku (np. w swojej parafii, w duszpasterstwie, w pracy, w szkole, wśród rodziny, znajomych i przyjaciół). Prosimy o wypełnienie formularza na naszej stronie.
Chcemy, aby ta publikacja szybko trafiła do jak największej liczby rodziców w Polsce i zmobilizowała jak najwięcej osób do działania. Aby było to możliwe, potrzebujemy ok. 30 000 zł na druk oraz dystrybucję pierwszej partii broszur.
Proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam dotarcie z broszurą do rodziców i ostrzeżenie Polaków przed ogromnym zagrożeniem, jakim jest przymusowa deprawacja ich dzieci, którą rząd Tuska chce wprowadzić już od 1 września przyszłego roku.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Tzw. „edukacja seksualna” to w przemoc seksualna wobec dzieci i młodzieży, której trzeba się zdecydowanie przeciwstawić. Trzeba stanąć do walki poprzez kształtowanie świadomości rodziców, co pozwoli Polakom działać w obronie swoich dzieci oraz podjąć osobiste decyzje dotyczące przyszłości swoich rodzin. Proszę Państwa o pomoc w druku i kolportażu naszej nowej broszury ostrzegającej przed zagrożeniem.
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Będą próbowali sprofanować Jasną Górę
31 sierpnia środowiska LGBT będą próbowały wedrzeć się na błonia Jasnej Góry pod samo Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
Na ten dzień wyznaczyli swoją obrzydliwą paradę w mieście i planują marsz dokładnie w Alei Najświętszej Maryi Panny.
Czy znowu dojdzie do profanacji wizerunku Maryi? Czy znowu będą kpić z Boga, Jego Matki i wszystkich osób wierzących?
Piszę ten list w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Nasze zwycięstwo nad Wisłą uratowało wówczas Polskę i Europę przed nawałą bolszewików. Wielokrotnie w trakcie pracy prolife mam nieodparte przeczucie, że dziś także Polska jest przedmurzem, a my stoimy na barykadzie obleganej przez wrogów życia,...
Będą próbowali sprofanować Jasną Górę
31 sierpnia środowiska LGBT będą próbowały wedrzeć się na błonia Jasnej Góry pod samo Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
Na ten dzień wyznaczyli swoją obrzydliwą paradę w mieście i planują marsz dokładnie w Alei Najświętszej Maryi Panny.
Czy znowu dojdzie do profanacji wizerunku Maryi? Czy znowu będą kpić z Boga, Jego Matki i wszystkich osób wierzących?
Piszę ten list w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Nasze zwycięstwo nad Wisłą uratowało wówczas Polskę i Europę przed nawałą bolszewików. Wielokrotnie w trakcie pracy prolife mam nieodparte przeczucie, że dziś także Polska jest przedmurzem, a my stoimy na barykadzie obleganej przez wrogów życia, rodziny i naszego narodu.
Często myślę o tym, jak działali obrońcy Warszawy 104 lata temu. Z pewnością można o nich powiedzieć jedno: wiedzieli, że mają rację, nie zastanawiali się, czy bolszewicy to ludzie czy ideologia. Rozumieli, że muszą koniecznie postawić im tamę. Nie szukali kompromisu z komunistami.
Dokładnie tego samego potrzeba dziś, aby stawić czoła propagandzie aborterów i homodziałaczy.
Fundacja Życie i Rodzina organizuje kontrmanifestację STOP LGBT - OBRONA JASNEJ GÓRY, aby nie wpuścić marszu LGBT na błonia pod klasztorem Paulinów. Będziemy też reagować na każdy akt bluźnierstwa, jakiego dopuszczą się promotorzy zboczeń. Częstochowa jest duchową stolicą Polski, miejscem, gdzie działa się historia, a wysiłki ludzkie tak wiele razy splatały z interwencjami Bożymi, by polski naród przetrwał.
Pracujemy w tej chwili intensywnie, aby dać odpór tęczowej zarazie i mimo wakacji nie zwalniamy tempa. Nie chcę na razie pisać szczegółów, bo ten e-mail mogą przechwycić nasi przeciwnicy, ale chcę, by wiedzieli Państwo, że jesteśmy w gotowości.
Szanowni Państwo,
Przesyłam relację z ostatniej kontry do parady LGBT, która odbyła się w ubiegłą sobotę w Gliwicach. Mam dobrą wiadomość: zwolenników normalności było więcej niż promotorów LGBT. Choć liczni politycy udzielili poparcia homoparadzie, zwykli ludzie nie dali się nabrać na hasła o równości i tolerancji. Upomnieliśmy się także o dziecięce ofiary homoseksualistów. Gdy marsz ruszał, ludzie krzyczeli za nim „Ignaś, Ignaś” – bo pamiętają o chłopcu maltretowanym przez parę gliwickich lesbijek.
Wszystkie akcje przeprowadzamy dzięki Państwa wsparciu. Dziękuję za modlitwę i wszelką pomoc finansową i organizacyjną.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,
Krzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl
PS – Czy nasza Ojczyzna ulegnie nowemu komunizmowi spod sześciokolorowej chorągiewki? Działamy, aby tak się nie stało. Polska hamuje tęczową zarazę tak jak w 1920 roku zahamowała czerwoną.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBANL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
Komentarze
Dodaj komentarzGender
Szanowni Państwo!
Dwa dni temu alarmowaliśmy, że Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy, który ma umożliwić "konsultacje" dzieci u psychologów bez wiedzy i zgody rodziców. Niemal równolegle w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź, że do kontaktu z rozmaitymi "ekspertami" dzieci będą namawiane w trakcie przymusowych lekcji "edukacji seksualnej", które już od września 2025 roku wejdą do szkół. W ten sposób domykana jest machina odgórnej, systemowej deprawacji polskich uczniów. Forsowane przez rząd Tuska zmiany w prawie, oświacie i edukacji mają jeden cel - upaństwowić nasze dzieci. Politycy, "edukatorzy seksualni" i rozmaici...
Szanowni Państwo!
Dwa dni temu alarmowaliśmy, że Koalicja Obywatelska przygotowała projekt ustawy, który ma umożliwić "konsultacje" dzieci u psychologów bez wiedzy i zgody rodziców. Niemal równolegle w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź, że do kontaktu z rozmaitymi "ekspertami" dzieci będą namawiane w trakcie przymusowych lekcji "edukacji seksualnej", które już od września 2025 roku wejdą do szkół.
W ten sposób domykana jest machina odgórnej, systemowej deprawacji polskich uczniów. Forsowane przez rząd Tuska zmiany w prawie, oświacie i edukacji mają jeden cel - upaństwowić nasze dzieci. Politycy, "edukatorzy seksualni" i rozmaici "eksperci" twierdzą, że lepiej od rodziców wiedzą, co jest właściwe i dobre dla ich dzieci, w związku z czym usiłują wyrwać dzieci spod wpływu rodziców przy pomocy mediów, szkoły i zmiany prawa aby deformować je zgodnie z obowiązującą ideologią oraz niszczyć wiarę w sercach i umysłach dzieci. Trzeba pilnie budzić rodziców do oporu i działania!
Politycy KO przygotowali projekt ustawy, wedle którego dzieci mają uzyskać dostęp do psychologa bez wiedzy i zgody rodziców. Więcej na ten temat pisaliśmy ostatnio na naszej stronie ostrzegając, że w ten sposób będzie się zachęcać dzieci do rozwiązłości seksualnej oraz namawiać do tzw. "zmiany płci". Za sprzeciw wobec psychologicznej "terapii" dziecka polegającej na "zmianie płci" polskim rodzicom może grozić nawet odebranie dziecka i ograniczenie praw rodzicielskich.
Niemal równolegle, głos w przestrzeni publicznej zabrała Aleksandra Lewandowska, krajowy konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży, która jest jedną z osób odpowiedzialnych za powstanie podstawy programowej do przymusowej "edukacji seksualnej", mającej już od września 2025 roku wejść do szkół pod nazwą "edukacji zdrowotnej". Jak powiedziała Lewandowska: dzieci należy uczyć proszenia "ekspertów" o pomoc. Dzięki obowiązkowej "edukacji zdrowotnej" w szkołach:
"[Uczniowie] dostaną pełną wiedzę, gdzie należy tej pomocy szukać, do kogo po tę pomoc się zwrócić, w jakich sytuacjach i do jakiego specjalisty. Obecnie nawet dorosłym brakuje tej wiedzy – dokąd pójść po pomoc, kim jest psycholog, psychoterapeuta, lekarz psychiatra. Tego również będziemy uczyć na edukacji zdrowotnej."
Projekt ustawy zakładający możliwość kontaktu dzieci z psychologami wbrew woli rodziców zostaje więc zgłoszony w tym samym momencie, gdy osoba odpowiedzialna za podstawę programową do przymusowej od przyszłego roku "edukacji seksualnej" w szkołach oświadcza, że w trakcie obowiązkowych lekcji dzieci będą namawiane do szukania "pomocy" u psychologów.
Co to wszystko oznacza w praktyce dla polskich rodzin?
Psychologia od wielu lat jest jedną z dziedzin najbardziej opanowanych przez aktywistów i ideologów radykalnej lewicy. Dominujące na świecie nurty psychologii otwarcie twierdzą, że rzekomo "naukowo udowodnione" jest to, że:
- Płeć nie ma nic wspólnego z biologią i jest "konstrukcją społeczną",
- Nie istnieją psychologiczne różnice między mężczyznami a kobietami,
- Istnieje nieskończona liczba "płci", które człowiek może sobie dowolnie wybierać i zmieniać,
- Homoseksualizm to naturalna "orientacja seksualna", coś całkowicie normalnego i prawidłowego, podobnie jak biseksualizm, transseksualizm itp.,
- Praktyki takie jak rozwiązłość seksualna, posiadanie wielu partnerów seksualnych jednocześnie, masturbacja, pornografia czy sadomasochizm są normalne, zdrowe, a czasem wręcz niezbędne do prawidłowego rozwoju psychicznego człowieka.
Psycholodzy, którzy powyższych założeń nie podzielają, są prześladowani i pozbawiani prawa do wykonywania zawodu. Wielu z nich musi się ukrywać i nie może publicznie reklamować swoich usług. Co więcej, w kolejnych krajach Zachodu wprowadzane są zakazy autentycznego pomagania pacjentom którzy chcą np. uwolnić się od swoich skłonności homoseksualnych. Dla przykładu - we Francji psychologowi grozi do 3 lat więzienia (!) za próbę pomocy osobie cierpiącej na zaburzenia homoseksualne lub transseksualne. Podobnie surowe kary grożą we Francji rodzicom, którzy chcieliby pomóc swoim dzieciom uwolnić się od skłonności homoseksualnych - do 3 lat więzienia i 45 000 euro grzywny.
Na powyższych założeniach opierają się także opracowane w Niemczech Standardy Edukacji Seksualnej, wedle których polskie dzieci mają być przymusowo edukowane na lekcjach "edukacji seksualnej". W oparciu o te Standardy prowadzona jest także działalność rozmaitych aktywistów i "edukatorów seksualnych", którzy za pomocą mediów społecznościowych deprawują umysły polskich dzieci.
To wszystko razem ma tworzyć całościowy system, którego celem jest zniewolenie naszych dzieci. Jak ma on działać?
Większość dzieci i młodzieży już teraz jest nieustannie podłączona do internetu za pomocą swoich smartfonów. Z mediów wylewa się na dzieci propaganda LGBT i deprawacja, która zachęca do rozwiązłości seksualnej. Ten sam cel ma mieć "edukacja seksualna", która już od 1 września 2025 stanie się obowiązkowym przedmiotem w szkołach. W tym samym duchu będą udzielać "porad" psycholodzy, do których dzieci mają być kierowane w trakcie lekcji.
Dla przykładu: dziecko dowie się z internetu, że pornografia jest OK. Pójdzie do szkoły, gdzie duża grupa rówieśników będzie uzależniona od oglądania pornografii (już teraz codzienną praktykę oglądania pornografii deklaruje niemal co czwarty nastolatek w Polsce). Na szkolnej lekcji "edukacji seksualnej" dziecko usłyszy od nauczyciela, że oglądanie pornografii jest całkowicie normalne. W konsekwencji samo zacznie oglądać pornografię i uzależni się od niej. Temat jest wstydliwy, więc namówione na "edukacji seksualnej" nie pójdzie z problemem do ojca lub matki tylko do "eksperta" w postaci psychologa, który udzieli porady, że pornografia jest OK, co najwyżej jeśli za bardzo przesadzi się z jej oglądaniem i masturbacją, to należy po prostu trochę od tego odpocząć.
Inny przykład: chłopiec pod wpływem propagandy LGBT wylewającej się z mediów społecznościowych stwierdzi, że czuje się dziewczynką. Na szkolnej lekcji "edukacji seksualnej" dowie się, że to całkowicie normalne, a nauczyciel doradzi mu kontakt z psychologiem. Chłopiec bez wiedzy rodziców pójdzie do psychologa, który potwierdzi, że chęć bycia dziewczynką jest OK i wystawi chłopcu opinię o konieczności poddania się tzw. "tranzycji" poprzez zażywanie blokerów hormonalnych. O wszystkim już po fakcie zostaną poinformowani rodzice, którzy nie wyrażą zgody na takie "leczenie" swojego syna. W konsekwencji, rodzicom zostanie założona "niebieska karta" za sprzeciw wobec "leczenia" swojego dziecka, a dziecko może zostać odebrane przez opiekę społeczną.
To wszystko ma stworzyć system "zamkniętego obiegu", do którego trafić mają wszystkie dzieci w Polsce. Obieg ten składać się ma z takich elementów jak: smartfony - internet - szkoła - "edukatorzy seksualni" - psycholodzy - urzędnicy.
W tym obiegu nie ma miejsca na rodziców.
Gdzie w tym systemie ma być miejsce dla rodziny? Odpowiedzi na to pytanie udzieliła jakiś czas temu "edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, będąca członkiem rządowego zespołu do spraw opracowania podstawy programowej do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach. Kopyt sugeruje, że rząd powinien zmusić dzieci do udziału w "edukacji seksualnej". "Edukatorka seksualna" opublikowała także w mediach społecznościowych fragmenty orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przeciwko chrześcijańskim rodzicom z Niemiec, którzy zostali wtrąceni do więzienia za odmowę udziału swoich dzieci w obowiązkowej "edukacji seksualnej". Wedle tego orzeczenia Trybunału szkoła musi "edukować seksualnie" wszystkie dzieci, a rodzice mają swobodę nauczania własnych dzieci co najwyżej po zajęciach w szkole i podczas weekendów oraz mogą wychowywać swoje dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami wtedy, gdy oni mają swój czas z dzieckiem.
Ten opresyjny system ma polegać na tym, że dzieci będą przymusowo deprawowane i zachęcane do buntu wobec rodziców, a medialni celebryci, urzędnicy, "edukatorzy" i rozmaici "eksperci" mają kształtować dzieci zgodnie z obowiązującą ideologią oraz niszczyć wiarę w sercach i umysłach dzieci i młodzieży.
Dlatego obecnie kluczowe są dwie kwestie - ochrona własnych dzieci przed tym totalitarnym planem oraz aktywny opór wobec forsowanych zmian.
Co każdy z nas może w tych kwestiach zrobić?
W sprawie ochrony własnych dzieci - nasza Fundacja zachęca wszystkich rodziców do tego, aby nie dawać dzieciom urządzeń z niekontrolowanym dostępem do internetu (w szczególności smartfonów), aby przepisać swoje dzieci do małych, lokalnych szkół, w których można poznać się z innymi rodzinami tworzącymi społeczność szkolną i razem wspierać się w wychowaniu dzieci wedle tych samych zasad, lub przejść na edukację domową swoich dzieci, która z roku na rok szybko zyskuje w Polsce na popularności m.in. z powodu tak silnie forsowanej systemowej deprawacji. W obu tych sprawach, szczególnie w kwestii edukacji domowej, porad udzielają nasi wolontariusze - zapraszamy do kontaktu e-mailowego.
W sprawie oporu - każdy może się włączyć w akcje organizowane przez naszą Fundację (uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce). Zachęcamy do kontaktu z naszymi koordynatorami regionalnymi. Każdy może zostać Kapitanem Różańcowym i z pomocą naszych koordynatorów zacząć działać w swoim miejscu zamieszkania. Każdy może również otrzymać od nas pocztą egzemplarze naszego poradnika dla rodziców, który ostrzega przed "edukacją seksualną" w szkołach, i rozdać ten poradnik wśród swoich znajomych, w szczególności wśród innych rodziców. Zainteresowanie poradnikiem jest duże i planujemy już dodruk tysięcy kolejnych egzemplarzy gdyż zgłaszają się kolejne osoby, które organizują akcje rozdawania poradnika np. w szkołach swoich dzieci.
Wszystkie te działania odbywają się dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy oraz stałej i regularnej pomocy Darczyńców.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam docieranie z ostrzeżeniem do kolejnych osób, pomoc kolejnym rodzinom oraz organizowanie kolejnych, niezależnych akcji i kampanii publicznych w obronie polskich dzieci przed deprawacją.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
https://stronazycia.pl/
Gender
Gender
Szanowni Państwo!
Właśnie rozpoczął się nowy rok szkolny. Trzeba z tej okazji bić na alarm, gdyż decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 wszystkie dzieci w Polsce zostaną zmuszone do udziału w zajęciach tzw. "edukacji seksualnej" prowadzonych wedle niemieckich standardów. MEN ogłosiło niedawno, że "edukacja seksualna" ma być obowiązkowa dla polskich uczniów. "Edukacja seksualna" będzie ukrywać się pod nazwą nowego, obowiązkowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Celem tego przedmiotu nie będzie jednak uczenie polskich dzieci o zdrowiu. W trakcie deprawacyjnych lekcji prowadzonych przez "edukatorów seksualnych" uczniowie są...
Szanowni Państwo!
Właśnie rozpoczął się nowy rok szkolny. Trzeba z tej okazji bić na alarm, gdyż decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 wszystkie dzieci w Polsce zostaną zmuszone do udziału w zajęciach tzw. "edukacji seksualnej" prowadzonych wedle niemieckich standardów. MEN ogłosiło niedawno, że "edukacja seksualna" ma być obowiązkowa dla polskich uczniów.
"Edukacja seksualna" będzie ukrywać się pod nazwą nowego, obowiązkowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Celem tego przedmiotu nie będzie jednak uczenie polskich dzieci o zdrowiu. W trakcie deprawacyjnych lekcji prowadzonych przez "edukatorów seksualnych" uczniowie są zachęcani do rozwiązłości seksualnej, masturbacji, oglądania pornografii, oddawania się praktykom homoseksualnym oraz aborcji. To wszystko już za rok zostanie odgórnie narzucone wszystkim uczniom w Polsce przez MEN. Trzeba stanąć do walki. Nasza Fundacja opublikowała krótką broszurę, której celem jest otworzenie oczu odbiorców na zagrożenie oraz mobilizacja Polaków do obrony swoich dzieci. Broszura powinna jak najszybciej dotrzeć do jak największej liczby osób, w szczególności do rodziców.
Nasza Fundacja od 11 lat prowadzi w całej Polsce oraz w internecie kampanię społeczną "Stop pedofilii", której celem jest mobilizacja społeczeństwa do obrony dzieci przed aktywistami LGBT i tzw. "edukatorami seksualnymi", którzy w kolejnych miastach wchodzą do szkół i organizują lekcje deprawacji dla uczniów. W trakcie takich zajęć uczniowie są zachęcani do rozwiązłości seksualnej, masturbacji, oglądania pornografii, oddawania się praktykom homoseksualnym oraz aborcji. Na tego typu lekcjach podważa się także tożsamość płciową uczniów, co prowadzi do destabilizacji psychicznej dzieci i młodzieży. Deprawatorzy korzystają z braku świadomości rodziców i nauczycieli oraz przychylności lokalnych polityków, którzy zezwalalją na gorszenie uczniów i wchodzenie do szkół.
Teraz lekcje deprawacji będą odgórnie narzucone wszystkim uczniom w Polsce przez MEN.
Decyzją rządu Tuska od 1 września 2025 roku do polskich szkół wchodzi obowiązkowa "edukacja seksualna". Dla uśpienia czujności i zmylenia rodziców lekcje deprawacji ukrywać się będą pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna".
Jak już wielokrotnie ostrzegaliśmy, koordynatorem powstania obowiązkowej "edukacji seksualnej" w Polsce został seksuolog Zbigniew Izdebski - współpracownik Światowej Organizacji Zdrowia WHO i niemieckich instytucji zajmujących się "edukacją seksualną", gdyż to właśnie według wytycznych rządu Niemiec oraz ponadnarodowych instytucji mają być "edukowane seksualnie" polskie dzieci, a Izdebski ma być gwarantem wdrożenia tych standardów do polskiego systemu edukacji.
Wytyczne do deprawacji seksualnej polskich dzieci zostały opracowane przez rząd Niemiec wspólnie ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i opublikowane pod nazwą „Standardy Edukacji Seksualnej w Europie”. Wedle tych samych standardów, opracowanych przez WHO i Niemców, mają być teraz "edukowane seksualnie" dzieci w Polsce. Standardy te zakładają m.in. przekazywanie dzieciom wiedzy na temat masturbacji, wyrażania zgody na seks i pierwszych doświadczeń seksualnych. To wszystko ma prowadzić do tego, że dzieci mają posiąść „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.” W domyśle również z dorosłymi. Trzeba w tym momencie przypomnieć, że koordynator polskiej "edukacji seksualnej" Zbigniew Izdebski to także współpracownik amerykańskiego instytutu Kinseya, którego twórca przeprowadzał pedofilskie eksperymenty na dzieciach oraz uczeń seksuologa Andrzeja Jaczewskiego, który popierał legalizację seksu dorosłych z dziećmi.
To właśnie takie środowisko stoi za nowym, obowiązkowym przedmiotem, który decyzją rządu Tuska już od września przyszłego roku ma zostać wprowadzony do polskich szkół. Większość rodziców nie ma o tym pojęcia i jest nieświadoma ogromnego zagrożenia. Tacy rodzice mogą obudzić się dopiero wtedy, kiedy ich dziecko przyjdzie ze szkoły i opowie im o rzekomych korzyściach płynących z regularnej masturbacji lub o rzekomych zaletach oglądania pornografii. Wtedy może być już za późno na jakąkolwiek reakcję.
Jednak „edukacja seksualna” stanowi zagrożenie dla WSZYSTKICH dzieci, nawet jeśli ich rodzice są świadomi sytuacji i próbują uchronić przed nią swoje dziecko. Nawet jeśli rodzic będzie próbował uodpornić swoje dziecko na przekaz płynący z "edukacji seksualnej", to wielu innych rodziców tego nie zrobi i zdeprawowane zostanie całe otoczenie rówieśnicze naszego dziecka. Większość rówieśników pójdzie na deprawacyjne lekcje, a potem po szkole opowie naszemu dziecku o rzekomych zaletach związanych z oglądaniem pornografii, masturbacją czy homoseksualnym stylem życia. W ten sposób deprawacja prędzej czy później sięgnie również naszego dziecka. Ku przestrodze rodziców publikowaliśmy już świadectwa ofiar niemieckiej "edukacji seksualnej" - nastolatków z dobrych, katolickich rodzin, którzy przytłoczeni presją rówieśniczą, szkolną i medialną popadli m.in. w nieczystość i uzależnienia od oglądania pornografii.
To jednak nie wszystko. Niemieckie standardy "edukacji seksualnej" przewidują, że deprawacja jest przymusowa i obowiązkowa dla wszystkich uczniów. Oznacza to, że rodzicom nie wolno zwalniać dzieci z lekcji deprawacji. Wielokrotnie pisaliśmy już o chrześcijańskich rodzinach w Niemczech, które były prześladowane za sprzeciw wobec "edukacji seksualnej". Jak pisały niemieckie media, głośnym echem odbił się m.in. protest rodziców z Salzkotten w Nadrenii Północnej-Westfalii. Odmówili oni udziału swoich dzieci w lekcjach "edukacji seksualnej", bo uznali podręcznik za zbyt „pornograficzny” i „niechrześcijański”. Sprawa trafiła do niemieckiego sądu, który skazał rodziców na 43 dni więzienia. Potem sprawa znalazła swój finał przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, który orzekł, że rodzice nie mogą z powodu swoich przekonań zwalniać dzieci z lekcji "edukacji seksualnej".
Podobnie ma być w Polsce. Minister Edukacji zapowiedziała kilka dni temu, że lekcje "edukacji seksualnej" będą obowiązkowe. Oznacza to prześladowania rodziców, którzy odmówią uczestnictwa swoich dzieci w lekcjach zgorszenia. Trzeba stanąć do walki i stanowczo przeciwstawić się planom rządu Tuska, który wdraża w Polsce międzynarodowe wytyczne deprawacji dzieci i represji rodzin.
Kluczową kwestią jest to, aby rodzice przejęli odpowiedzialność za wychowanie własnych dzieci i aktywnie sprzeciwili się planom Tuska i deprawatorów seksualnych. Do zwycięstwa zła potrzeba tylko tego, aby ludzie dobrzy nic nie robili. "Edukatorzy seksualni", aktywiści LGBT i powiązani z nimi politycy liczą na to, że polscy rodzice będą biernie przyglądać się zmianom w oświacie i podporządkują się narzucanej odgórnie przez MEN deprawacji. Najważniejsza jest więc aktywacja rodziców do działania.
Dlatego nasza Fundacja opublikowała właśnie krótką broszurę, której celem jest uświadomienie polskim rodzicom jak wielkie zagrożenie czeka na ich dzieci poprzez przymusowe lekcje deprawacji, mające już od 1 września 2025 r. ukrywać się pod mylącą nazwą "edukacji zdrowotnej". Broszura wyjaśnia czym jest "edukacja seksualna" oraz na czym polegają jej pedofilskie standardy stworzone dla polskich dzieci w Niemczech.
Broszurę można za darmo pobrać z naszej strony w wersji elektronicznej w formie pliku PDF. Już teraz można również zamówić broszurę w tradycyjnej formie papierowej. Możemy wysłać Państwu pocztą tyle egzemplarzy, ile zdołają Państwo skutecznie rozprowadzić w swoim środowisku (np. w swojej parafii, w duszpasterstwie, w pracy, w szkole, wśród rodziny, znajomych i przyjaciół). Prosimy o wypełnienie formularza na naszej stronie.
Chcemy, aby ta publikacja szybko trafiła do jak największej liczby rodziców w Polsce i zmobilizowała jak najwięcej osób do działania. Aby było to możliwe, potrzebujemy ok. 30 000 zł na druk oraz dystrybucję pierwszej partii broszur.
Proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić nam dotarcie z broszurą do rodziców i ostrzeżenie Polaków przed ogromnym zagrożeniem, jakim jest przymusowa deprawacja ich dzieci, którą rząd Tuska chce wprowadzić już od 1 września przyszłego roku.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Tzw. „edukacja seksualna” to w przemoc seksualna wobec dzieci i młodzieży, której trzeba się zdecydowanie przeciwstawić. Trzeba stanąć do walki poprzez kształtowanie świadomości rodziców, co pozwoli Polakom działać w obronie swoich dzieci oraz podjąć osobiste decyzje dotyczące przyszłości swoich rodzin. Proszę Państwa o pomoc w druku i kolportażu naszej nowej broszury ostrzegającej przed zagrożeniem.
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl
Gender
31 sierpnia środowiska LGBT będą próbowały wedrzeć się na błonia Jasnej Góry pod samo Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
Na ten dzień wyznaczyli swoją obrzydliwą paradę w mieście i planują marsz dokładnie w Alei Najświętszej Maryi Panny.
Czy znowu dojdzie do profanacji wizerunku Maryi? Czy znowu będą kpić z Boga, Jego Matki i wszystkich osób wierzących? Piszę ten list w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Nasze zwycięstwo nad Wisłą uratowało wówczas Polskę i Europę przed nawałą bolszewików. Wielokrotnie w trakcie pracy prolife mam nieodparte przeczucie, że dziś także Polska jest przedmurzem, a my stoimy na barykadzie obleganej przez wrogów życia,...
31 sierpnia środowiska LGBT będą próbowały wedrzeć się na błonia Jasnej Góry pod samo Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
Na ten dzień wyznaczyli swoją obrzydliwą paradę w mieście i planują marsz dokładnie w Alei Najświętszej Maryi Panny.
Czy znowu dojdzie do profanacji wizerunku Maryi? Czy znowu będą kpić z Boga, Jego Matki i wszystkich osób wierzących?
Piszę ten list w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Nasze zwycięstwo nad Wisłą uratowało wówczas Polskę i Europę przed nawałą bolszewików. Wielokrotnie w trakcie pracy prolife mam nieodparte przeczucie, że dziś także Polska jest przedmurzem, a my stoimy na barykadzie obleganej przez wrogów życia, rodziny i naszego narodu.
Często myślę o tym, jak działali obrońcy Warszawy 104 lata temu. Z pewnością można o nich powiedzieć jedno: wiedzieli, że mają rację, nie zastanawiali się, czy bolszewicy to ludzie czy ideologia. Rozumieli, że muszą koniecznie postawić im tamę. Nie szukali kompromisu z komunistami.
Dokładnie tego samego potrzeba dziś, aby stawić czoła propagandzie aborterów i homodziałaczy.
Fundacja Życie i Rodzina organizuje kontrmanifestację STOP LGBT - OBRONA JASNEJ GÓRY, aby nie wpuścić marszu LGBT na błonia pod klasztorem Paulinów. Będziemy też reagować na każdy akt bluźnierstwa, jakiego dopuszczą się promotorzy zboczeń. Częstochowa jest duchową stolicą Polski, miejscem, gdzie działa się historia, a wysiłki ludzkie tak wiele razy splatały z interwencjami Bożymi, by polski naród przetrwał.
Pracujemy w tej chwili intensywnie, aby dać odpór tęczowej zarazie i mimo wakacji nie zwalniamy tempa. Nie chcę na razie pisać szczegółów, bo ten e-mail mogą przechwycić nasi przeciwnicy, ale chcę, by wiedzieli Państwo, że jesteśmy w gotowości.
Szanowni Państwo,
Przesyłam relację z ostatniej kontry do parady LGBT, która odbyła się w ubiegłą sobotę w Gliwicach. Mam dobrą wiadomość: zwolenników normalności było więcej niż promotorów LGBT. Choć liczni politycy udzielili poparcia homoparadzie, zwykli ludzie nie dali się nabrać na hasła o równości i tolerancji. Upomnieliśmy się także o dziecięce ofiary homoseksualistów. Gdy marsz ruszał, ludzie krzyczeli za nim „Ignaś, Ignaś” – bo pamiętają o chłopcu maltretowanym przez parę gliwickich lesbijek.
https://banbye.com/watch/v_AMzhJMHsra66
Rumble: https://banbye.com/watch/v_AMzhJMHsra66.
Wszystkie akcje przeprowadzamy dzięki Państwa wsparciu. Dziękuję za modlitwę i wszelką pomoc finansową i organizacyjną.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,
Krzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl
PS – Czy nasza Ojczyzna ulegnie nowemu komunizmowi spod sześciokolorowej chorągiewki? Działamy, aby tak się nie stało. Polska hamuje tęczową zarazę tak jak w 1920 roku zahamowała czerwoną.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBANL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
RatujŻycie.pl
Obserwuj nas: Facebook Twitter YouTube Instagram Rumble BanBye
Gender
Dodaj komentarz