ponad tydzień temu głosami Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy, Razem i znacznej części PSL, projekt zakładający bezkarne zabijanie dzieci nienarodzonych do 12. tygodnia życia został skierowany do dalszych prac sejmowych.
Liczyliśmy, że – podobnie jak w lipcu – dojdzie do jego odrzucenia, choćby ze względu na jego duże podobieństwo do poprzedniego projektu. Wówczas m.in. dzięki działaniom Centrum Życia i Rodziny oraz ogromnej mobilizacji środowisk pro-life udało się odrzucić projekty lewicy.
Przypomnę, że już od kwietnia prowadziliśmy akcję dzwonienia do posłów, przekazywaliśmy...
Szanowni Państwo,
ponad tydzień temu głosami Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy, Razem i znacznej części PSL, projekt zakładający bezkarne zabijanie dzieci nienarodzonych do 12. tygodnia życia został skierowany do dalszych prac sejmowych.
Liczyliśmy, że – podobnie jak w lipcu – dojdzie do jego odrzucenia, choćby ze względu na jego duże podobieństwo do poprzedniego projektu. Wówczas m.in. dzięki działaniom Centrum Życia i Rodziny oraz ogromnej mobilizacji środowisk pro-life udało się odrzucić projekty lewicy.
Przypomnę, że już od kwietnia prowadziliśmy akcję dzwonienia do posłów, przekazywaliśmy parlamentarzystom merytoryczne opracowania wskazujące na sprzeczność projektów z konstytucją, wspieraliśmy ich w gmachu Sejmu, a także pod nim, współorganizując przemarsz, wiec i konferencję prasową.
Również w tym razem posłowie zostali wyposażeni w kompendia argumentacyjne i wielu z nich czyniło z tego użytek w trakcie debaty. Niestety, przejścia na stronę cywilizacji śmierci dokonała część ludowców i haniebny projekt będzie dalej procedowany.
Stajemy zatem wobec sytuacji wymagającej od nas zaangażowania w obronę najbardziej fundamentalnych praw ludzkich. To kwestia naszej przyzwoitości. Musimy zareagować!
ZŁO JUŻ SIĘ DZIEJE, A TO DOPIERO POCZĄTEK
Nie trzeba czekać na uchwalenie projektu, żeby przekonać się o jego śmiercionośnych skutkach.
Jak donoszą branżowe portale medyczne, liczba aborcji już rośnie. Pomimo radykalnej poprawy prawa spowodowanej ogłoszeniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, liczba aborcji może w tym roku osiągnąć poziom sprzed 2020 roku. Wystarczyło samo rozpoczęcie aborcyjnej ofensywy legislacyjnej, by kilkaset dzieci nie dostało szansy, by się narodzić.
Do tego na stronie ministerstwa zdrowia zostały opublikowane wytyczne, zalecające szeroką interpretację ustawowego zapisu o zagrożeniu dla zdrowia kobiet. Oczekuje się, że lekarz dokona aborcji za każdym razem, kiedy kobieta pojawi się u niego z zaświadczeniem od jakiegokolwiek innego specjalisty np. że ciąża zagraża jej zdrowiu – choćby psychicznemu. A ze statystyk zachodnich wiemy, że „zagrożenie dla zdrowia psychicznego” stanowi główne uzasadnienia dla zabijania nienarodzonych dzieci.
Jeśli zatem taka szeroka interpretacja wejdzie do codziennej praktyki lekarzy, to znajdziemy się w sytuacji, w której życie dziesiątek tysięcy dzieci będzie składane na ołtarzu rzekomego dobrostanu kobiety.
Dodatkowo rozpoczęło się już prześladowanie szpitali, które nie chcą być aborcyjnymi łaźniami. W dobie kryzysu z finansowaniem opieki zdrowotnej nałożono sięgające 300 000 złotych kary na placówki we Wrocławiu, Pabianicach i Lubartowie, gdzie w konkretnych przypadkach odmówiono zabicia dziecka.
Jednak to wszystko, czego obecnie jesteśmy świadkami to dopiero przygrywka.
Jak podaje portal Onet.pl, Ministra ds. równości zaznaczyła, że dekryminalizacja pomocnictwa w aborcji to dopiero pierwszy krok. W przyszłości, w zależności od wyników wyborów prezydenckich, możliwe będzie dalsze liberalizowanie przepisów. Kotula podkreśliła, że państwo powinno stać murem za kobietami i ich rodzinami, oferując im wsparcie i ochronę.
My domagamy się przede wszystkim ochrony dla dzieci, którą są pierwszymi ofiarami tego procederu oraz dla wszystkich, którzy sprzeciwiają się zabijaniu nienarodzonych w majestacie prawa.
Przed nami szereg wyzwań. Państwa pomoc jest nieodzowna, abyśmy je zrealizowali.
Wspieram ochronę nienarodzonych!
KŁAMSTWO ZAŁOŻYCIELSKIE
W narracji, którą posługują się zwolennicy mordowania nienarodzonych, jak mantra powraca stwierdzenie, że „bezpieczna aborcja ratuje kobiety”.
Już od samego sformułowania „bezpieczna aborcja” włosy stają dęba. Mówimy o procedurze, w trakcie której pozbawia się życia najbardziej bezbronne i niewinne istoty.
Aborcja jest jawnym złem, oznacza śmierć dziecka. Wspominanie w tym kontekście o „bezpieczeństwie” jest przewrotną perwersją, nadużyciem żerującym na lękach i trudnej sytuacji niektórych kobiet.
Ale ofiarą aborcji padają nie tylko dzieci.
W opowieści lewicy aborcja jest przedstawiana przez media jako coś niewinnego i wręcz wyzwalającego. Do dziś pamiętam mrożące krew w żyłach wyznania aktywistek, które w czasie czarnych marszów publicznie opowiadały o tym, jak cudownym wydarzeniem było dla nich usunięcie dziecka, które nosiły pod sercem.
Proszę zobaczyć, jak bardzo zmieniła się serwowana opinii publicznej optyka. W latach 90. zwolennicy aborcji mówili jeszcze o dramatycznym wyborze, o koniecznym źle. Dziś, to nawet nie jest dla nich wyrwanie zęba. To jak wizyta u kosmetyczki i usunięcie zrogowaciałego naskórka.
Porażające, do czego przez lata doprowadziła sumienia i umysły propaganda aborcyjna.
KRYZYS, CIERPIENIE, SAMOBÓJSTWA
Porażające tym bardziej, że wbrew tym opowieściom, wbrew powielanym kłamstwom aborcja pozostawia trwałe rany w sercach kobiet, a nawet rodzin.
Aborcja może być traumą kładącą się ponurym cieniem na późniejszym życiu. Badania wskazują na związek między jej przeprowadzeniem i problemami ze zdrowiem psychicznym – depresjami, lękami, zachowaniami samobójczymi i zaburzeniami związanymi z używaniem substancji psychoaktywnych.
Konsekwencje tych dramatycznych czynów rozlewają się jednak szerzej. Psychologowie wskazują nie tylko na zjawisko syndromu aborcyjnego, ale również syndromu ocaleńca, dotykającego – także w dorosłym życiu – osoby, którym groziła aborcja lub została ona przeprowadzona na ich nienarodzonym rodzeństwie.
Jak mówi w wywiadzie udzielonym już kilka lat temu psychoterapeutka Agata Rusak:
Człowiek, który miał się nie urodzić, doświadczył niepewności swojej egzystencji jako osoba, jako konkretna dziewczynka czy chłopiec. Zachwiane poczucie bezpieczeństwa, niepewność, co do tego, czy ma prawo żyć oraz kim jest w swojej kobiecości czy męskości, wreszcie nadmierna wdzięczność i lojalność, czasem nawet niemożność odejścia od rodziców i rozpoczęcia własnego życia, mieszająca się z dogłębnym poczuciem osamotnienia i nieumiejętnością tworzenia ciepłych, pełnych zaufania więzi, za którymi przecież się tęskni. Człowiek wybrany do życia spośród innego rodzeństwa przeżywa bardzo często poczucie winy z powodu tego, że żyje, z powodu tego, jak żyje. Ma poczucie winy i czuje się odpowiedzialny, gdy jego bliscy przeżywają trudne sytuacje.
Zresztą przegłosowany w Sejmie projekt stwarza również inne zagrożenia. Przewiduje on między innymi:
zniesienie odpowiedzialności karnej za przeprowadzenie aborcji przez osobę nieposiadającą wykształcenia medycznego lub w warunkach urągających określonym wymogom sanitarnym;
złagodzenie kary dla wykonawców aborcji, którzy doprowadzą do śmierci matki!
Jak podsumował to poseł Marek Sawicki z PSL, aborcję będzie mogła wykonać nawet „szeptucha”, która „jeśli zabije matkę i dziecko, to nie będzie ponosiła żadnej odpowiedzialności”.
Rodzi się więc pytanie: czy ten projekt naprawdę procedowany jest w interesie kobiet? Czy nie jest parasolem ochronnym rozciąganym nad przemysłem aborcyjnym, by mógł czerpać jeszcze obfitsze zyski ze swojej działalności?
Wspieram walkę z aborcjonistami!
WYCIĄGNIJMY POMOCNĄ DŁOŃ
Tak jak pisałem wyżej: narracja aborcjonistów żeruje na lękach kobiet.
Ostatecznie – niezależnie od tego, jakie obowiązuje prawo – decyzja zapada w jej sercu.
To prawda: macierzyństwo jest cudem.
Ale wiemy, że ten cud nie zawsze przychodzi w najłatwiejszym momencie. Wiemy, że zdarzają się sytuacje trudne i dramatyczne. Sytuacje związane z przemocą, alkoholizmem, niedojrzałością…
I często kobiety pozostawione są wówczas same sobie. Poszukują rozwiązań i pomocy – w szpitalach, parafiach, ośrodkach pomocy społecznej.
Pisałem Państwu w czerwcu o przygotowanym przez Instytut Ordo Iuris i Konfederację Kobiet poradniku „Droga Mamo!”. Dzięki pomocy udzielonej wówczas przez Przyjaciół i Sympatyków Centrum Życia i Rodziny mogliśmy rozesłać ponad 1 000 egzemplarzy poradnika do szpitali, wydziałów duszpasterstwa rodzin i ośrodków pomocy społecznej.
Zamów książkę o św. Józefie i wyjątkowy obrazek
Dzięki tej publikacji kobiety potrzebujące wsparcia poznają dostępne formy pomocy; dowiadują się, jakie warunki należy spełnić, aby z nich korzystać; otrzymują dane adresowe placówek świadczących taką pomoc.
Po tamtej wysyłce otrzymaliśmy prośby o przysłanie kolejnych egzemplarzy. Jak się okazuje w instytucjach nie brakuje osób, które chcą nieść kobietom pomoc inną od tej, którą proponują środowiska feministyczne. Już mamy zamówienia na ponad 1000 (!) egzemplarzy, a kolejne placówki pytają o koszt wysłania im większych ilości.
Dla nas sprawa jest jasna: chcemy dostarczyć poradniki nieodpłatnie, to część naszej misji. Jednak musimy je dodrukować i po raz kolejny wysyłać. Oznacza to dla nas poniesienie kosztów na poziomie co najmniej 5 000 zł.
Dlatego zwracam się do Państwa z gorącą i pilną prośbą o wsparcie finansowe naszych działań kwotą 50 zł, 100 zł, 200 zł czy nawet 500 zł lub jakąkolwiek inną!
Wspieram wydruk i wysyłkę poradników!
Jesteśmy tymi, którzy mieli szczęście się urodzić. Dzięki konkretnym inicjatywom, które podejmujemy możemy dać tę szansę dzieciom, których matki wahają się, jaki ma być ich los.
Bardzo proszę, by poprzez swą pomoc sprawili Państwa, że to nasz głos dotrze do ich serc i sumień przed podszeptami oferującymi pomoc w postaci pigułek i chirurgicznych kleszczy.
Na posiedzeniach komisji znowu będą mieć miejsce sceny z piekła rodem. Będą przestępcy chwalący się, ile dzieci mordują, ich obrońcy lobbujący za zmianą prawa, żeby wygrać procesy i dostać za te wygrane dodatkowe pieniądze. Do tego aborcyjna cenzura nałożona na obrońców życia i promocja mordowania ludzi.
Podobnie jak nie odpuściliśmy na wiosnę, tak i teraz nie zostawimy dzieci bez pomocy. Przed nami wiele pracy.
Wdrożymy dokładny monitoring prac w Sejmie. Będziemy na posiedzeniach komisji, będziemy patrzeć posłom na ręce, będziemy bronić każdego dziecka, które chcą zabić koalicjanci.
O wszystkim, co się dzieje, będziemy informować opinię publiczną, wbrew pragnieniu polityków, by legalizować aborcję w ciszy.
Ponadto w całej Polsce rozpoczniemy akcję informacyjną, żeby przestrzec katolików przed popieraniem PSL, bo właśnie to ugrupowanie zawiodło w głosowaniu najbardziej.
Wiele osób pokładało nadzieję właśnie w Polskim Stronnictwie Ludowym. To partia wsi i niewielkich miast, kojarzona raczej z wartościami chrześcijańskimi niż z lewicową rewolucją. Jednak w tym głosowaniu PSL opowiedział się za aborcją stosunkiem głosów 11 do 17.
Gdyby posłowie PSL zagłosowali za życiem, to wynik głosowania zamiast 232:216 wyniósłby 215:233 i ustawa znalazłaby się ponownie tam, gdzie jej miejsce – w koszu.
Zatem ostrzegamy: głosowanie na PSL niesie z sobą ryzyko, że popierasz aborcję.
Po weekendzie chcę zlecić do druku pierwszą partię banerów. Będą wyglądały jak na tej grafice:
Chcę w pierwszym kroku wydrukować ich 20 i wysłać do oddziałów terenowych Fundacji. Każdy baner wraz z przesyłką kurierską kosztuje 400 złotych, a więc koszt wyniesie 8000 złotych.
Czy mogą Państwo pomóc w zebraniu tej kwoty?
Czy mogę liczyć na Państwa w chwili, gdy aborterzy znowu atakują i realnie zagrażają poczętym dzieciom?
Metoda ich działania jest perfidna: chcą zmęczyć obrońców życia i sprawić, że nikt nie będzie się interesował tym, co dzieje się w Sejmie w sprawie aborcji. Wiem, że tylko silny nacisk w terenie, tylko jasne pokazanie czerwonej kartki posłom aborcjonistom może uratować dzieci. Fundacja Życie i Rodzina jest organizacją, która stale prowadzi pracę formacyjną, edukacyjną i wychodzi z kampaniami do ludzi zamiast zamykać się we własnej strefie komfortu. Dziś po głosowaniu rozmawiałam z niektórymi naszymi koordynatorami – wszyscy palą się do działania.
Potrzebuję jak najszybciej zebrać pieniądze, aby umożliwić im akcję w terenie.
PS – Dzisiejsze zachowanie posłów oznacza, że przed nami mnóstwo pracy. Bardzo proszę Państwa o wsparcie finansowe, bo musimy jak najszybciej przystąpić do działania. Dane do wpłat znajdują się w stopce tego maila i pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj. Dziękuję za wszelką pomoc.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBANL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
PILNE! Brutalna napaść na księdza i wolontariuszkę
Szanowni Państwo!
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Wczoraj po wieczornej Mszy Św. w Szczytnie doszło do brutalnego napadu na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, kapłana zaangażowanego m.in. w działania naszej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją. Agresywny bandyta wtargnął na plebanię i skatował księdza, któremu na pomoc ruszyła wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, ściągając uwagę napastnika na siebie i używając gazu w samoobronie.
Ksiądz Lech w stanie krytycznym przebywa obecnie w szpitalu. Trwa walka o jego życie. Bardzo Państwa...
PILNE! Brutalna napaść na księdza i wolontariuszkę
Szanowni Państwo!
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Wczoraj po wieczornej Mszy Św. w Szczytnie doszło do brutalnego napadu na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, kapłana zaangażowanego m.in. w działania naszej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją. Agresywny bandyta wtargnął na plebanię i skatował księdza, któremu na pomoc ruszyła wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, ściągając uwagę napastnika na siebie i używając gazu w samoobronie.
Ksiądz Lech w stanie krytycznym przebywa obecnie w szpitalu. Trwa walka o jego życie. Bardzo Państwa proszę o modlitwę w jego intencji.
Bandycki napad w Szczytnie [foto]
Do tych wstrząsających wydarzeń doszło wczoraj ok. godz. 19:00 na plebanii parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. 72-letni ksiądz Lech Lachowicz to znany z bezkompromisowej postawy kapłan, od wielu lat zaangażowany w liczne inicjatywy, w tym w działalność naszej Fundacji. Ksiądz Lech uczestniczył w organizowanych przez naszą Fundację w Szczytnie publicznych modlitwach różańcowych. Zorganizował także spotkanie o tematyce pro-life w swojej parafii, do prowadzenia którego zaprosił wolontariuszy naszej Fundacji.
Na plebanii po wieczornej Mszy Św. przebywał ksiądz Lech oraz pani Elżbieta - wieloletnia wolontariuszka naszej Fundacji, uczestniczka publicznych różańców i antyaborcyjnych akcji informacyjnych w Szczytnie. W pewnym momencie rozległo się walenie do drzwi. Do środka wtargnął agresywny napastnik i rzucił się na księdza Lecha, brutalnie go bijąc i zadając mu poważne obrażenia. Odgłosy walki usłyszała pani Elżbieta, która ruszyła księdzu na pomoc. Użyła gazu wobec napastnika i ściągnęła jego uwagę na siebie. Bandyta po chwili zaniechał ataku, gdyż najprawdopodobniej zadziałał gaz. Pani Elżbieta zadzwoniła po policję i karetkę. Ksiądz Lech został przetransportowany do szpitala, gdzie teraz trwa walka o jego życie. Po obławie policja zatrzymała 27-letniego mężczyznę podejrzewanego o napaść.
Oto kolejne, przerażające efekty medialnej kampanii nienawiści wymierzonej w prawdę, dobro i piękno, oraz efekty prawnego i sądowego pobłażania bandytom i sprawcom napaści motywowanych ideologicznie.
Nasza Fundacja od dawna alarmuje, że rośnie liczba osób, które pod wpływem medialnej propagandy wzywającej do nienawiści, dokonują zuchwałych ataków, napadów i aktów agresji. Pod wpływem medialnej indoktrynacji kolejni ludzie reagują jak zaprogramowane roboty – atakują bez względu na obecność świadków i kamer oraz możliwe konsekwencje prawne swoich działań. Często wydaje się, że są w jakimś amoku i nie kontrolują swoich zachowań. To zjawisko się nasila. Kolejne tego typu ataki to po prostu zachowania, do których „wytresowały” odbiorców media. Polacy, a zwłaszcza dzieci i młodzież, na masową skalę programowani są za pomocą mediów do reagowania przemocą, wulgarnością i nienawiścią wobec prawdy o aborcji, prawdy o LGBT oraz symboli takich jak krzyż, różaniec, kościół, kapliczka, wizerunki świętych czy kapłańska sutanna.
Celem tych działań jest zastraszenie katolików i wszystkich ludzi dobrej woli, zmuszenie do wycofania się z przestrzeni publicznej oraz do milczenia w sprawach fundamentalnych dla przyszłości naszego narodu. Wielokrotnie informowaliśmy o atakach i napadach na wolontariuszy naszej Fundacji, w tym o napaściach z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Do takich sytuacji dochodzi czasami kilka razy w ciągu jednego tygodnia. Coraz częściej zdarzają się także brutalne ataki na kapłanów oraz incydenty takie jak wtargnięcie do kościoła, przerywanie Mszy Św., a także profanacje kościołów. Na przykład tydzień temu na zabytkowej ścianie kościoła Świętej Trójcy w Kwidzynie został namalowany napis „Ave satana”. Jak donoszą miejscowe media, w ostatnim czasie akty wandalizmu oraz podobne graffiti stają się w mieście prawdziwą plagą.
Pomimo tych prześladowań, szykan i represji, nie możemy się ugiąć. Konieczna jest dalsza walka, dalsze głoszenie prawdy i dalszy publiczny opór. Obserwowanie wielu nasilających się zjawisk może być przyczyną smutku i utraty nadziei. Jednak musimy pamiętać o tym, że pomimo ogromnych przeciwności zwycięstwo Prawdy i Dobra jest pewne. My musimy tylko znaleźć się w zwycięskiej drużynie. Zwycięstwo jest w rękach Pana Boga i jest ono przesądzone.
Wiele osób jest przytłoczonych negatywnymi informacjami i zagrożeniami, które bez przerwy się nasilają: promocja aborcji, deprawacja seksualna dzieci, LGBT, ateizacja, laicyzacja, prześladowania rodzin, kolejne napady itp. Pan Bóg nie wymaga od nas samodzielnego pokonania tych trudności. On chce tylko naszego udziału w walce, której wynik (zwycięstwo) jest już przesądzony. Dlatego najgorsze jest bycie biernym. „Obyś był zimny albo gorący!” – brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień zawartych w Piśmie Świętym. To upomnienie skierowane jest także do nas, dzisiaj. Dlatego pomimo wielu trudności, ufamy w Bożą pomoc i mobilizujemy się do dalszego głoszenia prawdy oraz publicznej walki o życie i świadomość Polaków.
Jeszcze dzisiaj (poniedziałek 4 listopada) o godz. 16:00 w Szczytnie przy Rondzie Kresowiaków przeprowadzony zostanie publiczny różaniec w intencji odnowy moralnej Polski i powstrzymania aborcji. Różaniec połączony będzie z modlitwą za księdza proboszcza Lecha Lachowicza oraz za sprawcę brutalnego napadu - o jego nawrócenie oraz przemianę serc wszystkich ludzi uwikłanych w proceder ideologicznej nienawiści w naszym kraju. Podobne różańce oraz akcje informacyjne w sprawie aborcji i deprawacji seksualnej dzieci (w szczególności na temat przymusowej "edukacji seksualnej", która wchodzi do szkół) będziemy dalej prowadzić w całej Polsce.
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Przymus aborcji w Polsce! Surowe kary za odmowę mordowania
Szanowni Państwo!
NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji.
Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż...
Przymus aborcji w Polsce! Surowe kary za odmowę mordowania
Szanowni Państwo!
NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji.
Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż kary grożą szpitalom nie tylko za odmowę, ale również za opóźnianie procederu aborcji. Równolegle propaganda medialna oswaja Polki z aborcją i zachęca do mordowania dzieci, przedstawiając je jako "pasożyty" utrudniające wypoczynek, robienie kariery i osiągnięcie "dobrostanu". Działania te ukierunkowane są na eksterminację demograficzną naszego narodu. Konieczny jest opór i mobilizacja do walki.
Media donoszą o kolejnych kontrolach NFZ w szpitalach, które odbywają się po tym, jak rząd Tuska rozpoczął siłowe przekształcanie szpitali w aborcyjne ośrodki śmierci. W wyniku kontroli NFZ nałożył 300 000 zł kary na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu i 100 000 zł na Szpital w Lubartowie.
Wedle relacji medialnych, do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zgłosiła się kobieta, która "była w złym stanie psychicznym" po tym, jak u jej dziecka wykryto podejrzenie zespołu Downa. Szpital nie wykonał jednak aborcji, gdyż mając wątpliwości co do właściwej "diagnozy" kobietę skierowano na dodatkowe konsultacje do lekarza innej specjalizacji. Właśnie to spowodowało, że na szpital nałożono 300 000 zł kary. Jak skomentował sprawę biegły powołany przez Rzecznika Praw Pacjenta:
"Nie udzielono pacjentce świadczeń zdrowotnych zgodnych z etyką lekarską i wymogami aktualnej wiedzy medycznej."
Proszę zwrócić uwagę na dwie bardzo ważne kwestie.
Po pierwsze - zamordowanie dziecka, u którego podejrzewa się chorobę, zostało oficjalnie określone czynem rzekomo "zgodnym z etyką lekarską" oraz z "aktualną wiedzą medyczną". Proszę pamiętać, że w takich przypadkach wystarczy podejrzenie choroby i nikt nie może powiedzieć o 100% pewności. Innymi słowy - zgodnie z "etyką lekarską" i "aktualną wiedzą medyczną" podejrzanych o chorobę ludzi zamiast leczyć (lub zaoferować pomoc w przypadku np. podejrzenia wady genetycznej) należy mordować celem wyeliminowania ich ze społeczeństwa, dla którego stanowią zbędne obciążenie. Stopień aktualności tej wiedzy medycznej jest tożsamy ze stopniem "wiedzy medycznej" stosowanej w czasach III Rzeszy, gdzie w ramach specjalnych kampanii (patrz np. Akcja T4) przedstawiano ludzi chorych i niepełnosprawnych jako zagrożenie i balast, a następnie ich mordowano. Taką politykę hitlerowscy okupanci stosowali też na zajętych terenach Polski, gdzie w zbiorowych egzekucjach wymordowali m.in. pacjentów szpitali psychiatrycznych, w tym dzieci (zbrodnie m.in. w Świeciu, Kocborowie, Dziekance czy Kościanie).
Po drugie - od wielu lat w Polsce aborcja formalnie traktowana jest tak samo jak każdy inny "zabieg medyczny" lub "świadczenie zdrowotne". Również aborcyjna propaganda w ten sposób przedstawia mordowanie dzieci twierdząc, że aborcja to zwykły "zabieg", taki sam jak chociażby wycięcie migdałków czy usuwanie żylaków. Z czysto zawodowego punktu widzenia, zlecenie przez lekarza konsultacji lub dodatkowych badań przed wykonaniem jakiegokolwiek "zabiegu" nie powinno być czymś dziwnym, tym bardziej, gdy nie ma on pewności co do diagnozy lub potencjalnych skutków swoich działań. W każdej dziedzinie medycyny lekarze proszą o dodatkowe badania lub konsultacje, jeśli nie są czegoś pewni. Ta zasada nie obowiązuje jednak w przypadku aborcji, która wedle wytycznych Ministerstwa Zdrowia ma być przeprowadzania natychmiast i nie może być mowy o żadnej odmowie, opóźnianiu tego procederu lub kwestionowaniu "diagnozy" innego lekarza. W ten sposób aborcja jest chyba jedynym "zabiegiem", w przypadku którego lekarz nie może się odwołać, poprosić o konsultacje czy dodatkowe badania, nawet jeśli jest to lekarz-aborcjonista! Tak właśnie było w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, gdzie kierownikiem kliniki, która zleciła konsultacje za które na szpital nałożono 300 000 zł kary, jest lekarz publicznie deklarujący się jako zwolennik "liberalizacji aborcji". Może się więc nawet zdarzyć tak, że lekarz będzie gotowy do zamordowania dziecka poprzez aborcję, ale zleci dodatkowe badania aby sprawdzić, czy mord na dziecku nie zaszkodzi przypadkiem zdrowiu "pacjentki". W takiej sytuacji na szpital może zostać nałożona ogromna kara finansowa za "opóźnianie aborcji"!
W polskich szpitalach dzieje się to, przed czym nasza Fundacja od dawna ostrzega - wprowadzany jest de facto przymus aborcji. Wytyczne Ministerstwa Zdrowia są w tej kwestii jasne - jeżeli do szpitala zgłosi się kobieta na aborcję, to szpital ma obowiązek natychmiast zamordować dziecko pod groźbą wysokich kar pieniężnych, a nawet anulowania kontraktu z NFZ. Trzeba w tym momencie po raz kolejny przypomnieć, że aborcja jest aktualnie w Polsce dostępna zasadniczo na życzenie i legalna nawet do 9 miesiąca ciąży. Wystarczy, że kobieta zgłosi się do lekarza z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, którego to zaświadczenia na mocy ostatnich wytycznych MZ szpital nie może w żaden sposób podważać lub kwestionować np. poprzez zlecanie dodatkowych konsultacji lub badań.
Równolegle w mediach głównego nurtu oraz na platformach społecznościowych trwa kampania obrzydzania Polakom rodzicielstwa i macierzyństwa. Dzieci w łonach matek przedstawiane są jako "pasożyty", które należy usuwać z organizmu kobiety. Posiadanie dzieci ukazywane jest jako niepotrzebny balast, który utrudnia "samorealizację", robienie kariery, studiowanie lub podróżowanie po świecie. W Polsce coraz częściej pojawiają się również postulaty takie jak wprowadzenie "stref wolnych od dzieci" w przestrzeni publicznej lub miejscach takich jak kawiarnie i restauracje, ponieważ obecność dzieci może powodować "dyskomfort emocjonalny". Jednocześnie promowane są tzw. "wolne związki" oparte na braku jakichkolwiek zobowiązań lub odpowiedzialności za drugą osobę. Intensywnie reklamowany jest także homoseksualny styl życia. Na oswajaniu z aborcją, rozwiązłością seksualną i patologiami seksualnymi będą polegać również przymusowe lekcje "edukacji seksualnej", które już od 1 września 2025 r. wchodzą do szkół.
Celem tych wszystkich działań jest demograficzna eksterminacja narodu polskiego oraz zniszczenie jego kulturowych, moralnych i cywilizacyjnych fundamentów.
Dlatego konieczne jest budzenie sumień Polaków poprzez głoszenie prawdy o aborcji - że to morderstwo na dziecku, na które nigdy nie może być żadnego przyzwolenia. W tym celu nasza Fundacja w całym kraju organizuje niezależne kampanie informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe, akcje billboardowe oraz mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Budzi to nienawiść zwolenników aborcji, którzy chcą zablokować docieranie z prawdą do Polaków.
Kilka dni temu aborcjoniści zniszczyli nasz wielkoformatowy billboard, który wywiesiliśmy przy autostradzie A18, przez którą przejeżdżają tysiące samochodów dziennie. Niemal w tym samym czasie zniszczono także billboard we Wrocławiu, który ostrzegał przed konsekwencjami "edukacji seksualnej" w szkołach. Trzeba naprawić plakaty i kontynuować kampanie głoszenia prawdy w całej Polsce. Chcemy wywiesić kolejne takie billboardy oraz przeprowadzić uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce w intencji powstrzymania aborcji w kolejnych miastach. W ostatnim czasie takie działania odbyły się m.in. w Bielsko-Białej, Zabrzu, Rzeszowie, Olsztynie, Szczytnie, Suwałkach, Olecku, Grudziądzu, Włocławku, Koszalinie, Sopocie i Radomiu. Kolejne publiczne różańce połączone z akcjami informacyjnymi odbywają się z inicjatywy Kapitanów Różańcowych, czyli osób, które zgłaszają się do naszej Fundacji i z pomocą naszych koordynatorów zaczynają działać w swoim miejscu zamieszkania. Na dalsze walkę o życie potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych niezależnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych, za pomocą których budzimy sumienia Polaków i zmieniamy świadomość społeczeństwa na temat aborcji.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Aborcjoniści będą uczyć dzieci w polskich szkołach?
"Edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, która z ramienia rządu Tuska pracuje nad podstawą programową do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą - jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonego mordowania dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne. Federa zajmuje się również promocją wulgarnej "edukacji seksualnej" wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie.
Właśnie na tym będzie polegała "edukacja seksualna", która już od 1 września...
Aborcjoniści będą uczyć dzieci w polskich szkołach?
"Edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, która z ramienia rządu Tuska pracuje nad podstawą programową do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą - jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonego mordowania dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne. Federa zajmuje się również promocją wulgarnej "edukacji seksualnej" wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie.
Właśnie na tym będzie polegała "edukacja seksualna", która już od 1 września 2025 r. będzie obowiązkowym przedmiotem w szkołach - na zachęcaniu uczniów do oddawania się niepohamowanej rozwiązłości seksualnej i mordowania poprzez aborcję dzieci, które poczną się w konsekwencji niemożliwości zapanowania nad popędami i namiętnościami. Do tego właśnie dążą "edukatorzy seksualni" i powiązani z nimi aborcjoniści. Trzeba alarmować społeczeństwo, budzić świadomość rodziców i mobilizować Polaków do działania.
Aborcjoniści będa edukować polskie dzieci?
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) to jedna z największych organizacji aborcyjnych w Polsce. Celem jej działania jest m.in. forsowanie aborcji na żądanie, legalizacji i dekryminalizacji aborcji oraz upowszechnianie domowych aborcji z użyciem nielegalnych pigułek poronnych. Federa zrzesza również "edukatorów seksualnych", którzy wchodzą do szkół i organizują dla uczniów demoralizujące lekcje.
Kilka dni temu płatną współprace z Federą ogłosiła w mediach społecznościowych Antonina Kopyt - "edukatorka seksualna", która weszła w skład powołanego przez rząd Tuska zespołu mającego stworzyć podstawę programową do obowiązkowej "edukacji seksualnej", która od 1 września 2025 r. wejdzie do wszystkich polskich szkół. W ramach tej współpracy, Kopyt ma zająć się przeciwdziałaniem rzekomej "dezinformacji" na temat "edukacji seksualnej", która pojawiła się w przestrzeni publicznej. Sądząc po jej wpisach należy domniemywać, że tą "dezinformacją" jest m.in. działalność naszej Fundacji, która ostrzega rodziców przed zagrożeniem.
Zdaniem Kopyt, nieprawdą jest, jakoby "edukacja seksualna" miała wejść do szkół "pod przykryciem" w celu uśpienia czujności rodziców. Jej zdaniem, aborcjoniści i "edukatorzy seksualni" chcą tylko przekazywać dzieciom "neutralną światopoglądowo" wiedzę na temat "zdrowia seksualnego", do której to wiedzy każde dziecko ma rzekomo prawo. Według Kopyt, "edukatorzy seksualni" i aborcjoniści chcą wyłącznie mówić dzieciom "o faktach", które są częścią otaczającego ich życia.
Należałoby w tym momencie zadać pytanie - jakie to konkretnie "fakty" chcą przekazywać naszym dzieciom? Aby na to pytanie odpowiedzieć spójrzmy na materiały do "edukacji seksualnej" przygotowane przez Federę, z którą płatną współpracę podjęła Antonina Kopyt. Z dostępnego publicznie w internecie poradnika dla uczniów dzieci mogą się dowiedzieć np., że:
- "Masturbacja polega na stymulacji własnych narządów płciowych. Jest to naturalna forma rozładowania napięcia seksualnego. Niektórzy stosują również określenie „samomiłość”, które podkreśla aspekt dawania sobie przyjemności (...) Dotykajcie się tam, gdzie macie ochotę i wypróbowujcie różne sposoby stymulacji, takie jak masowanie, ciągnięcie czy pocieranie (...) Podczas masturbowania możecie chcieć korzystać z bodźców wizualnych – filmów, fotografii czy prac plastycznych (...) Masturbacja jest normalnym zjawiskiem podejmowanym przez ludzi od najmłodszych lat. Człowiek jest istotą seksualną od momentu narodzin. Masturbują się nawet niemowlęta. W samomiłości nie ma nic złego. Kiedy wchodzicie w wiek dojrzewania, zaczynacie bardziej interesować się swoim ciałem. Podejmowanie masturbacji to jeden z etapów Waszego rozwoju psychoseksualnego."
- "Można lubić materiały erotyczne albo nie, można mieć o nich pozytywne albo negatywne zdanie. Jedno jest pewne: porno samo w sobie nie jest złe! Jest ono narzędziem, które może być używane w dobry lub w zły sposób (...) pornografia może służyć nam do uatrakcyjnienia samomiłości [masturbacji] lub urozmaicenia naszego życia seksualnego. Najważniejsze jest mądre korzystanie z niej (...)"
Z kolei z nagrania video opublikowanego z udziałem powiązanej z Federą "edukatorki seksualnej" można się dowiedzieć: „jak wygląda życie i seks w kilkuosobowym związku?” Mowa jest tam m.in. o tym, że:
„W związku poliamorycznym [chodzi o posiadanie kilku partnerów seksualnych jednocześnie] jesteśmy z kimś w relacji, kochamy się, ale jednocześnie pozwalamy na to, że może pojawić się ktoś jeszcze, czy z mojej strony czy ze strony partnera. Albo może pojawić się osoba, która będzie z nami wspólnie funkcjonowała (...) Fajne jest to, że możesz mieć partnerów, którzy realizują twoje różne fantazje”.
Tego typu "neutralnych światopoglądowo faktów" jest oczywiście o wiele więcej. W polskich księgarniach i wydawnictwach oraz w internecie pojawia się coraz więcej poradników i książek do "edukacji seksualnej" dzieci, które zawierają tego typu treści. Np. w wydanej niedawno książce pod tytułem "Poradnik nowoczesnej dziewczyny o seksie, makijażu i zdrowiu" już ze spisu treści możemy dowiedzieć się, że chodzi o przekazanie "faktów" na tematy takie jak: stosunek płciowy, orgazm, ból w trakcie stosunku, pierwszy raz, masturbacja, pornografia, antykoncepcja, przerywanie ciąży, rozwody czy homoseksualizm.
Właśnie na tym polega "edukacja seksualna" - na oswajaniu dzieci z rozwiązłością seksualną, aborcją, pornografią, masturbacją i homoseksualizmem. Owocem takiej edukacji ma być "nowoczesna nastolatka", która będzie oddawać się niepohamowanej rozwiązłości seksualnej z wieloma partnerami jednocześnie, a jeśli w konsekwencji tej lubieżności dojdzie do poczęcia dziecka, to należy takie dziecko zamordować poprzez aborcję. W ten sposób młode dziewczęta i kobiety mają zostać także "klientkami" przemysłu aborcyjnego. Oczywiście w analogiczny sposób problem dotyczy również chłopców, którzy poprzez oddawanie się masturbacji, pornografii i nieczystości mają być niezdolni do panowania nad swoimi namiętnościami i brania odpowiedzialności za kobiety, co uniemożliwia później stworzenie dojrzałych, stabilnych rodzin.
"Edukatorzy seksualni" świadomie kłamią mówiąc, że przekazują tylko "neutralną światopoglądowo wiedzę" i rzekomo oczywiste "fakty". Gdyby polscy rodzice w swojej zdecydowanej większości byli świadomi tego, że ta "wiedza" to zachęty do masturbacji, oglądania pornografii, częstego zmieniania partnerów seksualnych, oddawania się homoseksualnemu stylowi życia i aborcji, to nie zgodziliby się na udział swoich dzieci w jakichkolwiek zajęciach z "edukacji seksualnej". Tydzień temu pisaliśmy o przypadku z USA, gdzie rodzice odkryli tajny "klub LGBT" dla dzieci stworzony przez nauczycieli na terenie szkoły. Miejsce deprawacji było tajne i ukrywane przed rodzicami, gdyż jak powiedziała dyrekcja szkoły, gdyby zapytano rodziców o zgodę na udział dzieci w czymś takim, to rodzice "powiedzieliby nie".
Identyczny scenariusz jest obecnie rozgrywany w całej Polsce. Rzad Tuska i powiązani z nim "edukatorzy seksualni" i aborcjoniści utrzymują, że chodzi o przekazywanie dzieciom "wiedzy na temat zdrowia", gdyż są doskonale świadomi tego, że gdyby otwarcie przedstawili opinii społecznej czego konkretnie chcą uczyć, to większość rodziców nie pozwoliłaby na udział dzieci w zajęciach. Ale "edukatorów seksualnych" sprzeciw rodziców nie interesuje. Jak już informowaliśmy - Antonina Kopyt sugerowała publicznie, że prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami powinno być ograniczone przez państwo. I właśnie na tym to ograniczenie na obecnym etapie rewolucji (anty)moralnej ma polegać - na zmuszeniu wszystkich polskich dzieci od 1 września 2025 do udziału w przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, która będzie ukrywać się pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Warto w tym momencie również przypomnieć, że "edukacja seksualna" w polskich szkołach ma być prowadzona według niemieckich standardów, które nie przewidują możliwości zwalniania dzieci z zajęć. W Niemczech, gdzie taka "edukacja seksualna" jest obowiązkowa od kilku dziesięcioleci, rodzice trafiają do więzień za odmowę udziału swoich dzieci w deprawacji.
Trzeba walczyć, aby powstrzymać plany deprawatorów. Zwycięstwo jest możliwe, ale wymaga naszego poświęcenia i zaangażowania. Próby wprowadzenia w Polsce "edukacji seksualnej" na wzór niemiecki były podjęte już w 2013 roku, ale w wyniku mobilizacji rodziców i ogólnopolskich kampanii społecznych (m.in. naszej akcji Stop pedofilii) zostały skutecznie zahamowane. Podobnie może być teraz. Żeby tak się stało, rodzice muszą podjąć osobiste decyzje, zaangażować się w opór i pomóc kształtować świadomość innych w swoim miejscu zamieszkania. W walkę muszą też włączyć się osoby cieszące się autorytetem w społeczeństwie i mające wpływ na innych. W szczególności dotyczy to osób duchownych. Nasza Fundacja zamierza pomóc kolejnym osobom, które zgłaszają się do nas, przeprowadzić akcje informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe w swoim miejscu zamieszkania. Udało nam się także wydrukować pierwszą partię kilkunastu tysięcy naszych broszur ostrzegawczych dla rodziców i rozpoczynamy ich wysyłkę do odbiorców. Publikacja w najbliższym czasie trafi także do wszystkich parafii jednej z polskich diecezji. Już teraz niezbędny jest kolejny dodruk tysięcy kolejnych egzemplarzy oraz umożliwienie działania nowym osobom, które chcą kształtować świadomość innych. Potrzebujemy na te działania ok. 25 000 zł.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pani w aktualnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam budzenie świadomości i sumień kolejnych osób oraz mobilizowanie rodziców do walki o swoje dzieci i przyszłość Polski.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Komentarze
Dodaj komentarzPro-life
prof. Bogdan Chazan
prof. Bogdan Chazan
Szanowni Państwo,
ponad tydzień temu głosami Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy, Razem i znacznej części PSL, projekt zakładający bezkarne zabijanie dzieci nienarodzonych do 12. tygodnia życia został skierowany do dalszych prac sejmowych.
Liczyliśmy, że – podobnie jak w lipcu – dojdzie do jego odrzucenia, choćby ze względu na jego duże podobieństwo do poprzedniego projektu. Wówczas m.in. dzięki działaniom Centrum Życia i Rodziny oraz ogromnej mobilizacji środowisk pro-life udało się odrzucić projekty lewicy. Przypomnę, że już od kwietnia prowadziliśmy akcję dzwonienia do posłów, przekazywaliśmy...
Szanowni Państwo,
ponad tydzień temu głosami Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy, Razem i znacznej części PSL, projekt zakładający bezkarne zabijanie dzieci nienarodzonych do 12. tygodnia życia został skierowany do dalszych prac sejmowych.
Liczyliśmy, że – podobnie jak w lipcu – dojdzie do jego odrzucenia, choćby ze względu na jego duże podobieństwo do poprzedniego projektu. Wówczas m.in. dzięki działaniom Centrum Życia i Rodziny oraz ogromnej mobilizacji środowisk pro-life udało się odrzucić projekty lewicy.
Przypomnę, że już od kwietnia prowadziliśmy akcję dzwonienia do posłów, przekazywaliśmy parlamentarzystom merytoryczne opracowania wskazujące na sprzeczność projektów z konstytucją, wspieraliśmy ich w gmachu Sejmu, a także pod nim, współorganizując przemarsz, wiec i konferencję prasową.
Również w tym razem posłowie zostali wyposażeni w kompendia argumentacyjne i wielu z nich czyniło z tego użytek w trakcie debaty. Niestety, przejścia na stronę cywilizacji śmierci dokonała część ludowców i haniebny projekt będzie dalej procedowany.
Stajemy zatem wobec sytuacji wymagającej od nas zaangażowania w obronę najbardziej fundamentalnych praw ludzkich. To kwestia naszej przyzwoitości. Musimy zareagować!
ZŁO JUŻ SIĘ DZIEJE, A TO DOPIERO POCZĄTEK
Nie trzeba czekać na uchwalenie projektu, żeby przekonać się o jego śmiercionośnych skutkach.
Jak donoszą branżowe portale medyczne, liczba aborcji już rośnie. Pomimo radykalnej poprawy prawa spowodowanej ogłoszeniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, liczba aborcji może w tym roku osiągnąć poziom sprzed 2020 roku. Wystarczyło samo rozpoczęcie aborcyjnej ofensywy legislacyjnej, by kilkaset dzieci nie dostało szansy, by się narodzić.
Do tego na stronie ministerstwa zdrowia zostały opublikowane wytyczne, zalecające szeroką interpretację ustawowego zapisu o zagrożeniu dla zdrowia kobiet. Oczekuje się, że lekarz dokona aborcji za każdym razem, kiedy kobieta pojawi się u niego z zaświadczeniem od jakiegokolwiek innego specjalisty np. że ciąża zagraża jej zdrowiu – choćby psychicznemu. A ze statystyk zachodnich wiemy, że „zagrożenie dla zdrowia psychicznego” stanowi główne uzasadnienia dla zabijania nienarodzonych dzieci.
Jeśli zatem taka szeroka interpretacja wejdzie do codziennej praktyki lekarzy, to znajdziemy się w sytuacji, w której życie dziesiątek tysięcy dzieci będzie składane na ołtarzu rzekomego dobrostanu kobiety.
Dodatkowo rozpoczęło się już prześladowanie szpitali, które nie chcą być aborcyjnymi łaźniami. W dobie kryzysu z finansowaniem opieki zdrowotnej nałożono sięgające 300 000 złotych kary na placówki we Wrocławiu, Pabianicach i Lubartowie, gdzie w konkretnych przypadkach odmówiono zabicia dziecka.
Jednak to wszystko, czego obecnie jesteśmy świadkami to dopiero przygrywka.
Jak podaje portal Onet.pl, Ministra ds. równości zaznaczyła, że dekryminalizacja pomocnictwa w aborcji to dopiero pierwszy krok. W przyszłości, w zależności od wyników wyborów prezydenckich, możliwe będzie dalsze liberalizowanie przepisów. Kotula podkreśliła, że państwo powinno stać murem za kobietami i ich rodzinami, oferując im wsparcie i ochronę.
My domagamy się przede wszystkim ochrony dla dzieci, którą są pierwszymi ofiarami tego procederu oraz dla wszystkich, którzy sprzeciwiają się zabijaniu nienarodzonych w majestacie prawa.
Przed nami szereg wyzwań. Państwa pomoc jest nieodzowna, abyśmy je zrealizowali.
Wspieram ochronę nienarodzonych!
KŁAMSTWO ZAŁOŻYCIELSKIE
W narracji, którą posługują się zwolennicy mordowania nienarodzonych, jak mantra powraca stwierdzenie, że „bezpieczna aborcja ratuje kobiety”.
Już od samego sformułowania „bezpieczna aborcja” włosy stają dęba. Mówimy o procedurze, w trakcie której pozbawia się życia najbardziej bezbronne i niewinne istoty.
Aborcja jest jawnym złem, oznacza śmierć dziecka. Wspominanie w tym kontekście o „bezpieczeństwie” jest przewrotną perwersją, nadużyciem żerującym na lękach i trudnej sytuacji niektórych kobiet.
Ale ofiarą aborcji padają nie tylko dzieci.
W opowieści lewicy aborcja jest przedstawiana przez media jako coś niewinnego i wręcz wyzwalającego. Do dziś pamiętam mrożące krew w żyłach wyznania aktywistek, które w czasie czarnych marszów publicznie opowiadały o tym, jak cudownym wydarzeniem było dla nich usunięcie dziecka, które nosiły pod sercem.
Proszę zobaczyć, jak bardzo zmieniła się serwowana opinii publicznej optyka. W latach 90. zwolennicy aborcji mówili jeszcze o dramatycznym wyborze, o koniecznym źle. Dziś, to nawet nie jest dla nich wyrwanie zęba. To jak wizyta u kosmetyczki i usunięcie zrogowaciałego naskórka.
Porażające, do czego przez lata doprowadziła sumienia i umysły propaganda aborcyjna.
KRYZYS, CIERPIENIE, SAMOBÓJSTWA
Porażające tym bardziej, że wbrew tym opowieściom, wbrew powielanym kłamstwom aborcja pozostawia trwałe rany w sercach kobiet, a nawet rodzin.
Aborcja może być traumą kładącą się ponurym cieniem na późniejszym życiu. Badania wskazują na związek między jej przeprowadzeniem i problemami ze zdrowiem psychicznym – depresjami, lękami, zachowaniami samobójczymi i zaburzeniami związanymi z używaniem substancji psychoaktywnych.
Konsekwencje tych dramatycznych czynów rozlewają się jednak szerzej. Psychologowie wskazują nie tylko na zjawisko syndromu aborcyjnego, ale również syndromu ocaleńca, dotykającego – także w dorosłym życiu – osoby, którym groziła aborcja lub została ona przeprowadzona na ich nienarodzonym rodzeństwie.
Jak mówi w wywiadzie udzielonym już kilka lat temu psychoterapeutka Agata Rusak:
Człowiek, który miał się nie urodzić, doświadczył niepewności swojej egzystencji jako osoba, jako konkretna dziewczynka czy chłopiec. Zachwiane poczucie bezpieczeństwa, niepewność, co do tego, czy ma prawo żyć oraz kim jest w swojej kobiecości czy męskości, wreszcie nadmierna wdzięczność i lojalność, czasem nawet niemożność odejścia od rodziców i rozpoczęcia własnego życia, mieszająca się z dogłębnym poczuciem osamotnienia i nieumiejętnością tworzenia ciepłych, pełnych zaufania więzi, za którymi przecież się tęskni. Człowiek wybrany do życia spośród innego rodzeństwa przeżywa bardzo często poczucie winy z powodu tego, że żyje, z powodu tego, jak żyje. Ma poczucie winy i czuje się odpowiedzialny, gdy jego bliscy przeżywają trudne sytuacje.
Zresztą przegłosowany w Sejmie projekt stwarza również inne zagrożenia. Przewiduje on między innymi:
zniesienie odpowiedzialności karnej za przeprowadzenie aborcji przez osobę nieposiadającą wykształcenia medycznego lub w warunkach urągających określonym wymogom sanitarnym;
złagodzenie kary dla wykonawców aborcji, którzy doprowadzą do śmierci matki!
Jak podsumował to poseł Marek Sawicki z PSL, aborcję będzie mogła wykonać nawet „szeptucha”, która „jeśli zabije matkę i dziecko, to nie będzie ponosiła żadnej odpowiedzialności”.
Rodzi się więc pytanie: czy ten projekt naprawdę procedowany jest w interesie kobiet? Czy nie jest parasolem ochronnym rozciąganym nad przemysłem aborcyjnym, by mógł czerpać jeszcze obfitsze zyski ze swojej działalności?
Wspieram walkę z aborcjonistami!
WYCIĄGNIJMY POMOCNĄ DŁOŃ
Tak jak pisałem wyżej: narracja aborcjonistów żeruje na lękach kobiet.
Ostatecznie – niezależnie od tego, jakie obowiązuje prawo – decyzja zapada w jej sercu.
To prawda: macierzyństwo jest cudem.
Ale wiemy, że ten cud nie zawsze przychodzi w najłatwiejszym momencie. Wiemy, że zdarzają się sytuacje trudne i dramatyczne. Sytuacje związane z przemocą, alkoholizmem, niedojrzałością…
I często kobiety pozostawione są wówczas same sobie. Poszukują rozwiązań i pomocy – w szpitalach, parafiach, ośrodkach pomocy społecznej.
Pisałem Państwu w czerwcu o przygotowanym przez Instytut Ordo Iuris i Konfederację Kobiet poradniku „Droga Mamo!”. Dzięki pomocy udzielonej wówczas przez Przyjaciół i Sympatyków Centrum Życia i Rodziny mogliśmy rozesłać ponad 1 000 egzemplarzy poradnika do szpitali, wydziałów duszpasterstwa rodzin i ośrodków pomocy społecznej.
Zamów książkę o św. Józefie i wyjątkowy obrazek
Dzięki tej publikacji kobiety potrzebujące wsparcia poznają dostępne formy pomocy; dowiadują się, jakie warunki należy spełnić, aby z nich korzystać; otrzymują dane adresowe placówek świadczących taką pomoc.
Po tamtej wysyłce otrzymaliśmy prośby o przysłanie kolejnych egzemplarzy. Jak się okazuje w instytucjach nie brakuje osób, które chcą nieść kobietom pomoc inną od tej, którą proponują środowiska feministyczne. Już mamy zamówienia na ponad 1000 (!) egzemplarzy, a kolejne placówki pytają o koszt wysłania im większych ilości.
Dla nas sprawa jest jasna: chcemy dostarczyć poradniki nieodpłatnie, to część naszej misji. Jednak musimy je dodrukować i po raz kolejny wysyłać. Oznacza to dla nas poniesienie kosztów na poziomie co najmniej 5 000 zł.
Dlatego zwracam się do Państwa z gorącą i pilną prośbą o wsparcie finansowe naszych działań kwotą 50 zł, 100 zł, 200 zł czy nawet 500 zł lub jakąkolwiek inną!
Wspieram wydruk i wysyłkę poradników!
Jesteśmy tymi, którzy mieli szczęście się urodzić. Dzięki konkretnym inicjatywom, które podejmujemy możemy dać tę szansę dzieciom, których matki wahają się, jaki ma być ich los.
Bardzo proszę, by poprzez swą pomoc sprawili Państwa, że to nasz głos dotrze do ich serc i sumień przed podszeptami oferującymi pomoc w postaci pigułek i chirurgicznych kleszczy.
Serdecznie Państwa pozdrawiam
https://czir.org/
Pro-life
Ustawa trafi teraz do tej samej komisji, co poprzednio – Komisji Nadzwyczajnej ds. aborcji.
Pod tym linkiem zobaczą Państwo, kto jak głosował. Uwaga: głos ZA to głos za życiem (za odrzuceniem projektu), głos PRZECIW to głos przeciw życiu (przeciw odrzuceniu projektu):
https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=10&NrPosiedzenia=21&NrGlosowania=38 Na posiedzeniach komisji znowu będą mieć miejsce sceny z...
Ustawa trafi teraz do tej samej komisji, co poprzednio – Komisji Nadzwyczajnej ds. aborcji.
Pod tym linkiem zobaczą Państwo, kto jak głosował. Uwaga: głos ZA to głos za życiem (za odrzuceniem projektu), głos PRZECIW to głos przeciw życiu (przeciw odrzuceniu projektu):
https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=10&NrPosiedzenia=21&NrGlosowania=38
Na posiedzeniach komisji znowu będą mieć miejsce sceny z piekła rodem. Będą przestępcy chwalący się, ile dzieci mordują, ich obrońcy lobbujący za zmianą prawa, żeby wygrać procesy i dostać za te wygrane dodatkowe pieniądze. Do tego aborcyjna cenzura nałożona na obrońców życia i promocja mordowania ludzi.
Podobnie jak nie odpuściliśmy na wiosnę, tak i teraz nie zostawimy dzieci bez pomocy. Przed nami wiele pracy.
Wdrożymy dokładny monitoring prac w Sejmie. Będziemy na posiedzeniach komisji, będziemy patrzeć posłom na ręce, będziemy bronić każdego dziecka, które chcą zabić koalicjanci.
O wszystkim, co się dzieje, będziemy informować opinię publiczną, wbrew pragnieniu polityków, by legalizować aborcję w ciszy.
Ponadto w całej Polsce rozpoczniemy akcję informacyjną, żeby przestrzec katolików przed popieraniem PSL, bo właśnie to ugrupowanie zawiodło w głosowaniu najbardziej.
Wiele osób pokładało nadzieję właśnie w Polskim Stronnictwie Ludowym. To partia wsi i niewielkich miast, kojarzona raczej z wartościami chrześcijańskimi niż z lewicową rewolucją. Jednak w tym głosowaniu PSL opowiedział się za aborcją stosunkiem głosów 11 do 17.
Gdyby posłowie PSL zagłosowali za życiem, to wynik głosowania zamiast 232:216 wyniósłby 215:233 i ustawa znalazłaby się ponownie tam, gdzie jej miejsce – w koszu.
Zatem ostrzegamy: głosowanie na PSL niesie z sobą ryzyko, że popierasz aborcję.
Po weekendzie chcę zlecić do druku pierwszą partię banerów. Będą wyglądały jak na tej grafice:
Chcę w pierwszym kroku wydrukować ich 20 i wysłać do oddziałów terenowych Fundacji. Każdy baner wraz z przesyłką kurierską kosztuje 400 złotych, a więc koszt wyniesie 8000 złotych.
Czy mogą Państwo pomóc w zebraniu tej kwoty?
Czy mogę liczyć na Państwa w chwili, gdy aborterzy znowu atakują i realnie zagrażają poczętym dzieciom?
Metoda ich działania jest perfidna: chcą zmęczyć obrońców życia i sprawić, że nikt nie będzie się interesował tym, co dzieje się w Sejmie w sprawie aborcji. Wiem, że tylko silny nacisk w terenie, tylko jasne pokazanie czerwonej kartki posłom aborcjonistom może uratować dzieci. Fundacja Życie i Rodzina jest organizacją, która stale prowadzi pracę formacyjną, edukacyjną i wychodzi z kampaniami do ludzi zamiast zamykać się we własnej strefie komfortu. Dziś po głosowaniu rozmawiałam z niektórymi naszymi koordynatorami – wszyscy palą się do działania.
Potrzebuję jak najszybciej zebrać pieniądze, aby umożliwić im akcję w terenie.
Czy pomogą mi Państwo?
Serdecznie Państwa pozdrawiam,
Kaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl
PS – Dzisiejsze zachowanie posłów oznacza, że przed nami mnóstwo pracy. Bardzo proszę Państwa o wsparcie finansowe, bo musimy jak najszybciej przystąpić do działania. Dane do wpłat znajdują się w stopce tego maila i pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj. Dziękuję za wszelką pomoc.
WSPIERAM
NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBANL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW
MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/
https://ratujzycie.pl/
Pro-life
Szanowni Państwo!
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Wczoraj po wieczornej Mszy Św. w Szczytnie doszło do brutalnego napadu na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, kapłana zaangażowanego m.in. w działania naszej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją. Agresywny bandyta wtargnął na plebanię i skatował księdza, któremu na pomoc ruszyła wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, ściągając uwagę napastnika na siebie i używając gazu w samoobronie. Ksiądz Lech w stanie krytycznym przebywa obecnie w szpitalu. Trwa walka o jego życie. Bardzo Państwa...
Szanowni Państwo!
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Wczoraj po wieczornej Mszy Św. w Szczytnie doszło do brutalnego napadu na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, kapłana zaangażowanego m.in. w działania naszej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją. Agresywny bandyta wtargnął na plebanię i skatował księdza, któremu na pomoc ruszyła wolontariuszka naszej Fundacji pani Elżbieta, ściągając uwagę napastnika na siebie i używając gazu w samoobronie.
Ksiądz Lech w stanie krytycznym przebywa obecnie w szpitalu. Trwa walka o jego życie. Bardzo Państwa proszę o modlitwę w jego intencji.
Bandycki napad w Szczytnie [foto]
Do tych wstrząsających wydarzeń doszło wczoraj ok. godz. 19:00 na plebanii parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. 72-letni ksiądz Lech Lachowicz to znany z bezkompromisowej postawy kapłan, od wielu lat zaangażowany w liczne inicjatywy, w tym w działalność naszej Fundacji. Ksiądz Lech uczestniczył w organizowanych przez naszą Fundację w Szczytnie publicznych modlitwach różańcowych. Zorganizował także spotkanie o tematyce pro-life w swojej parafii, do prowadzenia którego zaprosił wolontariuszy naszej Fundacji.
Na plebanii po wieczornej Mszy Św. przebywał ksiądz Lech oraz pani Elżbieta - wieloletnia wolontariuszka naszej Fundacji, uczestniczka publicznych różańców i antyaborcyjnych akcji informacyjnych w Szczytnie. W pewnym momencie rozległo się walenie do drzwi. Do środka wtargnął agresywny napastnik i rzucił się na księdza Lecha, brutalnie go bijąc i zadając mu poważne obrażenia. Odgłosy walki usłyszała pani Elżbieta, która ruszyła księdzu na pomoc. Użyła gazu wobec napastnika i ściągnęła jego uwagę na siebie. Bandyta po chwili zaniechał ataku, gdyż najprawdopodobniej zadziałał gaz. Pani Elżbieta zadzwoniła po policję i karetkę. Ksiądz Lech został przetransportowany do szpitala, gdzie teraz trwa walka o jego życie. Po obławie policja zatrzymała 27-letniego mężczyznę podejrzewanego o napaść.
Oto kolejne, przerażające efekty medialnej kampanii nienawiści wymierzonej w prawdę, dobro i piękno, oraz efekty prawnego i sądowego pobłażania bandytom i sprawcom napaści motywowanych ideologicznie.
Nasza Fundacja od dawna alarmuje, że rośnie liczba osób, które pod wpływem medialnej propagandy wzywającej do nienawiści, dokonują zuchwałych ataków, napadów i aktów agresji. Pod wpływem medialnej indoktrynacji kolejni ludzie reagują jak zaprogramowane roboty – atakują bez względu na obecność świadków i kamer oraz możliwe konsekwencje prawne swoich działań. Często wydaje się, że są w jakimś amoku i nie kontrolują swoich zachowań. To zjawisko się nasila. Kolejne tego typu ataki to po prostu zachowania, do których „wytresowały” odbiorców media. Polacy, a zwłaszcza dzieci i młodzież, na masową skalę programowani są za pomocą mediów do reagowania przemocą, wulgarnością i nienawiścią wobec prawdy o aborcji, prawdy o LGBT oraz symboli takich jak krzyż, różaniec, kościół, kapliczka, wizerunki świętych czy kapłańska sutanna.
Celem tych działań jest zastraszenie katolików i wszystkich ludzi dobrej woli, zmuszenie do wycofania się z przestrzeni publicznej oraz do milczenia w sprawach fundamentalnych dla przyszłości naszego narodu. Wielokrotnie informowaliśmy o atakach i napadach na wolontariuszy naszej Fundacji, w tym o napaściach z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Do takich sytuacji dochodzi czasami kilka razy w ciągu jednego tygodnia. Coraz częściej zdarzają się także brutalne ataki na kapłanów oraz incydenty takie jak wtargnięcie do kościoła, przerywanie Mszy Św., a także profanacje kościołów. Na przykład tydzień temu na zabytkowej ścianie kościoła Świętej Trójcy w Kwidzynie został namalowany napis „Ave satana”. Jak donoszą miejscowe media, w ostatnim czasie akty wandalizmu oraz podobne graffiti stają się w mieście prawdziwą plagą.
Pomimo tych prześladowań, szykan i represji, nie możemy się ugiąć. Konieczna jest dalsza walka, dalsze głoszenie prawdy i dalszy publiczny opór. Obserwowanie wielu nasilających się zjawisk może być przyczyną smutku i utraty nadziei. Jednak musimy pamiętać o tym, że pomimo ogromnych przeciwności zwycięstwo Prawdy i Dobra jest pewne. My musimy tylko znaleźć się w zwycięskiej drużynie. Zwycięstwo jest w rękach Pana Boga i jest ono przesądzone.
Wiele osób jest przytłoczonych negatywnymi informacjami i zagrożeniami, które bez przerwy się nasilają: promocja aborcji, deprawacja seksualna dzieci, LGBT, ateizacja, laicyzacja, prześladowania rodzin, kolejne napady itp. Pan Bóg nie wymaga od nas samodzielnego pokonania tych trudności. On chce tylko naszego udziału w walce, której wynik (zwycięstwo) jest już przesądzony. Dlatego najgorsze jest bycie biernym. „Obyś był zimny albo gorący!” – brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień zawartych w Piśmie Świętym. To upomnienie skierowane jest także do nas, dzisiaj. Dlatego pomimo wielu trudności, ufamy w Bożą pomoc i mobilizujemy się do dalszego głoszenia prawdy oraz publicznej walki o życie i świadomość Polaków.
Jeszcze dzisiaj (poniedziałek 4 listopada) o godz. 16:00 w Szczytnie przy Rondzie Kresowiaków przeprowadzony zostanie publiczny różaniec w intencji odnowy moralnej Polski i powstrzymania aborcji. Różaniec połączony będzie z modlitwą za księdza proboszcza Lecha Lachowicza oraz za sprawcę brutalnego napadu - o jego nawrócenie oraz przemianę serc wszystkich ludzi uwikłanych w proceder ideologicznej nienawiści w naszym kraju. Podobne różańce oraz akcje informacyjne w sprawie aborcji i deprawacji seksualnej dzieci (w szczególności na temat przymusowej "edukacji seksualnej", która wchodzi do szkół) będziemy dalej prowadzić w całej Polsce.
Bardzo Państwa proszę o modlitwę w intencji księdza Lecha.
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
https://stronazycia.pl/
Pro-life
Szanowni Państwo!
NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji. Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż...
Szanowni Państwo!
NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji.
Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż kary grożą szpitalom nie tylko za odmowę, ale również za opóźnianie procederu aborcji. Równolegle propaganda medialna oswaja Polki z aborcją i zachęca do mordowania dzieci, przedstawiając je jako "pasożyty" utrudniające wypoczynek, robienie kariery i osiągnięcie "dobrostanu". Działania te ukierunkowane są na eksterminację demograficzną naszego narodu. Konieczny jest opór i mobilizacja do walki.
Media donoszą o kolejnych kontrolach NFZ w szpitalach, które odbywają się po tym, jak rząd Tuska rozpoczął siłowe przekształcanie szpitali w aborcyjne ośrodki śmierci. W wyniku kontroli NFZ nałożył 300 000 zł kary na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu i 100 000 zł na Szpital w Lubartowie.
Wedle relacji medialnych, do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zgłosiła się kobieta, która "była w złym stanie psychicznym" po tym, jak u jej dziecka wykryto podejrzenie zespołu Downa. Szpital nie wykonał jednak aborcji, gdyż mając wątpliwości co do właściwej "diagnozy" kobietę skierowano na dodatkowe konsultacje do lekarza innej specjalizacji. Właśnie to spowodowało, że na szpital nałożono 300 000 zł kary. Jak skomentował sprawę biegły powołany przez Rzecznika Praw Pacjenta:
"Nie udzielono pacjentce świadczeń zdrowotnych zgodnych z etyką lekarską i wymogami aktualnej wiedzy medycznej."
Proszę zwrócić uwagę na dwie bardzo ważne kwestie.
Po pierwsze - zamordowanie dziecka, u którego podejrzewa się chorobę, zostało oficjalnie określone czynem rzekomo "zgodnym z etyką lekarską" oraz z "aktualną wiedzą medyczną". Proszę pamiętać, że w takich przypadkach wystarczy podejrzenie choroby i nikt nie może powiedzieć o 100% pewności. Innymi słowy - zgodnie z "etyką lekarską" i "aktualną wiedzą medyczną" podejrzanych o chorobę ludzi zamiast leczyć (lub zaoferować pomoc w przypadku np. podejrzenia wady genetycznej) należy mordować celem wyeliminowania ich ze społeczeństwa, dla którego stanowią zbędne obciążenie. Stopień aktualności tej wiedzy medycznej jest tożsamy ze stopniem "wiedzy medycznej" stosowanej w czasach III Rzeszy, gdzie w ramach specjalnych kampanii (patrz np. Akcja T4) przedstawiano ludzi chorych i niepełnosprawnych jako zagrożenie i balast, a następnie ich mordowano. Taką politykę hitlerowscy okupanci stosowali też na zajętych terenach Polski, gdzie w zbiorowych egzekucjach wymordowali m.in. pacjentów szpitali psychiatrycznych, w tym dzieci (zbrodnie m.in. w Świeciu, Kocborowie, Dziekance czy Kościanie).
Po drugie - od wielu lat w Polsce aborcja formalnie traktowana jest tak samo jak każdy inny "zabieg medyczny" lub "świadczenie zdrowotne". Również aborcyjna propaganda w ten sposób przedstawia mordowanie dzieci twierdząc, że aborcja to zwykły "zabieg", taki sam jak chociażby wycięcie migdałków czy usuwanie żylaków. Z czysto zawodowego punktu widzenia, zlecenie przez lekarza konsultacji lub dodatkowych badań przed wykonaniem jakiegokolwiek "zabiegu" nie powinno być czymś dziwnym, tym bardziej, gdy nie ma on pewności co do diagnozy lub potencjalnych skutków swoich działań. W każdej dziedzinie medycyny lekarze proszą o dodatkowe badania lub konsultacje, jeśli nie są czegoś pewni. Ta zasada nie obowiązuje jednak w przypadku aborcji, która wedle wytycznych Ministerstwa Zdrowia ma być przeprowadzania natychmiast i nie może być mowy o żadnej odmowie, opóźnianiu tego procederu lub kwestionowaniu "diagnozy" innego lekarza. W ten sposób aborcja jest chyba jedynym "zabiegiem", w przypadku którego lekarz nie może się odwołać, poprosić o konsultacje czy dodatkowe badania, nawet jeśli jest to lekarz-aborcjonista! Tak właśnie było w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, gdzie kierownikiem kliniki, która zleciła konsultacje za które na szpital nałożono 300 000 zł kary, jest lekarz publicznie deklarujący się jako zwolennik "liberalizacji aborcji". Może się więc nawet zdarzyć tak, że lekarz będzie gotowy do zamordowania dziecka poprzez aborcję, ale zleci dodatkowe badania aby sprawdzić, czy mord na dziecku nie zaszkodzi przypadkiem zdrowiu "pacjentki". W takiej sytuacji na szpital może zostać nałożona ogromna kara finansowa za "opóźnianie aborcji"!
W polskich szpitalach dzieje się to, przed czym nasza Fundacja od dawna ostrzega - wprowadzany jest de facto przymus aborcji. Wytyczne Ministerstwa Zdrowia są w tej kwestii jasne - jeżeli do szpitala zgłosi się kobieta na aborcję, to szpital ma obowiązek natychmiast zamordować dziecko pod groźbą wysokich kar pieniężnych, a nawet anulowania kontraktu z NFZ. Trzeba w tym momencie po raz kolejny przypomnieć, że aborcja jest aktualnie w Polsce dostępna zasadniczo na życzenie i legalna nawet do 9 miesiąca ciąży. Wystarczy, że kobieta zgłosi się do lekarza z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, którego to zaświadczenia na mocy ostatnich wytycznych MZ szpital nie może w żaden sposób podważać lub kwestionować np. poprzez zlecanie dodatkowych konsultacji lub badań.
Równolegle w mediach głównego nurtu oraz na platformach społecznościowych trwa kampania obrzydzania Polakom rodzicielstwa i macierzyństwa. Dzieci w łonach matek przedstawiane są jako "pasożyty", które należy usuwać z organizmu kobiety. Posiadanie dzieci ukazywane jest jako niepotrzebny balast, który utrudnia "samorealizację", robienie kariery, studiowanie lub podróżowanie po świecie. W Polsce coraz częściej pojawiają się również postulaty takie jak wprowadzenie "stref wolnych od dzieci" w przestrzeni publicznej lub miejscach takich jak kawiarnie i restauracje, ponieważ obecność dzieci może powodować "dyskomfort emocjonalny". Jednocześnie promowane są tzw. "wolne związki" oparte na braku jakichkolwiek zobowiązań lub odpowiedzialności za drugą osobę. Intensywnie reklamowany jest także homoseksualny styl życia. Na oswajaniu z aborcją, rozwiązłością seksualną i patologiami seksualnymi będą polegać również przymusowe lekcje "edukacji seksualnej", które już od 1 września 2025 r. wchodzą do szkół.
Celem tych wszystkich działań jest demograficzna eksterminacja narodu polskiego oraz zniszczenie jego kulturowych, moralnych i cywilizacyjnych fundamentów.
Dlatego konieczne jest budzenie sumień Polaków poprzez głoszenie prawdy o aborcji - że to morderstwo na dziecku, na które nigdy nie może być żadnego przyzwolenia. W tym celu nasza Fundacja w całym kraju organizuje niezależne kampanie informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe, akcje billboardowe oraz mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Budzi to nienawiść zwolenników aborcji, którzy chcą zablokować docieranie z prawdą do Polaków.
Kilka dni temu aborcjoniści zniszczyli nasz wielkoformatowy billboard, który wywiesiliśmy przy autostradzie A18, przez którą przejeżdżają tysiące samochodów dziennie. Niemal w tym samym czasie zniszczono także billboard we Wrocławiu, który ostrzegał przed konsekwencjami "edukacji seksualnej" w szkołach. Trzeba naprawić plakaty i kontynuować kampanie głoszenia prawdy w całej Polsce. Chcemy wywiesić kolejne takie billboardy oraz przeprowadzić uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce w intencji powstrzymania aborcji w kolejnych miastach. W ostatnim czasie takie działania odbyły się m.in. w Bielsko-Białej, Zabrzu, Rzeszowie, Olsztynie, Szczytnie, Suwałkach, Olecku, Grudziądzu, Włocławku, Koszalinie, Sopocie i Radomiu. Kolejne publiczne różańce połączone z akcjami informacyjnymi odbywają się z inicjatywy Kapitanów Różańcowych, czyli osób, które zgłaszają się do naszej Fundacji i z pomocą naszych koordynatorów zaczynają działać w swoim miejscu zamieszkania. Na dalsze walkę o życie potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych niezależnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych, za pomocą których budzimy sumienia Polaków i zmieniamy świadomość społeczeństwa na temat aborcji.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
https://stronazycia.pl/
Pro-life
"Edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, która z ramienia rządu Tuska pracuje nad podstawą programową do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą - jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonego mordowania dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne. Federa zajmuje się również promocją wulgarnej "edukacji seksualnej" wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie. Właśnie na tym będzie polegała "edukacja seksualna", która już od 1 września...
"Edukatorka seksualna" Antonina Kopyt, która z ramienia rządu Tuska pracuje nad podstawą programową do przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, ogłosiła rozpoczęcie płatnej współpracy z Federą - jedną z największych organizacji lobby aborcyjnego w Polsce, żądającej nieograniczonego mordowania dzieci w łonach matek i promującej nielegalne pigułki poronne. Federa zajmuje się również promocją wulgarnej "edukacji seksualnej" wśród dzieci i młodzieży, w ramach której zachęca uczniów do masturbacji, oglądania pornografii i posiadania wielu partnerów seksualnych jednocześnie.
Właśnie na tym będzie polegała "edukacja seksualna", która już od 1 września 2025 r. będzie obowiązkowym przedmiotem w szkołach - na zachęcaniu uczniów do oddawania się niepohamowanej rozwiązłości seksualnej i mordowania poprzez aborcję dzieci, które poczną się w konsekwencji niemożliwości zapanowania nad popędami i namiętnościami. Do tego właśnie dążą "edukatorzy seksualni" i powiązani z nimi aborcjoniści. Trzeba alarmować społeczeństwo, budzić świadomość rodziców i mobilizować Polaków do działania.
Aborcjoniści będa edukować polskie dzieci?
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) to jedna z największych organizacji aborcyjnych w Polsce. Celem jej działania jest m.in. forsowanie aborcji na żądanie, legalizacji i dekryminalizacji aborcji oraz upowszechnianie domowych aborcji z użyciem nielegalnych pigułek poronnych. Federa zrzesza również "edukatorów seksualnych", którzy wchodzą do szkół i organizują dla uczniów demoralizujące lekcje.
Kilka dni temu płatną współprace z Federą ogłosiła w mediach społecznościowych Antonina Kopyt - "edukatorka seksualna", która weszła w skład powołanego przez rząd Tuska zespołu mającego stworzyć podstawę programową do obowiązkowej "edukacji seksualnej", która od 1 września 2025 r. wejdzie do wszystkich polskich szkół. W ramach tej współpracy, Kopyt ma zająć się przeciwdziałaniem rzekomej "dezinformacji" na temat "edukacji seksualnej", która pojawiła się w przestrzeni publicznej. Sądząc po jej wpisach należy domniemywać, że tą "dezinformacją" jest m.in. działalność naszej Fundacji, która ostrzega rodziców przed zagrożeniem.
Zdaniem Kopyt, nieprawdą jest, jakoby "edukacja seksualna" miała wejść do szkół "pod przykryciem" w celu uśpienia czujności rodziców. Jej zdaniem, aborcjoniści i "edukatorzy seksualni" chcą tylko przekazywać dzieciom "neutralną światopoglądowo" wiedzę na temat "zdrowia seksualnego", do której to wiedzy każde dziecko ma rzekomo prawo. Według Kopyt, "edukatorzy seksualni" i aborcjoniści chcą wyłącznie mówić dzieciom "o faktach", które są częścią otaczającego ich życia.
Należałoby w tym momencie zadać pytanie - jakie to konkretnie "fakty" chcą przekazywać naszym dzieciom? Aby na to pytanie odpowiedzieć spójrzmy na materiały do "edukacji seksualnej" przygotowane przez Federę, z którą płatną współpracę podjęła Antonina Kopyt. Z dostępnego publicznie w internecie poradnika dla uczniów dzieci mogą się dowiedzieć np., że:
- "Masturbacja polega na stymulacji własnych narządów płciowych. Jest to naturalna forma rozładowania napięcia seksualnego. Niektórzy stosują również określenie „samomiłość”, które podkreśla aspekt dawania sobie przyjemności (...) Dotykajcie się tam, gdzie macie ochotę i wypróbowujcie różne sposoby stymulacji, takie jak masowanie, ciągnięcie czy pocieranie (...) Podczas masturbowania możecie chcieć korzystać z bodźców wizualnych – filmów, fotografii czy prac plastycznych (...) Masturbacja jest normalnym zjawiskiem podejmowanym przez ludzi od najmłodszych lat. Człowiek jest istotą seksualną od momentu narodzin. Masturbują się nawet niemowlęta. W samomiłości nie ma nic złego. Kiedy wchodzicie w wiek dojrzewania, zaczynacie bardziej interesować się swoim ciałem. Podejmowanie masturbacji to jeden z etapów Waszego rozwoju psychoseksualnego."
- "Można lubić materiały erotyczne albo nie, można mieć o nich pozytywne albo negatywne zdanie. Jedno jest pewne: porno samo w sobie nie jest złe! Jest ono narzędziem, które może być używane w dobry lub w zły sposób (...) pornografia może służyć nam do uatrakcyjnienia samomiłości [masturbacji] lub urozmaicenia naszego życia seksualnego. Najważniejsze jest mądre korzystanie z niej (...)"
Z kolei z nagrania video opublikowanego z udziałem powiązanej z Federą "edukatorki seksualnej" można się dowiedzieć: „jak wygląda życie i seks w kilkuosobowym związku?” Mowa jest tam m.in. o tym, że:
„W związku poliamorycznym [chodzi o posiadanie kilku partnerów seksualnych jednocześnie] jesteśmy z kimś w relacji, kochamy się, ale jednocześnie pozwalamy na to, że może pojawić się ktoś jeszcze, czy z mojej strony czy ze strony partnera. Albo może pojawić się osoba, która będzie z nami wspólnie funkcjonowała (...) Fajne jest to, że możesz mieć partnerów, którzy realizują twoje różne fantazje”.
Tego typu "neutralnych światopoglądowo faktów" jest oczywiście o wiele więcej. W polskich księgarniach i wydawnictwach oraz w internecie pojawia się coraz więcej poradników i książek do "edukacji seksualnej" dzieci, które zawierają tego typu treści. Np. w wydanej niedawno książce pod tytułem "Poradnik nowoczesnej dziewczyny o seksie, makijażu i zdrowiu" już ze spisu treści możemy dowiedzieć się, że chodzi o przekazanie "faktów" na tematy takie jak: stosunek płciowy, orgazm, ból w trakcie stosunku, pierwszy raz, masturbacja, pornografia, antykoncepcja, przerywanie ciąży, rozwody czy homoseksualizm.
Właśnie na tym polega "edukacja seksualna" - na oswajaniu dzieci z rozwiązłością seksualną, aborcją, pornografią, masturbacją i homoseksualizmem. Owocem takiej edukacji ma być "nowoczesna nastolatka", która będzie oddawać się niepohamowanej rozwiązłości seksualnej z wieloma partnerami jednocześnie, a jeśli w konsekwencji tej lubieżności dojdzie do poczęcia dziecka, to należy takie dziecko zamordować poprzez aborcję. W ten sposób młode dziewczęta i kobiety mają zostać także "klientkami" przemysłu aborcyjnego. Oczywiście w analogiczny sposób problem dotyczy również chłopców, którzy poprzez oddawanie się masturbacji, pornografii i nieczystości mają być niezdolni do panowania nad swoimi namiętnościami i brania odpowiedzialności za kobiety, co uniemożliwia później stworzenie dojrzałych, stabilnych rodzin.
"Edukatorzy seksualni" świadomie kłamią mówiąc, że przekazują tylko "neutralną światopoglądowo wiedzę" i rzekomo oczywiste "fakty". Gdyby polscy rodzice w swojej zdecydowanej większości byli świadomi tego, że ta "wiedza" to zachęty do masturbacji, oglądania pornografii, częstego zmieniania partnerów seksualnych, oddawania się homoseksualnemu stylowi życia i aborcji, to nie zgodziliby się na udział swoich dzieci w jakichkolwiek zajęciach z "edukacji seksualnej". Tydzień temu pisaliśmy o przypadku z USA, gdzie rodzice odkryli tajny "klub LGBT" dla dzieci stworzony przez nauczycieli na terenie szkoły. Miejsce deprawacji było tajne i ukrywane przed rodzicami, gdyż jak powiedziała dyrekcja szkoły, gdyby zapytano rodziców o zgodę na udział dzieci w czymś takim, to rodzice "powiedzieliby nie".
Identyczny scenariusz jest obecnie rozgrywany w całej Polsce. Rzad Tuska i powiązani z nim "edukatorzy seksualni" i aborcjoniści utrzymują, że chodzi o przekazywanie dzieciom "wiedzy na temat zdrowia", gdyż są doskonale świadomi tego, że gdyby otwarcie przedstawili opinii społecznej czego konkretnie chcą uczyć, to większość rodziców nie pozwoliłaby na udział dzieci w zajęciach. Ale "edukatorów seksualnych" sprzeciw rodziców nie interesuje. Jak już informowaliśmy - Antonina Kopyt sugerowała publicznie, że prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami powinno być ograniczone przez państwo. I właśnie na tym to ograniczenie na obecnym etapie rewolucji (anty)moralnej ma polegać - na zmuszeniu wszystkich polskich dzieci od 1 września 2025 do udziału w przymusowej "edukacji seksualnej" w szkołach, która będzie ukrywać się pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Warto w tym momencie również przypomnieć, że "edukacja seksualna" w polskich szkołach ma być prowadzona według niemieckich standardów, które nie przewidują możliwości zwalniania dzieci z zajęć. W Niemczech, gdzie taka "edukacja seksualna" jest obowiązkowa od kilku dziesięcioleci, rodzice trafiają do więzień za odmowę udziału swoich dzieci w deprawacji.
Trzeba walczyć, aby powstrzymać plany deprawatorów. Zwycięstwo jest możliwe, ale wymaga naszego poświęcenia i zaangażowania. Próby wprowadzenia w Polsce "edukacji seksualnej" na wzór niemiecki były podjęte już w 2013 roku, ale w wyniku mobilizacji rodziców i ogólnopolskich kampanii społecznych (m.in. naszej akcji Stop pedofilii) zostały skutecznie zahamowane. Podobnie może być teraz. Żeby tak się stało, rodzice muszą podjąć osobiste decyzje, zaangażować się w opór i pomóc kształtować świadomość innych w swoim miejscu zamieszkania. W walkę muszą też włączyć się osoby cieszące się autorytetem w społeczeństwie i mające wpływ na innych. W szczególności dotyczy to osób duchownych. Nasza Fundacja zamierza pomóc kolejnym osobom, które zgłaszają się do nas, przeprowadzić akcje informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe w swoim miejscu zamieszkania. Udało nam się także wydrukować pierwszą partię kilkunastu tysięcy naszych broszur ostrzegawczych dla rodziców i rozpoczynamy ich wysyłkę do odbiorców. Publikacja w najbliższym czasie trafi także do wszystkich parafii jednej z polskich diecezji. Już teraz niezbędny jest kolejny dodruk tysięcy kolejnych egzemplarzy oraz umożliwienie działania nowym osobom, które chcą kształtować świadomość innych. Potrzebujemy na te działania ok. 25 000 zł.
Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pani w aktualnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam budzenie świadomości i sumień kolejnych osób oraz mobilizowanie rodziców do walki o swoje dzieci i przyszłość Polski.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW
Kliknij aby przekazać wsparcie za pomocą Blik lub przelewu online
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro - Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl
Dodaj komentarz