Od lat Pan Bóg namawia poprzez swoich współczesnych proroków do robienia zapasów (wody zwykłej i święconej, jedzenia, opału, ciepłych ubrań, leków, opatrunków, modlitewników, narzędzi itp.) Ciekawe, że możni tego świata, którzy zapewne nie wierzą w Jego Słowa, nie mniej jednak dawno i solidnie się przygotowali (wybudowali i wyposażyli dla siebie i swoich bliskich podziemne bunkry, a nawet całe miasta). Rządy niektórych krajów Ameryki Łacińskiej przygotowują zapasy nawet dla własnych narodów. Natomiast, zwykli ludzie przeważnie to wszystko ignorują, a niektórzy nawet się śmieją (później zaś będą płakać, o ile w ogóle przeżyją, oczywiście). Nie mniej jednak są również tacy, którzy potraktowali to poważnie i już się przygotowali. Mają więc doświadczenie i mogą tu nim się podzielić....
Od lat Pan Bóg namawia poprzez swoich współczesnych proroków do robienia zapasów (wody zwykłej i święconej, jedzenia, opału, ciepłych ubrań, leków, opatrunków, modlitewników, narzędzi itp.) Ciekawe, że możni tego świata, którzy zapewne nie wierzą w Jego Słowa, nie mniej jednak dawno i solidnie się przygotowali (wybudowali i wyposażyli dla siebie i swoich bliskich podziemne bunkry, a nawet całe miasta). Rządy niektórych krajów Ameryki Łacińskiej przygotowują zapasy nawet dla własnych narodów. Natomiast, zwykli ludzie przeważnie to wszystko ignorują, a niektórzy nawet się śmieją (później zaś będą płakać, o ile w ogóle przeżyją, oczywiście). Nie mniej jednak są również tacy, którzy potraktowali to poważnie i już się przygotowali. Mają więc doświadczenie i mogą tu nim się podzielić. Tym bardziej, że nie brakuje i takich, którzy dopiero zaczynają i mają pytania (które też można tu zadawać).
Na początku podzielę się własną wiedzą na ten temat (zaczerpniętej głównie u tychże proroków).
Po pierwsze, to miejsce zamieszkania. Jeżeli ktoś mieszka poza granicami Polski, to lepiej jak najszybciej do niej wrócić, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie na to już za późno. W Polsce przyszłe bezpieczeństwo też bardzo zależy od regionu: np. całe Pomorze będzie zatopione, Warszawa i Słupsk – zburzone, a Polska zachodnia – zaatakowana przez Niemców.
Po drugie – w jakim domu. Najbezpieczniejsze będą domki prywatne (zwłaszcza na wsi), potem – kamienice. Bloki zaś mogą nie wytrzymać i runąć od mocnego wstrząsu ziemi podczas Trzech Dni Ciemności (na skutek uderzenia asteroidy). Ich mieszkańcy jednak mogą przetrwać w najbliższych kościołach lub innych miejscach, które wskaże każdemu jego Anioł Stróż (o ile go posłuchają, oczywiście, i nie będą patrzeć przez okno).
Sprawa zapasów. Należy tu rozróżnić „zapasy strategiczne” – na dość długie „trudne czasy” oraz – „taktyczne” (na kilkanaście dni po Ostrzeżeniu). „Strategicznie” najlepiej mieć jakąś bazę na wsi, gdzie można przez kilka miesięcy a nawet lat hodować własną żywność (rośliny oraz zwierzęta). Odpowiednie przygotowania (nasiona, sprzęt, paliwo, części zamienne, leki, opatrunki, książki, poświęcone przedmioty kultu itp.) trzeba więc zrobić jak najszybciej, bo na to potrzeba trochę czasu i nie wiadomo, kiedy co może zniknąć z rynku. Kto ma taką możliwość, musi przygotować również miejsce i sprzęt dla odprawiania nabożeństw (także Mszy Świętej, a więc komunikanty, naczynia liturgiczne itp.)
Natomiast na kilkanaście dni po Ostrzeżeniu trzeba mieć zapasy wody, jedzenia, paliwa oraz na czym gotować (np. piecyk gazowy na butlę). Ponieważ nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie to realnie wykorzystane, produkty mają być, po pierwsze, z jak najdłuższym terminem przydatności (np. kasze, konserwy), a po drugie – rotacyjnie wymieniane. To znaczy: nie jemy od razu tego, co dopiero zakupiliśmy, lecz odkładamy na zapas, zaś spożywamy to, co było zakupione i zmagazynowane wcześniej. Odnośnie ilości – zależy od możliwości (finansowych i/lub magazynowych). Teoretycznie każdy musi mieć zapasy dla całej rodziny na kilka – kilkanaście dni. Jednak ci, którzy mają odpowiednie możliwości, muszą zrobić większe zapasy, żeby podzielić się z tymi, którzy ich nie zrobili (np. po prostu zlekceważyli odpowiednie rady). Natomiast ci, którzy mają bardzo ograniczone możliwości, muszą zrobić przynajmniej symboliczne zapasy (żeby pokazać swoją wiarę), a wtedy w odpowiednim czasie Pan Bóg będzie je rozmnażał (jak czytamy to na łamach Pisma Świętego i jak w naszych czasach niektórzy też tego już doświadczyli.)
Sprawa oszczędności. Banki już teraz (zgodnie z niedawno wprowadzoną dyrektywą UE) mogą je zabrać w razie „zagrożenia bankructwem”. A co dopiero w przyszłości. Papiery wartościowe (akcje, obligacje) też raczej nie są godne zaufania. Pozostają metale szlachetne (złoto, srebro). Nie „strategicznie” - w sztabkach (bo w Nowej Erze będzie go dużo i będzie ono tanie), lecz drobne (np. monety), żeby można było coś kupować bez konieczności czipowania.
Jeszcze raz gorąco zachęcam do dzielenia się swoim doświadczeniem oraz pomysłami, a także zadawać pytania. Ponieważ to, co jest oczywiste dla jednych, wcale nie jest oczywistym dla drugich. A przecież każdy ma obowiązek dzielić się z bliźnimi tym, co posiada – także wiedzą. Tym bardziej – w takim życiowo ważnym zakresie.
Przydatny artykuł o wekowaniu zup - dla mnie był dość przełomowy. Planuję przygotować i zawekować na krótko przed świętami pożywną zupę, aby w razie Ostrzeżenia móc podzielić się gotowym posiłkiem z innymi (zwłaszcza kapłanami, którzy będą po Oświetleniu Sumień bardzo zajęci). To sprawdzony sposób aby przedłużyć trwałość posiłku (i ewentualnie wykorzystać na zapas, gdy ugotujemy za dużo na obiad)
Przydatny artykuł o wekowaniu zup - dla mnie był dość przełomowy. Planuję przygotować i zawekować na krótko przed świętami pożywną zupę, aby w razie Ostrzeżenia móc podzielić się gotowym posiłkiem z innymi (zwłaszcza kapłanami, którzy będą po Oświetleniu Sumień bardzo zajęci). To sprawdzony sposób aby przedłużyć trwałość posiłku (i ewentualnie wykorzystać na zapas, gdy ugotujemy za dużo na obiad)
Robią dla wojska i straży więc spełniają normy żywieniowe , jadłem polecam , duża puszka dla 1 osoby 2,3 posiłki .Puszka może leżeć 100 lat dopóki nie jest wypukła i nie śmierdzi można jeść .
Robią dla wojska i straży więc spełniają normy żywieniowe , jadłem polecam , duża puszka dla 1 osoby 2,3 posiłki .Puszka może leżeć 100 lat dopóki nie jest wypukła i nie śmierdzi można jeść .
Przydatny artykuł o zestawie ucieczkowym - sama planuję stworzyć podobny, bo ułatwia funkcjonowanie nie tylko w sytuacji kryzysowej. Warto mieć coś w podobie. Chętnie posłucham Waszych doświadczeń i wskazówek, bo warto dzielić się znalezioną i własną wiedzą
https://domowy-survival.pl/zestaw-ucieczkowy-ewakuacyjny/
Przydatny artykuł o zestawie ucieczkowym - sama planuję stworzyć podobny, bo ułatwia funkcjonowanie nie tylko w sytuacji kryzysowej. Warto mieć coś w podobie. Chętnie posłucham Waszych doświadczeń i wskazówek, bo warto dzielić się znalezioną i własną wiedzą
https://domowy-survival.pl/zestaw-ucieczkowy-ewakuacyjny/
Kilka małych wskazówek, które sprawdziły się u mnie, a pozwolą na dobre wykorzystywanie tego, co mamy w domach:
- nie wyrzucajmy obierek warzyw! Zamiast tego przeznaczmy na nie torebkę, do której będziemy je zbierać,tak samo jak wyschnięte zioła. Wszystko trzymamy w zamrażarce. Na takich "resztkach" można ugotowac pyszny bulion, który będzie stanowił bazę do zupy lub samodzielne, lekkie danie. Oczywiście warto zadbać o zapas odpowiednich przypraw.
- nasiona lnu czy ziarna soczewicy są ogólnodostępne. Nie tylko stanowią źródło witamin oraz białka roślinnego, ale też można je kiełkować. Będzie to świetne źródło witamin w cięższych warunkach. Jeśli spróbujemy teraz, będziemy mogli podzielić się tą wiedzą z innymi.
Kilka małych wskazówek, które sprawdziły się u mnie, a pozwolą na dobre wykorzystywanie tego, co mamy w domach:
- nie wyrzucajmy obierek warzyw! Zamiast tego przeznaczmy na nie torebkę, do której będziemy je zbierać,tak samo jak wyschnięte zioła. Wszystko trzymamy w zamrażarce. Na takich "resztkach" można ugotowac pyszny bulion, który będzie stanowił bazę do zupy lub samodzielne, lekkie danie. Oczywiście warto zadbać o zapas odpowiednich przypraw.
- nasiona lnu czy ziarna soczewicy są ogólnodostępne. Nie tylko stanowią źródło witamin oraz białka roślinnego, ale też można je kiełkować. Będzie to świetne źródło witamin w cięższych warunkach. Jeśli spróbujemy teraz, będziemy mogli podzielić się tą wiedzą z innymi.
W dzisiejszym wpisie chciałabym krótko opisać, jak można zgromadzić sakramentalia,
drogę ich nabywania oraz co i dlaczego warto mieć. Oparłam go na moich małych zbiorach. Po więcej informacji odsyłam do wątków, które pojawiły się już na forum - także zakładki "Zapasy", ale nie tylko.
Sposób warto dostosować pod siebie, mam jednak nadzieję, że komuś pomoże to
uzupełnić zbiory:
- poświęcone świece - w wielu przesłaniach jest mówione wprost, że należy
zaopatrzeć się w konkretną ich ilość. Można kupić stosowne świece za
pośrednictwem stron z dewocjonaliami, stacjonarnie, lub np. zajrzeć na stronę projektu
Różańca do Granic Czasu. Jeśli nic mnie nie myli, można nabyć tam świece poświęcone w Gietrzwałdzie.
Można kupić świece z wosku pszczelego. Zbliża się święto Matki Bożej...
W dzisiejszym wpisie chciałabym krótko opisać, jak można zgromadzić sakramentalia,
drogę ich nabywania oraz co i dlaczego warto mieć. Oparłam go na moich małych zbiorach. Po więcej informacji odsyłam do wątków, które pojawiły się już na forum - także zakładki "Zapasy", ale nie tylko.
Sposób warto dostosować pod siebie, mam jednak nadzieję, że komuś pomoże to
uzupełnić zbiory:
- poświęcone świece - w wielu przesłaniach jest mówione wprost, że należy
zaopatrzeć się w konkretną ich ilość. Można kupić stosowne świece za
pośrednictwem stron z dewocjonaliami, stacjonarnie, lub np. zajrzeć na stronę projektu
Różańca do Granic Czasu. Jeśli nic mnie nie myli, można nabyć tam świece poświęcone w Gietrzwałdzie.
Można kupić świece z wosku pszczelego. Zbliża się święto Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego).
Wykorzystajmy tę okazję, aby udać się na poświęcenie gromnic do Kościoła.
- różańce - wiele osób nie będzie miało własnych, pomyślmy więc o nabyciu stosownej ilości. Można tym samym
finansowo poprzez zakup różańców wesprzeć różne dzieła, organizowane np. przez siostry zakonne
na rzecz domów dziecka czy osób wykonujących własne różańce i zamawiających Msze Święte za dusze czyśćcowe.
Możliwości jest mnóstwo.
- dziesiątki różańca - są bardzo wygodne i można mieć je cały czas przy sobie, aby modlić
się niemal wszędzie - podczas przerwy w pracy,w podróży, komunikacji miejskiej
- olej i sól egzorcyzmowane - warto kupić oliwę z oliwek i sól morską, ale może być równie dobrze zwykła sól.
Egzorcyzmować je może każdy kapłan. Solą egzorcyzmowaną można poświęcić ziemię - odnośnik: https://www.countdowntothekingdom.com/pl/fr-michel-rodrigue-how-to-consecrate-your-home-and-land-as-a-refuge/
- obrazek świętej Rodziny poświęcony przez kapłana - więcej informacji na stronie: https://www.countdowntothekingdom.com/pl/umie%C5%9B%C4%87-w-swoim-domu-po%C5%9Bwi%C4%99cony-obraz-%C5%9Bwi%C4%99tej-rodziny/
- Pieczęć Boga Żywego - więcej informacji podane w zakładce: https://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/ak/pieczec_boga_zywego.html
- modlitewniki różnego rodzaju - ja swoje nabyłam przez stronę internetową z dewocjonaliami,
lecz można udać się do sklepu stacjonarnie i wybrać różne. Ich lektura uzupełnia modlitwy i pomaga się skupić,
gdy czasem trudno modlić się własnymi słowami.
- dobre lektury duchowe - będą one umocnieniem w tych trudnych czasach, pomogą pogłębić wiarę. Książki mistyków,
kapłanów, także kazania. Ja osobiście polecam te ks. Pawlukiewicza, ks. Glasa, ks. Chmielewskiego.
- Cudowne Medaliki i medaliki św. Benedykta - do noszenia oraz powieszenia nad oknami i drzwiami
- woda święcona - można nabyć plastikowe buteleczki i przynieść wodę święconą z kościoła. Często jest ona udostępniona w określonym miejscu
na potrzeby wiernych.
- Pismo Święte
- Mszę Świętą nagraną na płycie CD lub DVD, przy czym warto wtedy mieć także odtwarzacz
Kilka małych rad dotyczących kompletowania zapasów - wszystkie bazowane na moim niewielkim doświadczeniu oraz spisane ku większej wygodzie gromadzenia:
- warto kupować makaron o krótkim czasie gotowania, np. 3-minutowe spaghetti. Makaron spaghetti zajmuje stosunkowo niewiele miejsca, a taki, który gotuje się krótko, jest świetnym udogodnieniem
- warto zrobić zapas przetworów, np. genialnej solonej włoszczyzny (podlinkowałam przepis w zakładce "Zapasy" już wcześniej). Moje wyroby po ponad 6 miesiącach dalej wyglądają i pachną doskonale, ich smak jest wciąż intensywny przy dodawaniu do zup i sosów. Z innych przetworów polecam: smalec, kiszone ogórki oraz kapustę, mus jabłkowy do słoików, rozmaite dżemy, soki owocowe (zwłaszcza ten z czarnego bzu oraz malinowy)
- doskonałą opcją jest...
Kilka małych rad dotyczących kompletowania zapasów - wszystkie bazowane na moim niewielkim doświadczeniu oraz spisane ku większej wygodzie gromadzenia:
- warto kupować makaron o krótkim czasie gotowania, np. 3-minutowe spaghetti. Makaron spaghetti zajmuje stosunkowo niewiele miejsca, a taki, który gotuje się krótko, jest świetnym udogodnieniem
- warto zrobić zapas przetworów, np. genialnej solonej włoszczyzny (podlinkowałam przepis w zakładce "Zapasy" już wcześniej). Moje wyroby po ponad 6 miesiącach dalej wyglądają i pachną doskonale, ich smak jest wciąż intensywny przy dodawaniu do zup i sosów. Z innych przetworów polecam: smalec, kiszone ogórki oraz kapustę, mus jabłkowy do słoików, rozmaite dżemy, soki owocowe (zwłaszcza ten z czarnego bzu oraz malinowy)
- doskonałą opcją jest zgromadzenie sucharów, które mają długi termin przydatności do spożycia i można je spożyć np. namoczone w herbacie
- warto zaopatrzyć się w liście laurowe, które wkładamy do szuflad/szafek/pudeł z zapasami - mole ich nienawidzą. Oczywiście nie wspominam już o konieczności regularnej rotacji, przeglądania zapasów i utrzymywania czystości w miejscach ich przechowywania
- kupujmy i gromadźmy rzeczy, które spożywamy chętne i które będzie nam łatwo rotować
- cukier, sól i olej to ważne składniki - warto mieć ich sporą ilość
- dobrze zgromadzić również ulubione przyprawy, które poprawią smak potraw
- nie wyrzucajmy słoików po zjedzeniu ich zawartości, np. sosu do spaghetti, ogórków, kupnych przetworów. Umyte, osuszone mogą stać się nowymi pojemnikami na suche produkty takie jak kasze czy ryże. Mole tam nie wejdą i łatwiejsze będzie zaglądanie do środka w celu sprawdzenia stanu naszych zapasów (post o przechowywaniu żywności został podlinkowany przez kogoś z forum także w zakładce "Zapasy")
- pamiętajmy o zgromadzeniu wody pitnej - jeśli brakuje nam miejsca, możemy wykorzystać przestrzeń szuflady na pościel w łóżku (sprawdzone)
- zostawmy pustą szufladę zamrażarki i wypełnijmy ją butelkami z wodą (nie napełniamy pod sam korek). Gdy (nie daj Boże) przestanie działać elektryczność w budynku lub na danym obszarze, nasze produkty w lodówce będą dłużej trzymały zimno. A gdy już woda się rozmrozi, będziemy mieli kolejny jej zapas
- warto kupić uprzednio sporą ilość nasion do kiełkowania i spróbować samemu zrobić kiełki np. lnu. Praktyka czyni mistrza a miniogródek może pomóc nam dostarczyć cenne witaminy w trudnych warunkach, zwłaszcza np. gdy mieszkamy w bloku i nie możemy mieć własnego ogródka
Mam nadzieję, że te porady uzupełnią czyjąś wiedzę lub dostarczą nowych pomysłów.
Komentarze
Dodaj komentarzWstęp
Na początku podzielę się własną wiedzą na ten temat (zaczerpniętej głównie u tychże proroków).
Po pierwsze, to miejsce zamieszkania. Jeżeli ktoś mieszka poza granicami Polski, to lepiej jak najszybciej do niej wrócić, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie na to już za późno. W Polsce przyszłe bezpieczeństwo też bardzo zależy od regionu: np. całe Pomorze będzie zatopione, Warszawa i Słupsk – zburzone, a Polska zachodnia – zaatakowana przez Niemców.
Po drugie – w jakim domu. Najbezpieczniejsze będą domki prywatne (zwłaszcza na wsi), potem – kamienice. Bloki zaś mogą nie wytrzymać i runąć od mocnego wstrząsu ziemi podczas Trzech Dni Ciemności (na skutek uderzenia asteroidy). Ich mieszkańcy jednak mogą przetrwać w najbliższych kościołach lub innych miejscach, które wskaże każdemu jego Anioł Stróż (o ile go posłuchają, oczywiście, i nie będą patrzeć przez okno).
Sprawa zapasów. Należy tu rozróżnić „zapasy strategiczne” – na dość długie „trudne czasy” oraz – „taktyczne” (na kilkanaście dni po Ostrzeżeniu). „Strategicznie” najlepiej mieć jakąś bazę na wsi, gdzie można przez kilka miesięcy a nawet lat hodować własną żywność (rośliny oraz zwierzęta). Odpowiednie przygotowania (nasiona, sprzęt, paliwo, części zamienne, leki, opatrunki, książki, poświęcone przedmioty kultu itp.) trzeba więc zrobić jak najszybciej, bo na to potrzeba trochę czasu i nie wiadomo, kiedy co może zniknąć z rynku. Kto ma taką możliwość, musi przygotować również miejsce i sprzęt dla odprawiania nabożeństw (także Mszy Świętej, a więc komunikanty, naczynia liturgiczne itp.)
Natomiast na kilkanaście dni po Ostrzeżeniu trzeba mieć zapasy wody, jedzenia, paliwa oraz na czym gotować (np. piecyk gazowy na butlę). Ponieważ nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie to realnie wykorzystane, produkty mają być, po pierwsze, z jak najdłuższym terminem przydatności (np. kasze, konserwy), a po drugie – rotacyjnie wymieniane. To znaczy: nie jemy od razu tego, co dopiero zakupiliśmy, lecz odkładamy na zapas, zaś spożywamy to, co było zakupione i zmagazynowane wcześniej. Odnośnie ilości – zależy od możliwości (finansowych i/lub magazynowych). Teoretycznie każdy musi mieć zapasy dla całej rodziny na kilka – kilkanaście dni. Jednak ci, którzy mają odpowiednie możliwości, muszą zrobić większe zapasy, żeby podzielić się z tymi, którzy ich nie zrobili (np. po prostu zlekceważyli odpowiednie rady). Natomiast ci, którzy mają bardzo ograniczone możliwości, muszą zrobić przynajmniej symboliczne zapasy (żeby pokazać swoją wiarę), a wtedy w odpowiednim czasie Pan Bóg będzie je rozmnażał (jak czytamy to na łamach Pisma Świętego i jak w naszych czasach niektórzy też tego już doświadczyli.)
Sprawa oszczędności. Banki już teraz (zgodnie z niedawno wprowadzoną dyrektywą UE) mogą je zabrać w razie „zagrożenia bankructwem”. A co dopiero w przyszłości. Papiery wartościowe (akcje, obligacje) też raczej nie są godne zaufania. Pozostają metale szlachetne (złoto, srebro). Nie „strategicznie” - w sztabkach (bo w Nowej Erze będzie go dużo i będzie ono tanie), lecz drobne (np. monety), żeby można było coś kupować bez konieczności czipowania.
Jeszcze raz gorąco zachęcam do dzielenia się swoim doświadczeniem oraz pomysłami, a także zadawać pytania. Ponieważ to, co jest oczywiste dla jednych, wcale nie jest oczywistym dla drugich. A przecież każdy ma obowiązek dzielić się z bliźnimi tym, co posiada – także wiedzą. Tym bardziej – w takim życiowo ważnym zakresie.
Zapasy
Przydatny artykuł o wekowaniu zup - dla mnie był dość przełomowy. Planuję przygotować i zawekować na krótko przed świętami pożywną zupę, aby w razie Ostrzeżenia móc podzielić się gotowym posiłkiem z innymi (zwłaszcza kapłanami, którzy będą po Oświetleniu Sumień bardzo zajęci). To sprawdzony sposób aby przedłużyć trwałość posiłku (i ewentualnie wykorzystać na zapas, gdy ugotujemy za dużo na obiad)
Przydatny artykuł o wekowaniu zup - dla mnie był dość przełomowy. Planuję przygotować i zawekować na krótko przed świętami pożywną zupę, aby w razie Ostrzeżenia móc podzielić się gotowym posiłkiem z innymi (zwłaszcza kapłanami, którzy będą po Oświetleniu Sumień bardzo zajęci). To sprawdzony sposób aby przedłużyć trwałość posiłku (i ewentualnie wykorzystać na zapas, gdy ugotujemy za dużo na obiad)
Zapasy
https://domowy-survival.pl/zestaw-ucieczkowy-ewakuacyjny/
https://domowy-survival.pl/zestaw-ucieczkowy-ewakuacyjny/
Zapasy
- nie wyrzucajmy obierek warzyw! Zamiast tego przeznaczmy na nie torebkę, do której będziemy je zbierać,tak samo jak wyschnięte zioła. Wszystko trzymamy w zamrażarce. Na takich "resztkach" można ugotowac pyszny bulion, który będzie stanowił bazę do zupy lub samodzielne, lekkie danie. Oczywiście warto zadbać o zapas odpowiednich przypraw.
- nasiona lnu czy ziarna soczewicy są ogólnodostępne. Nie tylko stanowią źródło witamin oraz białka roślinnego, ale też można je kiełkować. Będzie to świetne źródło witamin w cięższych warunkach. Jeśli spróbujemy teraz, będziemy mogli podzielić się tą wiedzą z innymi.
- nie wyrzucajmy obierek warzyw! Zamiast tego przeznaczmy na nie torebkę, do której będziemy je zbierać,tak samo jak wyschnięte zioła. Wszystko trzymamy w zamrażarce. Na takich "resztkach" można ugotowac pyszny bulion, który będzie stanowił bazę do zupy lub samodzielne, lekkie danie. Oczywiście warto zadbać o zapas odpowiednich przypraw.
- nasiona lnu czy ziarna soczewicy są ogólnodostępne. Nie tylko stanowią źródło witamin oraz białka roślinnego, ale też można je kiełkować. Będzie to świetne źródło witamin w cięższych warunkach. Jeśli spróbujemy teraz, będziemy mogli podzielić się tą wiedzą z innymi.
Zapasy
drogę ich nabywania oraz co i dlaczego warto mieć. Oparłam go na moich małych zbiorach. Po więcej informacji odsyłam do wątków, które pojawiły się już na forum - także zakładki "Zapasy", ale nie tylko.
Sposób warto dostosować pod siebie, mam jednak nadzieję, że komuś pomoże to
uzupełnić zbiory:
- poświęcone świece - w wielu przesłaniach jest mówione wprost, że należy
zaopatrzeć się w konkretną ich ilość. Można kupić stosowne świece za
pośrednictwem stron z dewocjonaliami, stacjonarnie, lub np. zajrzeć na stronę projektu
Różańca do Granic Czasu. Jeśli nic mnie nie myli, można nabyć tam świece poświęcone w Gietrzwałdzie. Można kupić świece z wosku pszczelego. Zbliża się święto Matki Bożej...
drogę ich nabywania oraz co i dlaczego warto mieć. Oparłam go na moich małych zbiorach. Po więcej informacji odsyłam do wątków, które pojawiły się już na forum - także zakładki "Zapasy", ale nie tylko.
Sposób warto dostosować pod siebie, mam jednak nadzieję, że komuś pomoże to
uzupełnić zbiory:
- poświęcone świece - w wielu przesłaniach jest mówione wprost, że należy
zaopatrzeć się w konkretną ich ilość. Można kupić stosowne świece za
pośrednictwem stron z dewocjonaliami, stacjonarnie, lub np. zajrzeć na stronę projektu
Różańca do Granic Czasu. Jeśli nic mnie nie myli, można nabyć tam świece poświęcone w Gietrzwałdzie.
Można kupić świece z wosku pszczelego. Zbliża się święto Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego).
Wykorzystajmy tę okazję, aby udać się na poświęcenie gromnic do Kościoła.
- różańce - wiele osób nie będzie miało własnych, pomyślmy więc o nabyciu stosownej ilości. Można tym samym
finansowo poprzez zakup różańców wesprzeć różne dzieła, organizowane np. przez siostry zakonne
na rzecz domów dziecka czy osób wykonujących własne różańce i zamawiających Msze Święte za dusze czyśćcowe.
Możliwości jest mnóstwo.
- dziesiątki różańca - są bardzo wygodne i można mieć je cały czas przy sobie, aby modlić
się niemal wszędzie - podczas przerwy w pracy,w podróży, komunikacji miejskiej
- olej i sól egzorcyzmowane - warto kupić oliwę z oliwek i sól morską, ale może być równie dobrze zwykła sól.
Egzorcyzmować je może każdy kapłan. Solą egzorcyzmowaną można poświęcić ziemię - odnośnik: https://www.countdowntothekingdom.com/pl/fr-michel-rodrigue-how-to-consecrate-your-home-and-land-as-a-refuge/
- obrazek świętej Rodziny poświęcony przez kapłana - więcej informacji na stronie: https://www.countdowntothekingdom.com/pl/umie%C5%9B%C4%87-w-swoim-domu-po%C5%9Bwi%C4%99cony-obraz-%C5%9Bwi%C4%99tej-rodziny/
- Pieczęć Boga Żywego - więcej informacji podane w zakładce: https://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/ak/pieczec_boga_zywego.html
- modlitewniki różnego rodzaju - ja swoje nabyłam przez stronę internetową z dewocjonaliami,
lecz można udać się do sklepu stacjonarnie i wybrać różne. Ich lektura uzupełnia modlitwy i pomaga się skupić,
gdy czasem trudno modlić się własnymi słowami.
- dobre lektury duchowe - będą one umocnieniem w tych trudnych czasach, pomogą pogłębić wiarę. Książki mistyków,
kapłanów, także kazania. Ja osobiście polecam te ks. Pawlukiewicza, ks. Glasa, ks. Chmielewskiego.
- Cudowne Medaliki i medaliki św. Benedykta - do noszenia oraz powieszenia nad oknami i drzwiami
- woda święcona - można nabyć plastikowe buteleczki i przynieść wodę święconą z kościoła. Często jest ona udostępniona w określonym miejscu
na potrzeby wiernych.
- Pismo Święte
- Mszę Świętą nagraną na płycie CD lub DVD, przy czym warto wtedy mieć także odtwarzacz
Zapasy
- warto kupować makaron o krótkim czasie gotowania, np. 3-minutowe spaghetti. Makaron spaghetti zajmuje stosunkowo niewiele miejsca, a taki, który gotuje się krótko, jest świetnym udogodnieniem
- warto zrobić zapas przetworów, np. genialnej solonej włoszczyzny (podlinkowałam przepis w zakładce "Zapasy" już wcześniej). Moje wyroby po ponad 6 miesiącach dalej wyglądają i pachną doskonale, ich smak jest wciąż intensywny przy dodawaniu do zup i sosów. Z innych przetworów polecam: smalec, kiszone ogórki oraz kapustę, mus jabłkowy do słoików, rozmaite dżemy, soki owocowe (zwłaszcza ten z czarnego bzu oraz malinowy) - doskonałą opcją jest...
- warto kupować makaron o krótkim czasie gotowania, np. 3-minutowe spaghetti. Makaron spaghetti zajmuje stosunkowo niewiele miejsca, a taki, który gotuje się krótko, jest świetnym udogodnieniem
- warto zrobić zapas przetworów, np. genialnej solonej włoszczyzny (podlinkowałam przepis w zakładce "Zapasy" już wcześniej). Moje wyroby po ponad 6 miesiącach dalej wyglądają i pachną doskonale, ich smak jest wciąż intensywny przy dodawaniu do zup i sosów. Z innych przetworów polecam: smalec, kiszone ogórki oraz kapustę, mus jabłkowy do słoików, rozmaite dżemy, soki owocowe (zwłaszcza ten z czarnego bzu oraz malinowy)
- doskonałą opcją jest zgromadzenie sucharów, które mają długi termin przydatności do spożycia i można je spożyć np. namoczone w herbacie
- warto zaopatrzyć się w liście laurowe, które wkładamy do szuflad/szafek/pudeł z zapasami - mole ich nienawidzą. Oczywiście nie wspominam już o konieczności regularnej rotacji, przeglądania zapasów i utrzymywania czystości w miejscach ich przechowywania
- kupujmy i gromadźmy rzeczy, które spożywamy chętne i które będzie nam łatwo rotować
- cukier, sól i olej to ważne składniki - warto mieć ich sporą ilość
- dobrze zgromadzić również ulubione przyprawy, które poprawią smak potraw
- nie wyrzucajmy słoików po zjedzeniu ich zawartości, np. sosu do spaghetti, ogórków, kupnych przetworów. Umyte, osuszone mogą stać się nowymi pojemnikami na suche produkty takie jak kasze czy ryże. Mole tam nie wejdą i łatwiejsze będzie zaglądanie do środka w celu sprawdzenia stanu naszych zapasów (post o przechowywaniu żywności został podlinkowany przez kogoś z forum także w zakładce "Zapasy")
- pamiętajmy o zgromadzeniu wody pitnej - jeśli brakuje nam miejsca, możemy wykorzystać przestrzeń szuflady na pościel w łóżku (sprawdzone)
- zostawmy pustą szufladę zamrażarki i wypełnijmy ją butelkami z wodą (nie napełniamy pod sam korek). Gdy (nie daj Boże) przestanie działać elektryczność w budynku lub na danym obszarze, nasze produkty w lodówce będą dłużej trzymały zimno. A gdy już woda się rozmrozi, będziemy mieli kolejny jej zapas
- warto kupić uprzednio sporą ilość nasion do kiełkowania i spróbować samemu zrobić kiełki np. lnu. Praktyka czyni mistrza a miniogródek może pomóc nam dostarczyć cenne witaminy w trudnych warunkach, zwłaszcza np. gdy mieszkamy w bloku i nie możemy mieć własnego ogródka
Mam nadzieję, że te porady uzupełnią czyjąś wiedzę lub dostarczą nowych pomysłów.
Dodaj komentarz