Sfałszowano słowa Jezusa do św. Faustyny?
Trudno w to uwierzyć, ale słowa o „heretykach i odszczepieńcach” posoborowi teolodzy podmienili na „braci odłączonych”. To nie wszystko.
Jak to się stało, że uznano za nieaktualne słowa samego Chrystusa? Nowenna do Miłosierdzia Bożego podyktowana św. Faustynie to tylko wierzchołek góry lodowej posoborowego dostosowywania do nowych wymogów ekumenicznych nawet samego Pana Boga. O posoborowej „korekcie” warto napisać kilka słów, z którymi Czytelnik nie musi się zgadzać, jednak zachęcamy do lektury.
Zbawiciel powiedział do św. Faustyny Kowalskiej słowa, które przynajmniej od lat 90. XX wieku wydawnictwa katolickie nie tylko ocenzurowały, ale uznały, że te mogłyby...
Sfałszowano słowa Jezusa do św. Faustyny?
Trudno w to uwierzyć, ale słowa o „heretykach i odszczepieńcach” posoborowi teolodzy podmienili na „braci odłączonych”. To nie wszystko.
Jak to się stało, że uznano za nieaktualne słowa samego Chrystusa? Nowenna do Miłosierdzia Bożego podyktowana św. Faustynie to tylko wierzchołek góry lodowej posoborowego dostosowywania do nowych wymogów ekumenicznych nawet samego Pana Boga. O posoborowej „korekcie” warto napisać kilka słów, z którymi Czytelnik nie musi się zgadzać, jednak zachęcamy do lektury.
Zbawiciel powiedział do św. Faustyny Kowalskiej słowa, które przynajmniej od lat 90. XX wieku wydawnictwa katolickie nie tylko ocenzurowały, ale uznały, że te mogłyby urazić protestantów i zamieniono je na sformułowania nowe, wymyślone niedawno, których Chrystus nigdy nie wypowiedział do Faustyny (nigdy w żadnych objawieniach nie używał urzędowo posoborowej terminologii!) Zanim przedstawimy zmanipulowany tekst „Dzienniczka” św. Faustyny Kowalskiej, warto przypomnieć, że jej świętość jak i same objawienia Kościół katolicki uznał swoją powagą za autentyczne.
Anatomia fałszerstwa
– Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie – powiedział do siostry Faustyny Miłosierny Jezus. – „Odpowiedziałam: Jezu, nie wiem, jak tę nowennę odprawiać i jakie dusze wpierw wprowadzić w najlitościwsze Serce Twoje. – I odpowiedział mi Jezus, że powie mi na każdy dzień, jakie mam dusze wprowadzić w Serce Jego” – napisała wizjonerka. Następnie Jezus sam podyktował jej intencje i treść modlitwa na wszystkie 9 dni nowenny. Jak brzmiał oryginał zapisany w „Dzienniczku” przez siostrę Faustynę i przez wiele lat powielany w tysiącach egzemplarzy modlitewników wydawanych z imprimatur kościelnym?
„Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki”. (oryginał zapisany przez siostrę Faustynę, m.in. „św. Faustyna Kowalska, Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej”, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, 1979 r (1218-1219))
Jak wygląda wersja „posoborowa”? Znamy aż dwie fałszywe wersje w publikowane powszechnie w wydawnictwach katolickich:
„Dziś sprowadź Mi dusze braci odłączonych i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego”. („Bogu chwała”, modlitewnik dla dorosłych, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2008 r.)
lub
„Módlmy się za tych, którzy pozostają poza Kościołem, aby powrócili do jedności Kościoła”. („Nowenna do Miłosierdzia Bożego”, Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, 1998 r.)
To sama fałszerstwo dotyczyło podanych dalej przez Jezusa słów modlitwy dla piątego dnia nowenny:
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Ciebie, przyjm do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze heretyków i dusze odszczepieńców, i pociągnij ich swym światłem do jedności z Kościołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najlitościwszego Serca swego, ale spraw, aby i oni uwielbili hojność miłosierdzia Twego”. (oryginał)
I dwie formy posoborowe sfałszowane i obecnie wydawane drukiem przez wydawców katolickich:
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Ciebie, przyjmij do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze braci naszych odłączonych i pociągnij ich swym światłem do jedności z Kościołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najlitościwszego Serca swego, ale spraw, aby i oni uwielbili hojność miłosierdzia Twego”. (wersja uwspółcześniona)
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą i nie odmawiasz światła proszącym Ciebie pokornie: przyjmij do przybytku najlitościwszego Serca swojego dusze tych, którzy pozostają poza Kościołem, i pociągnij ich swoim światłem ku jedności z Kościołem, aby wspólnie z nami wielbili hojność miłosierdzia Twego na wieki”. (kolejna wersja uwspółcześniona)
Podobnie zamieniono podyktowaną przez Jezusa modlitwę do Boga Ojca:
„Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze heretyków i odszczepieńców, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadużyli łask Twoich, trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościwszym Sercu Jezusa. Spraw, niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen” (oryginał)
Wersje posoborowe (chociaż jeszcze w latach 80. wydawane były wersje „Dzienniczka” bez ekumenicznej korekty):
„Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia swego na dusze braci naszych odłączonych, zwłaszcza tych, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadużyli łask Twoich, trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościwszym Sercu Jezusa. Spraw niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen” (wersja uwspółcześniona)
„Ojcze przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia swego na dusze tych, którzy pozostają poza Chrystusową owczarnią; nie patrz na ich słabości, lecz na miłość i gorzką mękę Syna swojego, przed którą On tak gorąco Cię błagał, aby wszyscy byli jedno (por. J 17,21) spraw, by co rychlej wrócili do tej jedności i wspólnie z nami wysławiali miłosierdzie Twoje na wieki. Amen”. (kolejna wersja uwspółcześniona)
Obłęd poprawiania świętych
Dostosowywanie pism osób świętych do wymogów uwspółcześnionej doktryny progresistów nie jest zjawiskiem nowym. Św. Ludwik Grignion de Montfort znany z Traktatu o Najświętszej Maryi Pannie w przypisach jest wciąż chłostany za pisanie o m.in. heretykach; świętemu Maksymilianowi Marii Kolbe w podanej przez niego modlitwie jeszcze na trochę przed soborem zamieniono „masonów” na „wrogów Kościoła” (zresztą Statuty Milicji Niepokalanej zmieniono także nie do poznania wyrzucając tekst mówiący o tym, że celem MI jest „Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a zwłaszcza masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej”). Słowa antyekumeniczne Matki Bożej w Kibeho (Jej pragnienie nawrócenia religii nie uznających w pełni Matki Bożej, czyli protestantów) tylko raz ukazały się drukiem z imprimatur na początku lat 90. (omówienie tego objawienia ukaże się w języku polskim 1 maja 2017 r. w miesięczniku „Moja Rodzina”). To wszystko było już robione setki razy, ale żeby zmieniać słowa samego Jezusa Chrystusa, które miały się zdezaktualizować od czasu niedawnych objawień z 1937 roku, kiedy Zbawiciel przekazał swoje słowa prostej i świętej zakonnicy Faustynie Kowalskiej, to mówiąc delikatnie dno obłędu modernistycznego. Jeśli zaś ktoś uważa, że krytyka ta jest trudna do pogodzenia z wiarą katolika, nie musi zadawać sobie trudów oceny, wystarczy, że wiedzieć będzie, iż stara forma (wypowiedziana przez Jezusa) nie została na szczęście nigdy zakazana w Kościele katolickim i dostępna jest wciąż w starych wydaniach „Dzienniczka” czy w internecie.
Robert Wyrostkiewicz
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/sfa%C5%82szowano-s%C5%82owa-jezusa-do-%C5%9Bw-faustyny/ar-BB1rjpJA?ocid=msedgntp&pc=HCTS&cvid=85c79a1a0f6043b787a463d0222c5f76&ei=6
Już w czasach apostolskich pojawiały się najrozmaitsze sekty wśród wspólnot chrześcijańskich, zagrażając czystości Wiary i nauki Kościoła. Szczególnie skarżył się na to św. Paweł w swych “Listach”. Słynny jest z tego powodu jego “List do Galatów”, w którym pisze z goryczą: “Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są, tylko tacy ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybym nawet my lub anioł z Nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęły” (Gal 1, 6-9)....
Neokatechumenat – ks. prof. Michał Poradowski
Już w czasach apostolskich pojawiały się najrozmaitsze sekty wśród wspólnot chrześcijańskich, zagrażając czystości Wiary i nauki Kościoła. Szczególnie skarżył się na to św. Paweł w swych “Listach”. Słynny jest z tego powodu jego “List do Galatów”, w którym pisze z goryczą: “Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są, tylko tacy ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybym nawet my lub anioł z Nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęły” (Gal 1, 6-9).
Najwięcej jednak najrozmaitszych sekt powstało za czasów Lutra i protestantyzmu, a które obecnie tylko w Stanach Zjednoczonych przekraczają kilka tysięcy, rozprzestrzeniając się na
cały świat. Było ich już wiele w Polsce w okresie międzywojennym, nie miały jednak większego wpływu na naszą ludność katolicką, głęboko maryjną, ale po drugiej wojnie światowej, a zwłaszcza po Drugim Soborze Watykańskim, stały się one prawdziwą plagą i wielkim niebezpieczeństwem dla Wiary. Co więcej, dawniej, a więc przed Drugim Soborem Watykańskim, wszystkie te sekty protestanckie działały poza Kościołem katolickim, a jako
heretyckie były zwalczane przez autorytety kościelne, a więc przez biskupów, którzy jako
gorliwi pasterze, bronili czystości Wiary, zabraniając księżom proboszczom tolerowania owych sekt w swych parafiach. Natomiast po Drugim Soborze Watykańskim przyszła “moda” nie tylko na kontakty z owymi sektami, ale nawet na wspólne nabożeństwa w imię tzw. “ekumenizmu”, a nawet niektórzy biskupi zaczęli polecać księżom proboszczom, aby oddawali do użytku owych sekt heretyckich swoje parafialne sale, a nawet kościoły i kaplice.
Stąd też obecnie w Polsce setki sekt protestanckich, a więc heretyckich, korzysta z sal, kaplic
i kościołów katolickich, czy to dla swoich zebrań czy nabożeństw, czy też dla wspólnych z
katolikami zgromadzeń i nabożeństw. Dlatego też czystość świętej Wiary Katolickiej została
poważnie zagrożona. Doszło nawet do tego, że niektóre ruchy lub wspólnoty protestanckie, a
więc heretyckie, zostały z polecenia niektórych biskupów włączone do życia religijnego parafii katolickich, a ich książki, broszury i modlitewniki zostały przez niektórych biskupów nie tylko polecone katolikom, ale nawet uzyskały przedmowy i wstępy, w których się te heretyckie poglądy gorliwie zaleca. Jednym z takich ruchów jest właśnie tzw. Ruch Neokatechumenalny, całkowicie sprzeczny z tradycyjną nauką Kościoła katolickiego, co w niniejszej broszurze staramy się wyjaśnić, porównując naukę Ruchu Neokatechumenalnego z tradycyjną nauką Kościoła, którą św. Paweł nazwał “Depositum Fidei”.
Co to jest ruch neokatechumenalny?
W połowie lat sześćdziesiątych ukazał się w Hiszpanii ruch charytatywny, działający początkowo wyłącznie na przedmieściach Madrytu, opiekując się tamtejszą biedotą, na czele którego stały dwie osoby: Kiko Arguello i Carmen Hermandez; ruch ten spotkał się natychmiast z uznaniem tamtejszego arcybiskupa. Z biegiem jednak czasu z ruchu charytatywnego zaczął przekształcać się w ruch religijny typu sekciarskiego, co jednak nie zostało spostrzeżone przez autorytety kościelne, które nadal go popierały jako ruch charytatywny. To dzięki swej działalności dobroczynnej wśród najbardziej ubogich uzyskał sobie jak najlepszą opinię wśród autorytetów kościelnych tak w Hiszpanii, jak i winnych krajach na które stopniowo zaczął się rozszerzać. Stąd też i sympatia do niego ówczesnego Papieża Pawła VI, który zaczął go wychwalać i zalecać. W międzyczasie zaczęły się duże zmiany wewnątrz owego ruchu, a to w miarę jak przybywali zwolennicy i opiekunowie, tak iż z ruchu charytatywnego stał się rodzajem sekty religijnej wewnątrz Kościoła, o czym różni jego opiekunowie, głównie biskupi, niewiele wiedzieli, jako iż przez kierowników tego ruchu wypracowane instrukcje religijne nie zostały aż do dzisiaj opublikowane i są znane tylko wtajemniczonym, gdyż dostępne wyłącznie kierownikom owego ruchu, będąc wydane jako maszynopis do użytku prywatnego, liczący 373 stronice. Jest to tzw. “katecheza”, której analiza wykazuje, że nie ma ów ruch neokatechumenalny nic wspólnego z nauką oficjalną Kościoła. Co więcej, nauka owej “katechezy”, z punktu widzenia nauki tradycyjnej Kościoła, jest zbiorem najrozmaitszych herezji, głównie protestanckich. (…)
Wspomniana wyżej “Katecheza” owego Ruchu Neokatechumenalnego została szczegółowo
przestudiowana przez księdza włoskiego Enricco Zoffoli, który na ten temat napisał i wydał
kilka książek, a główną z nich jest “ERESIE DEL MOVIMENTO NEOCATECUMENALE” – SAGCIO CRITICO – 1991. Książka ta ma już pięć wydań. Korzystam tutaj z wydania piątego. Tenże autor wydal także studium porównawcze pod tytułem “MAGISTERO DEL PAPA E KATECHESI DI KIKO”, wykazując sprzeczność między nauką Papieża i katechezą Kiko.
We wspomnianej “Katechezie”, zarezerwowanej tylko dla “wtajemniczonych”, znajduje się wiele stwierdzeń heretyckich, z których, w tej pierwszej części naszej krytyki, zostaną na razie wzięte pod uwagę tylko następujące:
- Człowiek nie może nie grzeszyć.
- Nawrócenie polega jedynie na uznaniu swej nędzy moralnej.
- Grzech nie obraża Pana Boga, bo jest czymś normalnym w życiu człowieka.
- Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie.
- Kościół nie został założony przez Chrystusa Pana, lecz przez pierwotną wspólnotę wiernych, jak wszystkie religie, stąd też są one sobie równe i każdy może się zbawić niezależnie od wiary, którą wyznaje. Kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami, gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest, a więc także i kobiety są kapłankami.
- Msza święta, zwana przez ową “Katechezę” Eucharystią nie jest ofiarą, stąd też nie jest potrzebny ołtarz, bo wystarcza stół.
- Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą.
- Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa.
- Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.
- Nie istnieje obecność rzeczywista Chrystusa Pana w Eucharystii, stąd też nie usprawiedliwiają się akty adoracji, przyklękania itp.
- Sakrament pokuty utożsamia się z sakramentem Chrztu i spowiedź powinna być publiczną wobec Zgromadzenia, a nie wobec kapłana.
- Wszyscy ludzie są grzeszni, więc nie może istnieć “stan łaski”.
- Chrystus Pan nie może być naśladowany.
- Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych.
- Aby być chrześcijaninem trzeba najpierw wyzbyć się wszelkich dóbr na korzyść wspólnoty neokatechumenalnej.
- Dobra wspólne mogą być używane i nadużywane; nie usprawiedliwia się żadna asceza, ani też powściągliwość. - Wszyscy będą zbawieni dzięki miłosierdziu Boga; nie istnieje piekło, ani czyściec, więc modlitwy za zmarłych są niepotrzebne.
- Historia Kościoła kończy się z edyktem cesarza Konstantyna i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu.
- Biblia interpretuje się sama (a nie przez Kościół).
Jak z powyższego widać, Ruch Neokatechumenalny jest zbiorem najrozmaitszych herezji,
jakie ukazywały się wciągu dziejów Kościoła, a głównie jest syntezą nauki różnych sekt
protestanckich. Według tej “Katechezy” kapłaństwo (a więc i cała hierarchia Kościoła) są zbyteczne.
Komentarze
Dodaj komentarzWstęp
Apostazja
Apostazja
Apostazja
https://gloria.tv/share/wsgLDXmtPFzW1naUGF888GFME
https://gloria.tv/share/wsgLDXmtPFzW1naUGF888GFME
Apostazja
Trudno w to uwierzyć, ale słowa o „heretykach i odszczepieńcach” posoborowi teolodzy podmienili na „braci odłączonych”. To nie wszystko.
Jak to się stało, że uznano za nieaktualne słowa samego Chrystusa? Nowenna do Miłosierdzia Bożego podyktowana św. Faustynie to tylko wierzchołek góry lodowej posoborowego dostosowywania do nowych wymogów ekumenicznych nawet samego Pana Boga. O posoborowej „korekcie” warto napisać kilka słów, z którymi Czytelnik nie musi się zgadzać, jednak zachęcamy do lektury. Zbawiciel powiedział do św. Faustyny Kowalskiej słowa, które przynajmniej od lat 90. XX wieku wydawnictwa katolickie nie tylko ocenzurowały, ale uznały, że te mogłyby...
Trudno w to uwierzyć, ale słowa o „heretykach i odszczepieńcach” posoborowi teolodzy podmienili na „braci odłączonych”. To nie wszystko.
Jak to się stało, że uznano za nieaktualne słowa samego Chrystusa? Nowenna do Miłosierdzia Bożego podyktowana św. Faustynie to tylko wierzchołek góry lodowej posoborowego dostosowywania do nowych wymogów ekumenicznych nawet samego Pana Boga. O posoborowej „korekcie” warto napisać kilka słów, z którymi Czytelnik nie musi się zgadzać, jednak zachęcamy do lektury.
Zbawiciel powiedział do św. Faustyny Kowalskiej słowa, które przynajmniej od lat 90. XX wieku wydawnictwa katolickie nie tylko ocenzurowały, ale uznały, że te mogłyby urazić protestantów i zamieniono je na sformułowania nowe, wymyślone niedawno, których Chrystus nigdy nie wypowiedział do Faustyny (nigdy w żadnych objawieniach nie używał urzędowo posoborowej terminologii!) Zanim przedstawimy zmanipulowany tekst „Dzienniczka” św. Faustyny Kowalskiej, warto przypomnieć, że jej świętość jak i same objawienia Kościół katolicki uznał swoją powagą za autentyczne.
Anatomia fałszerstwa
– Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie – powiedział do siostry Faustyny Miłosierny Jezus. – „Odpowiedziałam: Jezu, nie wiem, jak tę nowennę odprawiać i jakie dusze wpierw wprowadzić w najlitościwsze Serce Twoje. – I odpowiedział mi Jezus, że powie mi na każdy dzień, jakie mam dusze wprowadzić w Serce Jego” – napisała wizjonerka. Następnie Jezus sam podyktował jej intencje i treść modlitwa na wszystkie 9 dni nowenny. Jak brzmiał oryginał zapisany w „Dzienniczku” przez siostrę Faustynę i przez wiele lat powielany w tysiącach egzemplarzy modlitewników wydawanych z imprimatur kościelnym?
„Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki”. (oryginał zapisany przez siostrę Faustynę, m.in. „św. Faustyna Kowalska, Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej”, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, 1979 r (1218-1219))
Jak wygląda wersja „posoborowa”? Znamy aż dwie fałszywe wersje w publikowane powszechnie w wydawnictwach katolickich:
„Dziś sprowadź Mi dusze braci odłączonych i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego”. („Bogu chwała”, modlitewnik dla dorosłych, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2008 r.)
lub
„Módlmy się za tych, którzy pozostają poza Kościołem, aby powrócili do jedności Kościoła”. („Nowenna do Miłosierdzia Bożego”, Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, 1998 r.)
To sama fałszerstwo dotyczyło podanych dalej przez Jezusa słów modlitwy dla piątego dnia nowenny:
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Ciebie, przyjm do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze heretyków i dusze odszczepieńców, i pociągnij ich swym światłem do jedności z Kościołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najlitościwszego Serca swego, ale spraw, aby i oni uwielbili hojność miłosierdzia Twego”. (oryginał)
I dwie formy posoborowe sfałszowane i obecnie wydawane drukiem przez wydawców katolickich:
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Ciebie, przyjmij do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze braci naszych odłączonych i pociągnij ich swym światłem do jedności z Kościołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najlitościwszego Serca swego, ale spraw, aby i oni uwielbili hojność miłosierdzia Twego”. (wersja uwspółcześniona)
„Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą i nie odmawiasz światła proszącym Ciebie pokornie: przyjmij do przybytku najlitościwszego Serca swojego dusze tych, którzy pozostają poza Kościołem, i pociągnij ich swoim światłem ku jedności z Kościołem, aby wspólnie z nami wielbili hojność miłosierdzia Twego na wieki”. (kolejna wersja uwspółcześniona)
Podobnie zamieniono podyktowaną przez Jezusa modlitwę do Boga Ojca:
„Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze heretyków i odszczepieńców, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadużyli łask Twoich, trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościwszym Sercu Jezusa. Spraw, niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen” (oryginał)
Wersje posoborowe (chociaż jeszcze w latach 80. wydawane były wersje „Dzienniczka” bez ekumenicznej korekty):
„Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia swego na dusze braci naszych odłączonych, zwłaszcza tych, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadużyli łask Twoich, trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościwszym Sercu Jezusa. Spraw niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen” (wersja uwspółcześniona)
„Ojcze przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia swego na dusze tych, którzy pozostają poza Chrystusową owczarnią; nie patrz na ich słabości, lecz na miłość i gorzką mękę Syna swojego, przed którą On tak gorąco Cię błagał, aby wszyscy byli jedno (por. J 17,21) spraw, by co rychlej wrócili do tej jedności i wspólnie z nami wysławiali miłosierdzie Twoje na wieki. Amen”. (kolejna wersja uwspółcześniona)
Obłęd poprawiania świętych
Dostosowywanie pism osób świętych do wymogów uwspółcześnionej doktryny progresistów nie jest zjawiskiem nowym. Św. Ludwik Grignion de Montfort znany z Traktatu o Najświętszej Maryi Pannie w przypisach jest wciąż chłostany za pisanie o m.in. heretykach; świętemu Maksymilianowi Marii Kolbe w podanej przez niego modlitwie jeszcze na trochę przed soborem zamieniono „masonów” na „wrogów Kościoła” (zresztą Statuty Milicji Niepokalanej zmieniono także nie do poznania wyrzucając tekst mówiący o tym, że celem MI jest „Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a zwłaszcza masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej”). Słowa antyekumeniczne Matki Bożej w Kibeho (Jej pragnienie nawrócenia religii nie uznających w pełni Matki Bożej, czyli protestantów) tylko raz ukazały się drukiem z imprimatur na początku lat 90. (omówienie tego objawienia ukaże się w języku polskim 1 maja 2017 r. w miesięczniku „Moja Rodzina”). To wszystko było już robione setki razy, ale żeby zmieniać słowa samego Jezusa Chrystusa, które miały się zdezaktualizować od czasu niedawnych objawień z 1937 roku, kiedy Zbawiciel przekazał swoje słowa prostej i świętej zakonnicy Faustynie Kowalskiej, to mówiąc delikatnie dno obłędu modernistycznego. Jeśli zaś ktoś uważa, że krytyka ta jest trudna do pogodzenia z wiarą katolika, nie musi zadawać sobie trudów oceny, wystarczy, że wiedzieć będzie, iż stara forma (wypowiedziana przez Jezusa) nie została na szczęście nigdy zakazana w Kościele katolickim i dostępna jest wciąż w starych wydaniach „Dzienniczka” czy w internecie.
Robert Wyrostkiewicz
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/sfa%C5%82szowano-s%C5%82owa-jezusa-do-%C5%9Bw-faustyny/ar-BB1rjpJA?ocid=msedgntp&pc=HCTS&cvid=85c79a1a0f6043b787a463d0222c5f76&ei=6
Apostazja
Już w czasach apostolskich pojawiały się najrozmaitsze sekty wśród wspólnot chrześcijańskich, zagrażając czystości Wiary i nauki Kościoła. Szczególnie skarżył się na to św. Paweł w swych “Listach”. Słynny jest z tego powodu jego “List do Galatów”, w którym pisze z goryczą: “Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są, tylko tacy ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybym nawet my lub anioł z Nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęły” (Gal 1, 6-9)....
Już w czasach apostolskich pojawiały się najrozmaitsze sekty wśród wspólnot chrześcijańskich, zagrażając czystości Wiary i nauki Kościoła. Szczególnie skarżył się na to św. Paweł w swych “Listach”. Słynny jest z tego powodu jego “List do Galatów”, w którym pisze z goryczą: “Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są, tylko tacy ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybym nawet my lub anioł z Nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęły” (Gal 1, 6-9).
Najwięcej jednak najrozmaitszych sekt powstało za czasów Lutra i protestantyzmu, a które obecnie tylko w Stanach Zjednoczonych przekraczają kilka tysięcy, rozprzestrzeniając się na
cały świat. Było ich już wiele w Polsce w okresie międzywojennym, nie miały jednak większego wpływu na naszą ludność katolicką, głęboko maryjną, ale po drugiej wojnie światowej, a zwłaszcza po Drugim Soborze Watykańskim, stały się one prawdziwą plagą i wielkim niebezpieczeństwem dla Wiary. Co więcej, dawniej, a więc przed Drugim Soborem Watykańskim, wszystkie te sekty protestanckie działały poza Kościołem katolickim, a jako
heretyckie były zwalczane przez autorytety kościelne, a więc przez biskupów, którzy jako
gorliwi pasterze, bronili czystości Wiary, zabraniając księżom proboszczom tolerowania owych sekt w swych parafiach. Natomiast po Drugim Soborze Watykańskim przyszła “moda” nie tylko na kontakty z owymi sektami, ale nawet na wspólne nabożeństwa w imię tzw. “ekumenizmu”, a nawet niektórzy biskupi zaczęli polecać księżom proboszczom, aby oddawali do użytku owych sekt heretyckich swoje parafialne sale, a nawet kościoły i kaplice.
Stąd też obecnie w Polsce setki sekt protestanckich, a więc heretyckich, korzysta z sal, kaplic
i kościołów katolickich, czy to dla swoich zebrań czy nabożeństw, czy też dla wspólnych z
katolikami zgromadzeń i nabożeństw. Dlatego też czystość świętej Wiary Katolickiej została
poważnie zagrożona. Doszło nawet do tego, że niektóre ruchy lub wspólnoty protestanckie, a
więc heretyckie, zostały z polecenia niektórych biskupów włączone do życia religijnego parafii katolickich, a ich książki, broszury i modlitewniki zostały przez niektórych biskupów nie tylko polecone katolikom, ale nawet uzyskały przedmowy i wstępy, w których się te heretyckie poglądy gorliwie zaleca. Jednym z takich ruchów jest właśnie tzw. Ruch Neokatechumenalny, całkowicie sprzeczny z tradycyjną nauką Kościoła katolickiego, co w niniejszej broszurze staramy się wyjaśnić, porównując naukę Ruchu Neokatechumenalnego z tradycyjną nauką Kościoła, którą św. Paweł nazwał “Depositum Fidei”.
Co to jest ruch neokatechumenalny?
W połowie lat sześćdziesiątych ukazał się w Hiszpanii ruch charytatywny, działający początkowo wyłącznie na przedmieściach Madrytu, opiekując się tamtejszą biedotą, na czele którego stały dwie osoby: Kiko Arguello i Carmen Hermandez; ruch ten spotkał się natychmiast z uznaniem tamtejszego arcybiskupa. Z biegiem jednak czasu z ruchu charytatywnego zaczął przekształcać się w ruch religijny typu sekciarskiego, co jednak nie zostało spostrzeżone przez autorytety kościelne, które nadal go popierały jako ruch charytatywny. To dzięki swej działalności dobroczynnej wśród najbardziej ubogich uzyskał sobie jak najlepszą opinię wśród autorytetów kościelnych tak w Hiszpanii, jak i winnych krajach na które stopniowo zaczął się rozszerzać. Stąd też i sympatia do niego ówczesnego Papieża Pawła VI, który zaczął go wychwalać i zalecać. W międzyczasie zaczęły się duże zmiany wewnątrz owego ruchu, a to w miarę jak przybywali zwolennicy i opiekunowie, tak iż z ruchu charytatywnego stał się rodzajem sekty religijnej wewnątrz Kościoła, o czym różni jego opiekunowie, głównie biskupi, niewiele wiedzieli, jako iż przez kierowników tego ruchu wypracowane instrukcje religijne nie zostały aż do dzisiaj opublikowane i są znane tylko wtajemniczonym, gdyż dostępne wyłącznie kierownikom owego ruchu, będąc wydane jako maszynopis do użytku prywatnego, liczący 373 stronice. Jest to tzw. “katecheza”, której analiza wykazuje, że nie ma ów ruch neokatechumenalny nic wspólnego z nauką oficjalną Kościoła. Co więcej, nauka owej “katechezy”, z punktu widzenia nauki tradycyjnej Kościoła, jest zbiorem najrozmaitszych herezji, głównie protestanckich. (…)
Wspomniana wyżej “Katecheza” owego Ruchu Neokatechumenalnego została szczegółowo
przestudiowana przez księdza włoskiego Enricco Zoffoli, który na ten temat napisał i wydał
kilka książek, a główną z nich jest “ERESIE DEL MOVIMENTO NEOCATECUMENALE” – SAGCIO CRITICO – 1991. Książka ta ma już pięć wydań. Korzystam tutaj z wydania piątego. Tenże autor wydal także studium porównawcze pod tytułem “MAGISTERO DEL PAPA E KATECHESI DI KIKO”, wykazując sprzeczność między nauką Papieża i katechezą Kiko.
We wspomnianej “Katechezie”, zarezerwowanej tylko dla “wtajemniczonych”, znajduje się wiele stwierdzeń heretyckich, z których, w tej pierwszej części naszej krytyki, zostaną na razie wzięte pod uwagę tylko następujące:
- Człowiek nie może nie grzeszyć.
- Nawrócenie polega jedynie na uznaniu swej nędzy moralnej.
- Grzech nie obraża Pana Boga, bo jest czymś normalnym w życiu człowieka.
- Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie.
- Kościół nie został założony przez Chrystusa Pana, lecz przez pierwotną wspólnotę wiernych, jak wszystkie religie, stąd też są one sobie równe i każdy może się zbawić niezależnie od wiary, którą wyznaje. Kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami, gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest, a więc także i kobiety są kapłankami.
- Msza święta, zwana przez ową “Katechezę” Eucharystią nie jest ofiarą, stąd też nie jest potrzebny ołtarz, bo wystarcza stół.
- Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą.
- Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa.
- Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.
- Nie istnieje obecność rzeczywista Chrystusa Pana w Eucharystii, stąd też nie usprawiedliwiają się akty adoracji, przyklękania itp.
- Sakrament pokuty utożsamia się z sakramentem Chrztu i spowiedź powinna być publiczną wobec Zgromadzenia, a nie wobec kapłana.
- Wszyscy ludzie są grzeszni, więc nie może istnieć “stan łaski”.
- Chrystus Pan nie może być naśladowany.
- Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych.
- Aby być chrześcijaninem trzeba najpierw wyzbyć się wszelkich dóbr na korzyść wspólnoty neokatechumenalnej.
- Dobra wspólne mogą być używane i nadużywane; nie usprawiedliwia się żadna asceza, ani też powściągliwość. - Wszyscy będą zbawieni dzięki miłosierdziu Boga; nie istnieje piekło, ani czyściec, więc modlitwy za zmarłych są niepotrzebne.
- Historia Kościoła kończy się z edyktem cesarza Konstantyna i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu.
- Biblia interpretuje się sama (a nie przez Kościół).
Jak z powyższego widać, Ruch Neokatechumenalny jest zbiorem najrozmaitszych herezji,
jakie ukazywały się wciągu dziejów Kościoła, a głównie jest syntezą nauki różnych sekt
protestanckich. Według tej “Katechezy” kapłaństwo (a więc i cała hierarchia Kościoła) są zbyteczne.
Dodaj komentarz