Żydzi i Arabowie

12.01.2013

(Losy tych bratnich, ale tak wrogich do siebie narodów, są na razie tak mocno powiązane, że warto podać je razem).

Wiadomo, że Antychryst, nad ustanowieniem władzy którego, Żydzi trudnią się już parę dobrych tysiącleci, ma przyjść niebawem, a ma on usiąść w Świątyni Salomona, na razie – nie istniejącej. Rzecz jasna, Żydzi ją odbudują (mają już wszystko do tego przygotowane), ale przeszkadza im meczet Omar, więc Żydzi go wkrótce zburzą (testy w Moskwie 1999 i Nowym Jorku 2001 przeszły całkiem dla nich pomyślnie). Ale Arabowie – to nie Rosjanie, a nawet – nie Amerykanie (bo ci, owszem, zemścili się, z tym, że – nie na prawdziwych winowajcach, tylko – na wrobionych Czeczenach i Afgańczykach). Wściekli zaś Arabowie przejmą przemocą Jerozolimę i cały Izrael. Tym bardziej, że Amerykanie spisali go na straty.

Ale Arabowie, pogniewawszy Boga za zbezczeszczenie świątyń chrześcijańskich, będą mieli na głowie 200 mln armię Chin, mających apetyt na ich ropę, Rosjan i całą resztę. W rezultacie Żydzi swoje zwrócą, Świątynią odbudują (za 2 lata) i Antychrysta tam usadzą. Dokładnie, jak to jest opisane w Apokalipsie, włącznie z przyjściem do nich Henocha i Eliasza i ich zamordowaniem, trzydniowym leżeniem na ulicy, zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem. A wszystko to – na oczach całego świata, bo TV będzie nadawać to na żywo.

W rezultacie, już po wszystkich wojnach i kataklizmach (a zwłaszcza – po Trzech Dniach Ciemności), trochę Żydów zostanie, i przejdą oni wreszcie – jako naród – na Chrześcijaństwo. Skończy się jednak ich panowanie (tajne) na całym świecie, może wreszcie wszyscy naprawdę się zbiorą w Izraelu (inaczej tam w ogóle prawie nie będzie mieszkańców). Nie będą już tym razem płakać na cały świat, bo wiele narodów ucierpi o wiele więcej (w tym, ku ich radości – Niemcy i Arabowie).

Arabom zaś grozi całkowita zagłada (może zostanie tyle – i to ochrzczonych, ile teraz jest Asyryjczyków, też niegdyś tak potężnych). Bo jeśli ma zginąć do 4–5 mld ludzi, w tym wiele krajów i narodów, zaś przy tym wieloludne Afryka i Ameryka Łacińska będą ocalone (nie w całości, oczywiście), to ktoś, razem z Niemcami i Holendrami, musi dopełnić liczbę. Arabowie razem z Chińczykami (których Bóg trochę zostawi jako bicz dla ostatecznej walki – por. Ap 20.7-10.) byli by dla tego dobrymi kandydatami. Przestanie od razu istnieć zarówno „islamski terroryzm”, jak i „walka z nim” (niewiadomo jeszcze co jest dla normalnych ludzi gorsze!)

Nie wykluczone, że z czasem Żydzi tak znów się rozmnożą, że zasiedlą terytoria, obecnie należące do Arabów, zgodnie z obietnicą Biblii (choć Arabowie też pochodzą od Abrahama – Ismailia – ale nie okazali się godni danych jemu obietnic). Natomiast, tajnej dominacji Żydów w świecie już nie będzie, lecz role elity przyjmie na siebie Nowy Izrael – Słowianie. Może dlatego Żydzi i Słowianie – konkurenci obietnic – zawsze się nie lubili, a nawet nienawidzili się nawzajem. Opcja przekazania wybraństwa „innemu narodowi” w Biblii jest, z tym, że – w całej Biblii, tłumaczonej św. Ireneuszem, nie zaś współczesnymi „teologami”, którzy skrócili ją może nawet na zamówienie swoich szefów – kabalistów.

„Izrael wbił się w potężną pychę, nad którą nie umie zapanować. Jeszcze raz dam szansę temu narodowi, tak by uznał Mojego Boskiego Syna. Ci, którzy się nawrócą, będą ocaleni. Ci, co pozostaną pyszni, krnąbrni, butni, sami wybrali swój wieczny los. Dzień Sprawiedliwego Gniewu Bożego usunie ich z powierzchni ziemi.”

Źródła informacji