W swoim czasie sporo zamieszania spowodowały Orędzia Ostrzeżenia Marii Bożego Miłosierdzia, z których można było wnioskować, że Papież Benedykt XVI jest ostatnim prawdziwym papieżem, po którym miał nadejść Fałszywy Prorok. Kiedy jej proroctwo o obaleniu Benedykta XVI spełniło się, wszyscy wierzący w prawdziwość tych Orędzi byli przekonani, że już mamy (po wyborach nowego papieża) na Stolicy Piotrowej zapowiadanego Fałszywego Proroka. Tym bardziej, że swoimi słowami (np. na temat homoseksualistów), czynami („umycie nóg”) a nawet bezczynnością (nieklękaniem przed Tabernakulum) obecny papież to pośrednio potwierdzał.
Niby wszystko było jasne, póki w jego obronie nie wystąpił główny polski prorok Żywy Płomień, który jest autorytetem w sprawach Kościoła. Oraz ks. dr hab. Piotr Natanek, który przecież też ma „telefon do Pana Boga” i którego trudno podejrzewać o ślepą lojalność względem Hierarchii Kościelnej (przecież odmówił już – nie bez powodu – posłuszeństwa własnemu biskupowi, nie zawahał się nawet go oskarżać).
O co tu chodzi? Czy ktoś z w/w proroków się myli i już nie głosi Prawdziwego Słowa Bożego? Otóż nie. Wszyscy oni są w porządku i nadal przekazują światu i Kościołowi Prawdę. Jak kiedyś – Mojżesz, Izajasz, Dawid i cała reszta Biblijnych proroków, później – Samo Wcielone Słowo Boże – Jezus Chrystus i Jego Apostołowie, zaś po nich – mistycy i cała reszta współczesnych przekaźników.
Po prostu różne przekaźniki mówią o różnych aspektach tego samego problemu. Ogólnie oczywiście ma rację MBM: wszystkie przekazane przez nią Słowa (w tym na temat papieża) są prawdziwe i się spełnią. Ale – w swoim czasie (może dlatego w jej Orędziach Fałszywy Prorok nigdy nie został nazwany po imieniu). I o to właśnie chodzi. Bo Żywy Płomień i ks. Piotr Natanek konstatują stan rzeczy w chwili obecnej, kiedy papież Franciszek jeszcze nie jest Fałszywym Prorokiem. Ale może nim się stać. Co więcej, teoretycznie może on nim się nawet nie stać, bo jest zwykłym człowiekiem (w odróżnieniu od Antychrysta) i ma wolną wolę, jak każdy z nas. Jak Judasz Iskariota nie był przecież z góry skazany na rolę zdrajcy i nawet jego niechlubne czyny (kradzież pieniędzy ze skarbonki, której pilnował) jeszcze nie dyskwalifikowały go jako prawdziwego Apostoła, więc nadal głosił on razem z innymi Apostołami nawrócenie, a nawet robił cuda i był ceniony przez wiernych (o czym opowiada bł. Anna Katarzyna Emmerich) i szanowany przez kolegów (co wynika z Ewangelii, kiedy reszta Apostołów poparła go np. w sprawie namaszczenia drogim olejkiem). Mógłby nie zdradzać, a przynajmniej prawdziwie się nawrócić, jak Piotr. Ale, niestety, zdradził i się nie nawrócił.
Czy podobna rola czeka Franciszka? Wcale nie musi on stać się zdrajcą (wtedy masoneria kościelna po prostu go usunie i postawi na jego miejsce tego, kto zgodzi się na ich podstępne plany). Właśnie dlatego Żywy Płomień i ks. Natanek go „bronią”, żebyśmy swoimi modlitwami i miłością go wspierali i pomagali mu walczyć z pokusą, a nie pchali do przepaści, na krawędzi której on balansuje. Może nam się to nie udać, ale to nie zwalnia nas z obowiązku walczyć do samego końca, jak walczymy do końca za najbliższych i jak musimy walczyć za każdego, nawet najgorszego grzesznika. Aż do jego śmierci. A nawet po śmierci za nich przecież się modlimy.
Natomiast, kiedy papież (obecny czy jakikolwiek inny) oraz ktokolwiek z Hierarchii Kościelnej na dowolnym stanowisku, stopniu, o dowolnych zasługach i autorytecie zacznie otwarcie głosić herezje w kwestiach wiary i/lub moralności (np. zgodzi się na rozwody, aborcję, homoseksualizm, eutanazję itp.) oraz zmieni liturgię (zwłaszcza – zniesie Najświętszą Ofiarę), wtedy jednoznacznie stanie się Fałszywym Prorokiem. Kto wtedy będzie go bronił i jego naśladował (powołując się na źle rozumiane posłuszeństwo oficjalnej kościelnej władzy, zamiast prawdziwej wierności Jezusowi Chrystusowi, który nigdy się nie zmienia – ani Sam, ani Jego Nauczanie i którego Ciało jest Prawdziwym Kościołem; zaś tworzona przez ludzi Hierarchia – na tyle, na ile pozostaje wierna Jemu oraz Jego Słowom i Naukom, przekazanym w Ewangeliach oraz Tradycji Kościoła. Wszystkich więc tych, którzy te Nauki i Tradycje zmienią na rzecz współczesnych trendów i staną się takimi samymi zdrajcami jak Judasz, należy się wyrzec jednoznacznie, o ile nie chcemy wraz z nimi w ślad za Antychrystem i Fałszywym Prorokiem zostać wrzuceni żywcem do ognistego jeziora (Ap 19:20) za 3 i 1/2 lata po zniesieniu Najświętszej Ofiary.