CZYTANIA: Dz 15, 1-2. 22-29 | Ps 67, 2-3. 5. 8 | Ap 21, 10-14. 22-23 | J 14, 23-29
PATRONI: Święci Apostołowie Filip i Jakób Mniejszy; Św. Amator, biskup z Auxerre; Św. Efrozyn, biskup z Pamfylii; Św. Gerald, biskup z Macon; Św. Teodard, biskup z Narbonne; Św. Asaf, biskup z Wales; Św. Oriencjusz, biskup w Auch; Św. Teodulf, kapłan i zakonnik; Święty August Schoeffler, męczennik; Św. Floryna, dziewica i męczenniczka; Św. Kominiusz, męczennik; Św. Andeolus, subdyakon, męczennik; Św. Ultan, opat; Św. Peregryn z zakonu Sług Maryi; (Św. Peregryn Laziosi;) Św. Asaph; Św. Corentin; Św. Marcoul; Św. Zygmunt z Burgundii; Św. Berta, ksieni; Św. Izydora, pustelnica; Św. Małgorzata, dziewica i ksieni; Św. Toreta, dziewica i pasterka; Bł. Julian z Valle, prezbiter i zakonnik; Bł. Wiwald, pustelnik; Bł. Petronela, ksieni; Jeremiasz, prorok
"Zechciejcie zawsze zapraszać do swojej każdej Komunii Świętej swojego Anioła Stróża, wszystkie Chóry Anielskie, Maryję, wszystkich Świętych, wszystkie dusze w czyśćcu cierpiące i wszystkie dzieci zabite w aborcji. Wszyscy zaproszeni duchowo na tym skorzystają, będą wewnętrznie umocnieni, a wy zyskacie ich niesamowitą duchową wdzięczność. Takie zaproszenie niech robią kapłani wszystkich szczebli, w ten sposób zyskają znacznie duchową siłę i moc sprawczą niż to czyni zaproszenie osoby świeckiej." (08.06.23)
„Starajcie się, słodkie dzieci, co dzień chodzić na Nabożeństwa Majowe, Czerwcowe i Msze Święte. Kochane dzieci światłości, chcę i pragnę wam powiedzieć, że uczestniczenie w nabożeństwach majowych i czerwcowych, przed wystawionym Moim Eucharystycznym Synem, daje krocie łask i duże wzmocnienie ducha, każdemu, kto w nich uczestniczy. Te łaski w tym czasie są wzmacniane 100-krotnie. Szatan czyni teraz wszystko, aby odwieść ludzi od uczestniczenia w tych nabożeństwach.”
Komentarze
SŁOWO BOŻE NA DZIŚ
PIERWSZE CZYTANIE
Dz 15, 1-2. 22-29 Dekret Soboru Jerozolimskiego
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci w Antiochii: «Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni».
Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do apostołów i starszych.
Wtedy apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści:
«Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was
PIERWSZE CZYTANIE
Dz 15, 1-2. 22-29 Dekret Soboru Jerozolimskiego
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci w Antiochii: «Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni».
Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do apostołów i starszych.
Wtedy apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści:
«Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc wam zamęt w duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo.
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»
Oto Słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY:
Ps 67 (66), 2-3. 5 i 8 (R.: por. 4a)
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże.
lub Alleluja.
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi, *
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę, *
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże.
lub Alleluja.
Niech się narody cieszą i weselą, †
że rządzisz ludami sprawiedliwie *
i kierujesz narodami na ziemi.
Niech nam Bóg błogosławi. *
niech się Go boją wszystkie krańce ziemi.
Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże.
lub Alleluja.
DRUGIE CZYTANIE
Ap 21, 10-14. 22-23 Miasto święte
Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła
Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu apostołów Baranka.
A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą Baranek.
Oto Słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:
J 14, 23
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.
Alleluja, Alleluja, Alleluja
EWANGELIA
J 14, 23-29 Duch Święty nauczy was wszystkiego
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie.
Oto słowo Pańskie.
Cud Świętego Ognia w Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie
Cud Świętego Ognia - nazywany jest "największym ze wszystkich cudów chrześcijańskich". Ogień pojawiający się w cudowny sposób we wnętrzu Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie
Jedna z najbardziej sławnych ceremonii w Kościele Prawosławnym.
Cud Świętego Ognia - nazywany jest "największym ze wszystkich cudów chrześcijańskich". Ogień pojawiający się w cudowny sposób we wnętrzu Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie
Jedna z najbardziej sławnych ceremonii w Kościele Prawosławnym.
Świadectwo Patriarchy
Kiedy Grób jest już sprawdzony i opieczętowany wszyscy intonują pieśń Kyrie Elejson. Ok. 13.45 przybywa Patriarcha. Podążając za dużą procesją obchodzi Grób trzy razy, po czym zdejmuje szaty liturgiczne zostając tylko w białej albie. Czyni to na znak pokory przed wielką Mocą Boga, której będzie głównym świadkiem. Wszystkie lampy oliwne pozostają wygaszone od poprzedniego wieczora, a wszystkie źródła sztucznego światła gaszone są teraz, tak że prawie cała Bazylika pogrąża się w ciemności. Mając ze sobą dwie duże świece Patriarcha wchodzi do Kaplicy, najpierw do małego pomieszczenia przed Grobem, a potem już do samego Grobu. Nie można obserwować wydarzeń dziejących się w środku Grobu, tylko kapłani wiedzą co się tam odbywa. Oto zapis rozmowy z greko-prawosławnym Patriarchą Jerozolimy Diodorusem: -" Wasza Błogosławioność, co dzieje się po wejściu do Kaplicy? - Wchodzę do Grobu, pobożnie i z bojaźnią klękam przed miejscem, gdzie Chrystus został złożony po śmierci i gdzie później zmartwychwstał. Modlitwa w tym wyjątkowym miejscu to dla mnie zawsze święta chwila. To właśnie w tym miejscu Pan powstał zmartwych w wielkiej chwale i stąd rozeszło się Jego Światło na cały świat. Apostoł Jan napisał w pierwszym rozdziale Ewangelii, że Jezus jest Światłością Świata... Klęczenie w miejscu, w którym Chrystus zmartwychwstał daje nam poczucie bliskości Jego cudownego zmartwychwstania. Katolicy i Protestanci nazywają ten kościół "Kościołem Grobu Świętego". My nazywamy go "Kościołem Zmartwychwstania". Zmartwychwstanie Jezusa jest dla nas Prawosławnych centrum naszej wiary. Poprzez Zmartwychwstanie Chrystus ostatecznie zwyciężył śmierć, nie tylko własną, ale śmierć wszystkich tych, którzy w Niego wierzą. Wierzę, że nie jest to przypadek, że Święty Ogień pojawia się właśnie w tym miejscu. W Ewangelii według św. Mateusza (28,3) jest napisane, że kiedy Chrystus zmartwychwstał, "anioł Pański zstąpił z nieba... a postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego białe jak śnieg." Wierzę, że to zachwycająco piękne światło, które otoczyło anioła, gdy Chrystus zmartwychwstał, jest tym samym światłem, które cudownie pojawia się w Wielką Sobotę. Chrystus pragnie nam przypomnieć, że Jego Zmartwychwstanie jest prawdziwe, nie jest tylko mitem. On naprawdę przyszedł na świat, aby poprzez Swą śmierć złożyć potrzebną ofiarę i zmartwychwstał, aby każdy człowiek po śmierci mógł ponownie zjednoczyć się ze swoim Stwórcą.
Niebieskie Światło
Zgodnie z relacją świadków cudu, jego specyfika polega również na fakcie, iż Święty Ogień przez pewien okres czasu po zapaleniu zupełnie nie parzy, a zgromadzeni pielgrzymi mogą nim "omywać" twarz i ręce nie narażając się przy tym na jakiekolwiek obrażenia.
Modlitwy
Modlitwa Krucjaty (70) Modlitwa za duchowieństwo, aby pozostało silne i wierne Świętemu Słowu Bożemu
O, drogi Jezu, pomóż Twoim wyświęconym sługom rozpoznać
schizmę, która się rozwija w Twoim Kościele.
Pomóż Twoim wyświęconym sługom, pozostać silnymi i wiernymi Twojemu Świętemu Słowu.
Nigdy nie pozwól, aby ziemskie ambicje przesłoniły im czystą miłość do Ciebie.
Daj im łaski, aby pozostali czyści i pokorni przed Tobą
i aby czcili Twoją Najświętszą Obecność w Eucharystii.
Pomóż i prowadź te wszystkie wyświęcone sługi, którzy mogą być letni
w miłości do Ciebie i cały czas rozpalaj na nowo w ich duszach ogień Ducha...
Modlitwa Krucjaty (70) Modlitwa za duchowieństwo, aby pozostało silne i wierne Świętemu Słowu Bożemu
O, drogi Jezu, pomóż Twoim wyświęconym sługom rozpoznać
schizmę, która się rozwija w Twoim Kościele.
Pomóż Twoim wyświęconym sługom, pozostać silnymi i wiernymi Twojemu Świętemu Słowu.
Nigdy nie pozwól, aby ziemskie ambicje przesłoniły im czystą miłość do Ciebie.
Daj im łaski, aby pozostali czyści i pokorni przed Tobą
i aby czcili Twoją Najświętszą Obecność w Eucharystii.
Pomóż i prowadź te wszystkie wyświęcone sługi, którzy mogą być letni
w miłości do Ciebie i cały czas rozpalaj na nowo w ich duszach ogień Ducha Świętego.
Pomóż im rozpoznać pokusy, na które są wystawiani, żeby ich rozproszyć.
Otwórz ich oczy, aby w każdej chwili mogli ujrzeć Prawdę.
Błogosław ich w tym czasie i osłoń ich Twoją
Najdroższą Krwią, aby zapewnić im ochronę przed wszelką szkodą.
Daj im siłę do odparcia kuszenia szatana, gdyby podsuwał im pokusę zaprzeczania istnienia grzechu.
Amen.
MODLITWA ZA KOŚCIÓŁ I KAPŁANÓW:
Z Dzienniczka Św. Siostry Faustyny
O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie. Panie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to, co by mogło przyćmić świętość kapłana, – bo Ty wszystko możesz (1052).
Modlitwa Różańcowa za Pana Prezydenta i Rząd wg własnych możliwości. Chociaż 3x Zdrowaś Maryjo!!!
MÓDLMY SIĘ O POKÓJ W POLSCE I NA ŚWIECIE !!!
Krucjata Modlitwy (27) Modlitwa o pokój na świecie
O Mój Jezu, ja błagam o Miłosierdzie dla tych, którzy cierpią z powodu straszliwych wojen.
Ja proszę, żeby pośród tych torturowanych narodów, które są ślepe na prawdę o Twoim istnieniu, został zaprowadzony pokój.
Proszę, okryj te narody mocą Ducha Świętego,
aby powstrzymały swoje dążenie do władzy nad niewinnymi duszami.
Miej Miłosierdzie nad wszystkimi Twoimi krajami, które są bezsilne wobec złych okrucieństw, jakie ogarniają cały świat! Amen
Krucjata Modlitwy (120) Zatrzymaj szerzenie się wojny
O Mój Słodki Jezu,
ukróć wojny,
które niszczą ludzkość.
Ustrzeż niewinnych od cierpienia.
Chroń dusze, które próbują
wnosić prawdziwy pokój.
Otwórz serca tych,
których dotknęło
spowodowane wojną cierpienie.
Chroń młodych i wrażliwych.
Uratuj wszystkie dusze,
których życie
zostało zniszczone wojną.
Umocnij nas wszystkich,
drogi Jezu –
tych, którzy modlą się za dusze
wszystkich Bożych dzieci –
i obdarz nas Łaską,
aby znieść cierpienia,
które mogą zostać nam zadane
w czasie tych wojennych konfliktów.
Błagamy Cię
zatrzymaj szerzenie się wojny
i doprowadź dusze
do Najświętszej Ostoi
Twojego Serca.
Amen
Amen.
Amen.
Amen.
Amen.
Kasia1. Tylko wczoraj na tamtym blogu zaniepokoiła mnie Twoja postawa- szybka rezygnacja z raz obranych wyborów.
Kasiu! musisz wiedzieć , że w tej partii są oprócz porządnych ludzi - czarne owce tzw kozły. Wszyscy ludzie są grzeszni i nie ma się co łudzić że zapanuje zupełna sprawiedliwość bez obwołanego Króla Jezusa.
Nawet wśród 12 apostołów był jeden zdrajca to pośród tysięcy członków partii nie będzie ich kilkunastu.
Dam Ci przykład co się wydarzyło w jednym z dużych miast jednak nie moim. Wiem bo jest to mi bliska osoba. Nowo mianowany ktoś ważny ( PiS) rozdzielający stanowiska odebrał pracę mojemu kuzynowi w ciągu 3 min bo wsadził swojego. ( bez...
Kasia1. Tylko wczoraj na tamtym blogu zaniepokoiła mnie Twoja postawa- szybka rezygnacja z raz obranych wyborów.
Kasiu! musisz wiedzieć , że w tej partii są oprócz porządnych ludzi - czarne owce tzw kozły. Wszyscy ludzie są grzeszni i nie ma się co łudzić że zapanuje zupełna sprawiedliwość bez obwołanego Króla Jezusa.
Nawet wśród 12 apostołów był jeden zdrajca to pośród tysięcy członków partii nie będzie ich kilkunastu.
Dam Ci przykład co się wydarzyło w jednym z dużych miast jednak nie moim. Wiem bo jest to mi bliska osoba. Nowo mianowany ktoś ważny ( PiS) rozdzielający stanowiska odebrał pracę mojemu kuzynowi w ciągu 3 min bo wsadził swojego. ( bez argumentacji i kogoś o nieskazitelnej opinii i długoletnim stażu pracy na wysokim stanowisku wywalił na bruk.) I jeszcze ta osoba głosowała od lat na PiS. Możesz to zrozumieć.
To są konie Trojańskie, które mają podważać autorytet partii. Ja na miejscu tej osoby napisałabym do Prezydenta skargę.
Kasia1 nie można tak emocjonalnie podchodzić do raz już wybranych celów. Wszędzie jest zgnilizna i podłość i dlatego musi przyjść oczyszczenie. Kozły muszą odpaść.
Nie zmieniaj tak szybko poglądów.
Pozdrawiam i Szczęść Boże!!!
To przynajmniej zrozumiałaś co tam się dzieje. Nawet nie chce mi się tam zaglądać.
To Ty jeszcze super "laska" na rowerku.
Sport to zdrowie. Pozdrawiam. Z Panem Bogiem i Maryją.
To przynajmniej zrozumiałaś co tam się dzieje. Nawet nie chce mi się tam zaglądać.
To Ty jeszcze super "laska" na rowerku.
Sport to zdrowie. Pozdrawiam. Z Panem Bogiem i Maryją.
O mój Boże, mój kochający Ojcze, przyjmuję z miłością i wdzięcznością Twoją Boską Pieczęć Ochrony. Twoja Boskość obejmuje moje ciało i duszę na wieczność. Chylę się w pokornym dziękczynieniu i ofiaruję Ci moją głęboką miłość i wierność, mój ukochany Ojcze. Błagam Cię, chroń mnie i moich bliskich tą szczególną Pieczęcią. Ślubuję moim życiem służyć Ci na wieki wieków. Kocham Cię, drogi Ojcze. Pocieszam Cię w tych czasach, drogi Ojcze. Ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego na przebłaganie za grzechy świata i dla zbawienia wszystkich Twoich dzieci. Amen.
O mój Boże, mój kochający Ojcze, przyjmuję z miłością i wdzięcznością Twoją Boską Pieczęć Ochrony. Twoja Boskość obejmuje moje ciało i duszę na wieczność. Chylę się w pokornym dziękczynieniu i ofiaruję Ci moją głęboką miłość i wierność, mój ukochany Ojcze. Błagam Cię, chroń mnie i moich bliskich tą szczególną Pieczęcią. Ślubuję moim życiem służyć Ci na wieki wieków. Kocham Cię, drogi Ojcze. Pocieszam Cię w tych czasach, drogi Ojcze. Ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego na przebłaganie za grzechy świata i dla zbawienia wszystkich Twoich dzieci. Amen.
Amen.
Amen.
Apostazja
http://www.pch24.pl/wedlug-ks--barbaglii-tylko-niektore-malzenstwa-powinny-byc----nierozerwalne,42943,i.html#ixzz47NesY3yw
http://www.pch24.pl/wedlug-ks--barbaglii-tylko-niektore-malzenstwa-powinny-byc----nierozerwalne,42943,i.html#ixzz47NesY3yw
Hagiografia
Ja znam trzy takie osoby.
1. Annalia
2. Imelda Lambertini
3. ks. Ojciec Luis Marie Andreu
Czy znacie jeszcze inne osoby ? Napiszcie. ( może warto zrobić osobną stronę, zakładkę - osoby które umarły ze szczęścia )
1. Annalia
Ludzie wołają:
Ten ostatni okrzyk wznosi zwarta grupa pasterzy. Powtarzają to wołanie od narodzenia.......
Ja znam trzy takie osoby.
1. Annalia
2. Imelda Lambertini
3. ks. Ojciec Luis Marie Andreu
Czy znacie jeszcze inne osoby ? Napiszcie. ( może warto zrobić osobną stronę, zakładkę - osoby które umarły ze szczęścia )
1. Annalia
Ludzie wołają:
Ten ostatni okrzyk wznosi zwarta grupa pasterzy. Powtarzają to wołanie od narodzenia.... Tym zaś - którzy nie wiedzą, co się dzieje, cudzoziemcom i pytają: wyjaśniają: ...
... Jezus ściąga lejce i zatrzymuje oślę. Podnosi głowę i rękę, by pobłogosławić to dziewictwo zakochane w Nim aż do odrzucenia wszelkiej miłości ziemskiej. Annalia przechyla się i woła: ...
> - mówi Piotr, wskazując dom prawie na rogu drogi prowadzącej na górę Moria, którą pochód się kieruje. Jezus podnosi głowę, by się uśmiechnąć do Swojej Matki...
Jakiś mężczyzna biegnie, torując sobie przejście i wołając:
«Hosanna! Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony ten, który idzie w imię Pana! Hosanna Jemu i Jego Królestwu! Bóg jest z nami! Emmanuel przybył! Przyszło Królestwo Chrystusa Pańskiego! Hosanna! Hosanna od ziemi po Niebiosa! Pokój! Pokój, mój Królu! Pokój i błogosławieństwo Tobie, święty Królu! Pokój i chwała w Niebiosach i na ziemi! Chwała Bogu za Jego Chrystusa! Pokój ludziom, którzy potrafią Go przyjąć! Pokój na ziemi ludziom dobrej woli i chwała w Niebiosach Najwyższych, bo godzina Pana nadeszła!»
Ten ostatni okrzyk wznosi zwarta grupa pasterzy. Powtarzają to wołanie od narodzenia. Oprócz tych stałych...
«Hosanna! Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony ten, który idzie w imię Pana! Hosanna Jemu i Jego Królestwu! Bóg jest z nami! Emmanuel przybył! Przyszło Królestwo Chrystusa Pańskiego! Hosanna! Hosanna od ziemi po Niebiosa! Pokój! Pokój, mój Królu! Pokój i błogosławieństwo Tobie, święty Królu! Pokój i chwała w Niebiosach i na ziemi! Chwała Bogu za Jego Chrystusa! Pokój ludziom, którzy potrafią Go przyjąć! Pokój na ziemi ludziom dobrej woli i chwała w Niebiosach Najwyższych, bo godzina Pana nadeszła!»
Ten ostatni okrzyk wznosi zwarta grupa pasterzy. Powtarzają to wołanie od narodzenia. Oprócz tych stałych okrzyków [są i opowiadania]: ludzie z Palestyny mówią pielgrzymom z Diaspory o cudach, jakie widzieli. Tym zaś – którzy nie wiedzą, co się dzieje, cudzoziemcom, którzy przypadkowo znajdują się w mieście i pytają: «Kimże On jest? Cóż to się dzieje?» – wyjaśniają:
«To Jezus! Jezus, Nauczyciel z Nazaretu w Galilei! Prorok! Mesjasz Pana! Obiecany! Święty!»
Z domu – który zaledwie minęli, bo w tym zamęcie marsz jest bardzo wolny – wychodzi grupa dobrze zbudowanych młodych ludzi. Niosą w górze miedziane wazy pełne zapalonych węgli i kadzidła, które płonąc rozsiewa obłoki pachnącego dymu. Gest ich spotyka się z uznaniem i jest naśladowany. Wielu biegnie naprzód lub powraca do domów, aby wziąć ogień i pachnącą żywicę i aby ją zapalić ku czci Chrystusa.
Widać dom Annalii, taras opleciony winoroślą z nowymi listkami, drżącymi w słabym kwietniowym wietrze. Na nim, od strony ulicy, szereg młodych dziewcząt, pośród których stoi Annalia. Mają białe szaty, białe welony i koszyki pełne zerwanych różanych płatków i konwalii, które już lecą w powietrzu.
«Dziewice Izraela pozdrawiają Ciebie, Panie!» – mówi Jan.
Utorował sobie drogę i jest teraz u boku Jezusa, aby przyciągnąć Jego uwagę ku tej girlandzie czystości, która pochyla się z uśmiechem przy balustradzie, aby rozrzucić płatki czerwone jak krew i konwalie białe jak perły. Jezus ściąga na chwilę lejce i zatrzymuje oślę. Podnosi głowę i rękę, by pobłogosławić to dziewictwo zakochane w Nim aż do odrzucenia wszelkiej miłości ziemskiej. Annalia przechyla się i woła:
«Widziałam, o mój Panie, Twój tryumf! Weź moje życie za Twoją powszechną chwałę, Jezu!» – [Annalia] pozdrawia Go, wołając bardzo głośno, gdy Zbawiciel mija jej dom i posuwa się naprzód.
I inny krzyk, odmienny, wznosi się ponad zgiełkiem tłumu. Ludzie jednak, choć go słyszą, nie zatrzymują się. To rozentuzjazmowana rzeka: rzeka ludzi w gorączce, która nie potrafi się zatrzymać. Gdy ostatnie fale tej rzeki są jeszcze poza bramą, pierwsze już wspinają się na wzniesienia prowadzące do Świątyni.
«Twoja Matka!» – mówi Piotr, wskazując dom prawie na rogu drogi prowadzącej na górę Moria, którą pochód się kieruje. Jezus podnosi głowę, by się uśmiechnąć do Swej Matki, która jest wysoko, pomiędzy wiernymi niewiastami.
Spotkanie z dużą karawaną zatrzymuje pochód kilka metrów po przejściu obok domu. Kiedy Jezus staje wraz z innymi – głaszcząc dzieci, które podają Mu matki – jakiś mężczyzna biegnie, torując sobie przejście i wołając:
«Pozwólcie mi przejść! Niewiasta umarła. Młoda dziewczyna. Nagle. Jej matka wzywa Nauczyciela. Pozwólcie mi przejść! On już raz ją ocalił!»
Ludzie robią mu przejście i mężczyzna podbiega do Jezusa:
«Nauczycielu, córka Elizy umarła. Pozdrowiła cię swym okrzykiem, a potem przechyliła się do tyłu, mówiąc: “Jestem szczęśliwa”, i wydała ostatnie tchnienie. Jej serce pękło z radości, widząc Twój tryumf. Jej matka dojrzała mnie z tarasu blisko domu i wysłała mnie, by Cię wezwać. Chodź, Nauczycielu.»
«Umarła! Umarła Annalia! Ależ jeszcze wczoraj była zdrowa, dobrze się czuła, była szczęśliwa!»
Apostołowie gromadzą się zaskoczeni, także pasterze. Wszyscy widzieli ją wczoraj w doskonałym zdrowiu. Przed chwilą widzieli ją zaróżowioną, roześmianą... Nie potrafią pojąć tego nieszczęścia... Pytają, dowiadują się o szczegóły...
«Nie wiem. Wszyscy słyszeliście jej słowa. Mówiła pewnym, silnym głosem. Potem widziałem, jak przechyliła się do tyłu, bledsza niż jej szata, i usłyszałem krzyk jej matki... Nic więcej nie wiem.»
«Nie ulegajcie wzburzeniu, ona nie umarła. To kwiat, który upadł, a aniołowie Boży podnieśli go, aby go zanieść na łono Abrahama. Wkrótce lilia ziemi otworzy się szczęśliwa w Raju, zapominając na zawsze o potworności świata. Mężu, powiedz Elizie, aby nie płakała nad losem swego dziecka. Powiedz jej, że otrzymała wielką łaskę od Boga i że za sześć dni zrozumie, jakiej łaski Bóg udzielił jej córce. Nie płaczcie. Niech nikt nie płacze. Jej tryumf jest większy od Mojego, bo aniołowie prowadzą dziewicę do pokoju sprawiedliwych. I to jest tryumf wieczny, który będzie wzrastał, nigdy nie doznając upadku. Zaprawdę mówię wam, że to nad wami wszystkimi, a nie nad Annalią, powinniście płakać. Chodźmy.»
Jezus powtarza apostołom i tym, którzy Go otaczają:
«Kwiat upadł. Zasnęła w pokoju i podnieśli ją aniołowie. Błogosławiona ta, która jest czysta ciałem i sercem, bo wkrótce będzie oglądać Boga.»
«Ale z jakiego powodu umarła, Panie?» – pyta Piotr, nie mogąc w to uwierzyć.
«Z miłości, z ekstazy. Z nieskończonej radości. Szczęśliwa śmierć!»
Ci, którzy są daleko, nic nie wiedzą. Okrzyki ‘hosanna’ trwają więc nadal, choć w pobliżu Jezusa uformował się krąg zamyślonych, milczących [osób]. Ciszę przerywa Jan:
«O, i ja chciałbym umrzeć podobną śmiercią przed godzinami, które mają nadejść!»
«Ja też – mówi Izaak. – Chciałbym ujrzeć twarz młodej dziewczyny, która umarła z miłości do Ciebie...»
«Proszę was, ofiarujcie Mi swoje pragnienie. Potrzebuję was blisko Siebie...»
«Nie pozostawimy Cię, Panie. Lecz dla tej matki żadnej pociechy?» – pyta Natanael.
«Zatroszczę się o to...»
Imelda miała dziewięć lat. Była drobną, delikatną dziewczynką o wielkich czarnych oczach i ciemnych kręconych włosach. Włosy zresztą miała przeważnie schowane pod białą chusteczką, co było nietypowe dla dziewczynek w jej wieku. Bo w czasach, kiedy żyła Imelda dziewczynki nie chowały włosów pod chusteczkami i czapeczkami. Tylko zamężne kobiety zakładały na głowy różne piękne chusty i inne ozdobne nakrycia. No i zakonnice - one też nakrywały głowy, tak jak teraz. Bo zakonnice mimo, że nie są zamężne, mają też swego Oblubieńca - Chrystusa. A Imelda - Imelda była jeszcze małą dziewczynką, a chusteczkę na głowie zawsze nosiła. Bo Imelda była oblatką. Kto teraz wie co to jest oblatka? To...
Imelda miała dziewięć lat. Była drobną, delikatną dziewczynką o wielkich czarnych oczach i ciemnych kręconych włosach. Włosy zresztą miała przeważnie schowane pod białą chusteczką, co było nietypowe dla dziewczynek w jej wieku. Bo w czasach, kiedy żyła Imelda dziewczynki nie chowały włosów pod chusteczkami i czapeczkami. Tylko zamężne kobiety zakładały na głowy różne piękne chusty i inne ozdobne nakrycia. No i zakonnice - one też nakrywały głowy, tak jak teraz. Bo zakonnice mimo, że nie są zamężne, mają też swego Oblubieńca - Chrystusa. A Imelda - Imelda była jeszcze małą dziewczynką, a chusteczkę na głowie zawsze nosiła. Bo Imelda była oblatką. Kto teraz wie co to jest oblatka? To taka dziewczynka, która wychowuje się w klasztorze, by później zostać zakonnicą.
Imelda była oblatką u sióstr dominikanek. Wszystkie one chodziły w pięknych białych habitach i miały długie czarne welony na głowach. I były bardzo poważne. Imeldzie wydawały się takie piękne i tak bardzo chciała już być duża, by móc tak jak one wstawać w nocy i śpiewać dla Pana Jezusa w ledwie rozświetlonym w migotliwym blasku świec w kościele, a potem iść na resztę wypoczynku nocnego powolnym spokojnym krokiem. Ale przeważnie nie udawało się jej w nocy wstać, mimo że bardzo chciała, a nawet jeśli wstała, to tak bardzo chciało się jej spać, że z powrotem biegła do łóżka i bardzo się wstydziła, że nie umie podołać trudom życia zakonnego. Siostra Dorotea, która miała łóżko obok Imeldy, a należy wiedzieć, że wszystkie zakonnice wtedy spały razem w jednej dużej sali, uspokajała Imeldę i mówiła jej, że gdy tylko podrośnie będzie wstawać bez problemu i na pewno będzie bardzo dobrą zakonnicą. Ale Imeldę to nie cieszyło. Wydawało się jej, że nie może czekać tak długo, aż dorośnie i coraz więcej pragnęła być taką, jak inne i móc tak pięknie śpiewać dla Chrystusa. A najbardziej marzyła o tym, by móc tak jak one codziennie rano w czasie Mszy Świętej podejść do ołtarza, uklęknąć i z rąk księdza przyjąć Komunię Świętą. Ale długo jeszcze musiała czekać. Bo musicie wiedzieć, że wtedy dzieci nie mogły przystępować do Komunii świętej. Dopiero gdy ukończyły czternaście lat mogły po raz pierwszy przyjąć Chrystusa.
Siostra Dorotea bardzo lubiła Imeldę i opiekowała się nią. Pomagała jej we wszystkim, lecz w jednym pomóc jej nie mogła. Nie mogła prosić księdza by i Imeldzie udzielił Komunii Świętej.
W każdą sobotę siostra Dorotea szła na bazar i kupowała najpiękniejsze kwiaty, które mogła znaleźć. Potem dawała je Imeldzie, a ona układała je w kościele przed Tabernakulum. Nikt nie potrafił tak pięknie ułożyć kwiatów jak Imelda.
- Widzisz, Imeldo - mówiła często siostra Dorotea - nie narzekaj, że w nocy nie starczy ci sił na modlitwy, za to na pewno Pan Jezus się cieszy gdy widzi jak pięknie układasz kwiaty.
- Siostro droga, - mówiła Imelda - ja wiem, że Pan Jezus się cieszy, ale On jeszcze bardziej by się cieszył, gdybym jutro poszła do Komunii. Siostro, niech siostra powie księdzu.
Siostra się bała mówić księdzu, ale powiedziała matce przełożonej. Przełożona jednak nie chciała o niczym słyszeć.
- Imelda jest mała, podrośnie przyjdzie czas na Komunię, na dziecięce kaprysy nie ma co zwracać uwagi" zawyrokowała i zabroniła dalej o tym mówić. Bardzo płakała Imelda, gdy się dowiedziała o słowach przełożonej. A w klasztorze słowo przełożonej jest święte. Nikt nie ma prawa jej się sprzeciwiać.
Minął miesiąc, minął drugi, a Imelda dalej po nocach wstać nie mogła. "Nic to, przyzwyczaisz się" mówiła siostra Dorotea, ale matka przełożona myślała inaczej.
- Słaba jesteś, Imeldo, - mówiła czy nie widzisz, że nawet na modlitwę nocną wstać nie potrafisz, a chcesz dostąpić takiego wyróżnienia i być dopuszczoną do Komunii Świętej. Udowodnij, że jesteś godna tego, a wtedy może porozmawiam z księdzem.
- Wiem, Matko, że nie jestem godna - odpowiadała Imelda - wiem, że nawet na nocne modlitwy nie potrafię przyjść jak dobra zakonnica, ale ja tak bardzo kocham Jezusa i tak bardzo chcę przyjąć Go w Hostii.
Ale Matka Przełożona zostawała niewzruszona. A Imelda co noc próbowała wstać wraz z innymi i co noc spóźniała się, a nieraz nawet przysnęła w czasie modlitw. A rano, gdy po zakończeniu Mszy Świętej zakonnice szły na śniadanie, Imelda zawsze zostawała parę chwil sama w kaplicy i mówiła Panu Jezusowi, że Go kocha, i prosiła Go by przyszedł do niej w Komunii. Potem biegła na śniadanie i wsuwała się cicho na swoje miejsce, bo bała się, że Matka Przełożona zauważy, że znowu się spóźniła i wtedy nawet jak będzie starsza, to też może się nie zgodzić by dopuścić ją do Komunii.
Ksiądz nic nie wiedział. Imeldę znał, ale specjalnie się nią nie interesował. Nie ona jedna była oblatką, oblatki zresztą mają dobrą naukę u sióstr, a inne dzieci nie mają gdzie się uczyć, więc uczył dzieci z okolic i przygotowywał je powoli do przyjęcia Komunii Świętej. Jak było wielkie jego zdziwienie pewnego dnia na porannej Mszy Świętej! Wszystko było tak jak zawsze. Lecz gdy przemienił chleb w Ciało Chrystusa i podniósł wysoko, by ukazać Go ludziom, nagle poczuł, że Hostia wyrywa mu się z ręki, ulatuje i zobaczył jak na chwilę stanęła nad pogrążoną w modlitwie dziewczynce. Dziewczynka miała oczy pełne łez. A potem widzenie się skończyło, ksiądz znowu trzymał Hostię w rękach i sam nie wiedział czy to prawda, czy jemu się przywidziało.
Po skończeniu Mszy św. zawołał Imeldę do siebie:
- Dlaczego płakałaś, mała? - zapytał.
- Och, proszę księdza, ja tak bardzo chcę się spotkać z Chrystusem w Komunii, że czasami ze smutku, płaczę. - powiedziała Imelda.
Nic ksiądz nie odpowiedział, lecz cały dzień o tym myślał i całą nie spał i modlił się. Nie wiedział co powinien zrobić. Wszak udzielić dziecku Komunii się bał, może powinien biskupa się spytać, a może nawet samego Ojca Świętego w Rzymie. Dopiero nad ranem przysnął. I we śnie znowu zobaczył małą Imeldę i Hostię Świętą nad jej głową wiszącą, taką jasną, błyszczącą i jak by sama Hostia do Imeldy się kierowała.
Rano przyszedł ksiądz do kościoła sióstr dominikanek i zawołał Przełożoną.
- Dziś Imelda dostanie Komunię Świętą.- powiedział.
- Ale, ona jeszcze jest mała, ma zaledwie dziewięć lat - mówiła Przełożona.
- Wiem, niech Matka idzie jej powiedzieć - odrzekł ksiądz i poszedł szykować się do Mszy. Zaskoczona Przełożona musiała spełnić jego życzenie.
I przyszła długo oczekiwana chwila. Moment Komunii Świętej! Jedna po drugiej podchodziły siostry do ołtarza, klękały by przyjąć Jezusa i odchodziły piękne i poważne. Oto idzie Imelda. Ostatnia, idzie szybko, nigdy nie umiała nic zrobić tak jak to powinna robić dobra zakonnica, ale teraz o tym nie pamięta. Tylko śpieszy szczęśliwa, że nareszcie spotka JEZUSA w Komunii. I odtąd, myśli sobie, już nic jej od Niego nie oddzieli, bo będzie mogła codziennie Go przyjmować.
Naprawdę - nic jej od Pana już nie oddzieli. Przyjmuje Imelda Najświętsze Ciało i wielkie wzruszenie ogarnia jej serce. To Pan! Pan jest z nią!
Długo patrzyły zakonnice na Imeldę, która nie podnosiła się z klęczek. Patrzyły jak powoli osuwała się i łagodnie upadła. Pierwsza ocknęła się siostra Dorotea. Podbiegła do ołtarza i podniosła dziewczynkę. Zobaczyła twarzyczkę szczęśliwą, pełną radości.
- Nie żyje - powiedziała odwracając się do sióstr.
- Nie żyje - potwierdził ksiądz, który jeszcze stał pochylony nad Imeldą.
- Umarła ze szczęścia spotkania z Bogiem. Serduszko jej nie wytrzymało tak wielkiego wzruszenia. Teraz już przebywa z Panem.
Błogosławiona Imelda Lambertini, najmłodsza dominikanka, wstawia się za nami u Chrystusa i szczególnie wspomaga wszystkie dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii świętej.
Błogosławiona Imelda Lambertini
Błogosławiona Imelda Lambertini, córka hrabiego Egano Lambertini z Bolonii, zmarła w wieku 12 lat po przyjęciu pierwszej cudownej Komunii Świętej. Fakt ten jest potwierdzony w martyrologium klasztoru pod datą 12 maja 1333 i na jej grobowcu przez napis opisujący ten cud. Przy przeniesieniu jej ciała do nowego klasztoru, dokąd siostry się przeniosły, nie zachowano grobu, ani napisu, widocznych jeszcze w 1582 r. Kult błogosławionej Imeldy został oficjalnie zatwierdzony przez Leona XII w dniu 20 grudnia 1826 r. Akcja Piusa X na korzyść wczesnej Komunii Świętej przywróciła mu żywotność.