Współczesne Przekaźniki Słów Nieba

20.01.2013

„Proroku, prorokuj! Biada o biada ci, gdybyś nie prorokował, byłoby lepiej, abyś się nie narodził! Posłuszeństwo tym Słowom, waszego Boga, jest waszym obowiązkiem.”

Niektórzy uważają, że Bóg (o ile w ogóle naprawdę istnieje i jest Osobą, a nie jakimś kabalistycznym wynalazkiem) albo nie ma nam nic do powiedzenia, albo już dawno wszystko powiedział i zamilkł na wieki (jak niektórzy by sobie życzyli). Ale Bóg nadal żyje (wbrew opinii Nitscha i podobnych mądrali), nadal nas kocha i życzy nam szczęścia wiecznego, chce naszej poprawy i właśnie dlatego ciągle – na całej przestrzeni dzieł ludzkości, w tym współczesnej, a nie tylko historycznej – do nas przemawia. I ma na to różne (zależy dla kogo), ale zawsze – efektywne sposoby. Niestety, dla niektórych to może być tylko śmierć (bliskiej osoby albo własna – w ostateczności, żeby usłyszeć Boga już osobiście i bez żadnych wątpliwości). Dla wielu, jednak, dobrym rozwiązaniem jest spisane i uznane Słowo Boże, czyli Biblia (nawet we współczesnych przekładach, niestety trochę skażonych i bezpodstawnie skróconych). Pod warunkiem oczywiście regularnego jej czytania, rozważania i traktowania nie zbyt alegorycznie, już nie mówiąc o zaufaniu i wcieleniu w życie (tj. warunkach tak naprawdę najważniejszych). Niestety, ani Katolicy, ani Prawosławni (w odróżnieniu od Protestantów, które oprócz Biblii – jeszcze krótszej – prawie nic nie mają) nie są w tym mocni, nawet Kapłani, w tym teologowie.

W Biblii zaś wyraźnie napisano (choć by u Proroka Joela lub u Świętego Pawła), że: „Synowie i córki wasze prorokować będą”, tj. Bóg niejako zarezerwował dla Siebie prawo i możliwość bezpośredniego mówienia do ludzi w przyszłości, już po napisaniu Biblii. To było proroctwo na te czasy i teraz się wypełnia. Inna sprawa, czy zechcemy tego wysłuchać, uwierzyć i dostosować się odpowiednio do Jego Słów, czy nie. Rezultat naszej decyzji jednak, będzie zawsze taki sam, jak to wielokrotnie opisano na łamach Pisma Świętego oraz w Historii. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest fakt oficjalnego (bo prywatnie wiele, w tym – JPII, uznawali) nieuznania (ale przecież i nie osądzenia!) tych lub innych współczesnych proroków (Widzących i Słyszących) lub Objawień przez władze Kościelne (często będące pod wpływem masonerii lub służb bezpieczeństwa, tj. wrogów Boga, nie życzących sobie, rzecz jasna, żeby Jego Słowa dotarły do ludzi). Podobna sytuacja wielokrotnie opisana w tejże Biblii, kiedy ówczesny oficjalny i ustanowiony przez Boga Kościół nie chciał uznać nie tylko np. proroka Jeremiasza, ale również Jezusa Chrystusa – wcielone Słowo Boże! A później – Jego Apostołów, w tym tych, których zapisane słowa już dawno nie budzą żadnych wątpliwości (u ludzi wierzących, oczywiście). Czemuż by współcześni prorocy mieli być w lepszej sytuacji? Tym bardziej, że nasz Zbawiciel jasno i niedwuznacznie o tym uprzedzał! Będą prześladowani bez wyjątku wszyscy wizjonerzy.

„Nie smuć się tym, że niewielu chce słuchać, co przekazujesz. Czyż uczeń może być lepszy od swego mistrza? Bynajmniej. Mnie prześladowali i nie słuchali, ciebie tak samo będą. Jednakże wybrani posłuszni osiągną cel, bo posłuchają.”

Rzecz jasna, Lucyfer też powołał swoich przekaźników, o czym Chrystus też wyraźnie nas uprzedził. Oprócz tego, ta chytra, sprytna i bardzo inteligentna bestia potrafi nieraz nawet w prawdziwe przekazy wtrącić coś swojego, więc trzeba uważać. Głównym kryterium zawsze będzie zgodność z Pismem Świętym oraz nauką Kościoła. Oprócz tego, są specjalnie powołani do tego wybrańcy Boży, którzy pod natchnieniem i kierownictwem Ducha Świętego potrafią odróżnić Prawdę od fałszu, wszystko wytłumaczyć, systematyzować i przekazać innym dla ich pożytku i dla większej Chwały Bożej.

„Proroctwo Mojej Świętej Mamy z Fatimy i La´ Salette wypełni się niebawem na waszych oczach. Wielu powołam synów i córek ludzkich, aby głosili Moje Powtórne Przyjście, aby przygotowali świat na Moje Powtórne Nadejście, które niebawem nastąpi. Doświadczam wierność wiernych, aby ich zahartować i utrwalić.”

Źródła informacji