Kobiety w Kościele

20.01.2013

Obecnie kobiety w Kościele są tak licznie – w odróżnieniu od mężczyzn, że niektóre mówią, że Kościół stał się nie Rzymsko-katolickim, lecz Żeńsko-katolickim (chociaż i Prawosławni mają podobnie, tylko u Protestantów pod tym względem sytuacja wygląda trochę lepiej). Współcześni teologowie nie umieją wytłumaczyć tego faktu, ale starczy przeanalizować pod tym kątem Nowy Testament, a wszystko będzie jasne. Wśród tłumów, zbierających się dookoła Jezusa Chrystusa, kobiet nigdy nie brakowało, tyle, że mężczyzn było jeszcze więcej (póki wszystko było dość spokojne i bezpieczne). Sytuacja zmieniła się diametralnie po areszcie Jezusa (starczy przeczytać, kto stał pod Krzyżem). Natomiast, kiedy sytuacja trochę się ustabilizowała i stało się jasne, że nikomu więcej nic nie grozi, faceci znów się zebrali i zajęli swoje (w tym – kierownicze) stanowiska, odepchnęli kobiety na drugi plan. Co prawda, pierwsi chrześcijańscy mężczyźni trochę odbudowali swój wizerunek, ale w ostatnim wieku prześladowania wiary, wszystko wróciło do normy. Póki Kościół jest przybity do Krzyża, na facetów liczyć trudno. Zobaczycie jednak, ile ich będzie, kiedy Kościół (za około 4 lata), zmartwychwstanie.

Niemniej jednak, żadna kobieta nie może być ani kapłanem, ani nawet być w służbie ołtarza. W przeciwnym razie Jezus Chrystus po swoim zmartwychwstaniu nie tylko ukazał się najpierw Swojej Matce i Magdalenie, ale również, rozegnawszy tchórzów i zdrajców, ustalił by kapłankami wiernych sobie kobiet pod formalnym (bo nieformalnie właśnie tak się stało) zwierzchnictwem Najświętszej Swojej Matki. On jednak, z nie do końca wiadomych nam powodów, tego nie zrobił i zdania swego również na ten temat do dziś nie zmienił (i nigdy go nie zmieni), bo wyraźnie (przez swoich przekaźników) mówi:

„Chcę uświadomić o szkodliwości zapędów niektórych biskupów, pozwalających na wyświęcanie kobiet na kapłanki. Nigdy nie pozwolę, aby zaistniała kiedykolwiek możliwość konsekracji kobiety na kapłankę. Kobieta nigdy nie uzyska ważnych święceń kapłańskich. Jedynie mężczyzna może być ważnie wyświęcony. Konsekracja na kapłana następuje jedynie u mężczyzny, poprzez posługę biskupa. Jeżeli biskup lub papież wyświęcałby kobietę, konsekracja na kapłankę nie nastąpi z samej natury rzeczy, z powodu braku współdziałania w tym kierunku Woli Trójcy Świętej do tej czynności.

Jeżeliby kiedykolwiek się znalazł, taki biskup łamiąc to Boże postanowienie, niechaj wie, że gest, który czyni wyświęcając kobietę, jest gestem jałowym. Nigdy nie pozwolę, aby Duch Święty odcisnął pieczęć kapłańską na duszy kobiety. Wyświęcając staje się on gestem obciążającym biskupa, szczególnie ciężkim przewinieniem i jeżeli uda mu się uniknąć piekła na wieki, cierpieć będzie w ciężkim czyśćcu do końca jego istnienia.

Tak bardzo Mnie zasmuca i obraża to, że kobiety, szczególnie na Zachodzie spełniają coraz więcej funkcji zarezerwowanych wyłącznie kapłanom. Jest to początek odstępstwa. Nie pozwólcie, słodkie dzieci, przynajmniej tu w Polsce w Moim umiłowanym Narodzie, by rozprzestrzeniało się odstępstwo.”

Co prawda, zdarzały się w życiu Kościoła na tyle trudne czasy (np. w Związku Radzieckim), że miejscami tylko kobietom pozostawało wypełniać funkcje zarezerwowane dla mężczyzn (za przyczyną braku takowych – wcale, chętnych albo śmiałych): chrzcić dzieci, odprawiać nabożeństwa, a nawet – udzielać Komunii Świętej (konsekrowanej przez rzadkiego prawdziwego Kapłana, oczywiście!). Najprawdopodobniej te wyznawczyni za swoje powszechne pogardzane i nieraz wprost niebezpieczne, nawet prześladowane czyny po swojej śmierci trafiały do Nieba (no może do lekkiego i szybkiego czyśćca za inne swoje niedoskonałości). Wielu z nich doznało pociechy jeszcze na ziemi, doczekawszy się lepszych czasów, kiedy prześladowania trochę zmalały i w rezultacie do nich zaczęli dołączać mężczyźni, i to – młodzi, wykształceni, „mądrzy” w oczach świata – więc nikt nie mógł je więcej traktować jak „głupich staromodnych babek”. Jakże one wtedy się cieszyły! Żadnych narzekań na &bsquo;cwaniaków”, tylko radość z powodu tego, że jednak wiara ma przyszłość i nie umrze razem z nimi, czego one tak się bały i na co tak liczyli prześladowcy.

Uwaga ta jest szczególnie ważna ze względu na to, że w niektórych miejscach na ziemi (np. Rosji) z powodu czekającego katastrofalnego braku mężczyzn, kobiety znów będą musiały wziąć na siebie wiele z ich obowiązków, w tym – kościelnych (oprócz kapłaństwa, oczywiście). Muszą więc oczekiwać za to dla siebie raczej nagrody, niż potępienia. Zupełnie inaczej sprawa wygląda, kiedy jest wybór i można stawiać przy ołtarzu samych mężczyzn lub chłopców (nie dziewcząt!)

Jeszcze parę uwag do kobiet, które chodzą do Kościołów tylko jako zaproszone np. na ślub czy chrzest, albo zwiedzają, w tym Sanktuaria, np. Lourdes. Do Kościoła nie wolno wchodzić w mini i z dekoltem. Właściwy strój dla kobiety, to sukienka lub spódnica do kolan, bez rozporków i nieprześwitująca, góra z długimi rękawami i bez dekoltów. Wskazane jest też nakrycie głowy. Wskazówki na ten temat podał Święty Paweł w jednym ze swoich Listów. Strój, jaki noszą nieskromne kobiety jest powodem wielu grzechów nieczystych u mężczyzn. Strój jaki nosi kobieta, bardzo wpływa na mężczyznę podniecając go, co rodzi wiele grzechów. Szatan sprytnie wykorzystuje modę, bo wie dobrze, że bardziej skutecznie kusi kobieta ponętnie ubrana niż naga. W skrajnych wypadkach dochodzi do takiego ich traktowania, jakie z niepokojem obserwujemy obecnie w Indiach. Nie ma żadnej gwarancji, że to się nie rozpowszechni na inne kraje, w tym – „cywilizowane” Zachodnie.

Źródła informacji