Rozpatruję te dwa wątki razem, ponieważ nie jest chyba dla nikogo żadną tajemnicą, że światowa finansjera, „dłużnikami” której są prawie wszystkie kraje świata (nawet USA), jest wyłącznie żydowska. Majątek samych Rothschildów to około 500 bilionów USD, przy czym należy do nich niemal każdy Bank Centralny na świecie (nawet rosyjski), PKO BP także. A przecież to daleko nie jedyna super bogata żydowska rodzina.
Długi zaś te wcale nie będą spłacać „nasze dzieci i wnuki”, jak niektórzy sądzą (bo nikt na to poważnie nie liczy, ale i nie oto chodzi). „Dług” (a dokładniej – gigantyczne „odsetki” na jego „obsługiwanie”) płacimy właśnie my – tu i teraz. I to jest faktycznie poważny problem, obciążający rezerwy walutowe państwa, których, w odróżnieniu od złotówek, nie da się po prostu dodrukować.
Na szczęście sami Żydzi (a dokładnie – ich oficjalne państwo Izrael) oraz ich najlepszy przyjaciel, a jednocześnie bezsporny (przynajmniej – na razie) światowy lider USA podpowiedzieli, jak pomyślnie i zupełnie legalnie (według ich własnego prawa) rozwiązać ten skomplikowany i delikatny problem. Ale wszystko po kolei, bo tu jest kilka etapów. Otóż Izrael, a po nim USA w sprawie swoich roszczeń do Polski faktycznie oficjalnie uznali fakt, zapisany wiele razy w Biblii oraz wielokrotnie potwierdzony historycznie, że Żydzi stanowią niejako jedyny organizm ze współodpowiedzialnością jednostki za naród i odwrotnie. To samo tak naprawdę dotyczy innych narodów, ale w mniejszym stopniu, i żaden inny naród nie ma takiego oficjalnego prawa.
Rozpoczęło się od tego, że Niemcy nareszcie skończyły wypłacać Izraelowi odszkodowania za II WŚ (tj. państwu, które do 1947 roku w ogóle nie istniało, a więc już ten fakt zakładał „odpowiedzialność zbiorową Żydów”), choć w tym wypadku było to jeszcze nie do końca tak. Czytałem kiedyś gdzieś statystyki, dot., tych odszkodowań. Dokładnych liczb nie pamiętam, ale przybliżone – owszem. Otóż przed II WŚ w Polsce mieszkało ok. 3 mln Żydów. 6 mln z nich (ale plus dostarczonych z całej Europy) zamordowano w komorach gazowych i spalono w krematoriach. Ileś tam milionów (uratowanych przez Polaków – często za cenę własnego życia) emigrowało do Palestyny. Było ich tak wiele, że w 1 izraelskim Knesecie zabrakło tylko jednego głosu, żeby właśnie język polski został oficjalnym językiem nowopowstałego państwa Izrael. Wreszcie 12 mln poszkodowanych Żydów otrzymało odszkodowanie od Niemców. Ostatnią liczbę zapamiętałem akurat dobrze, bardzo zdziwiony taką żydowską matematyką.
W każdym razie odszkodowania od sprawców holocaustu (który jednak owszem był, ale nie wiadomo w jakich naprawdę rozmiarach, ale dużych) się skończyły. Trzeba było szukać kolejnej dojnej krowy do zasilenia budżetu, przecież mieć ok. bodajże 90% światowych finansów w żydowskich rękach to dla nich za mało. Wybór w sposób naturalny padł na Polaków, którzy ich kiedyś ratowali, a nawet do niedawna jeszcze byli za to przez nich nagradzani medalami „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Za to w głośnej niedawno debacie na ten temat cały świat dowiedział się, jaką naprawdę rolę odgrywali w holocauście Polacy, a jaką sami Żydzi. Szokujących faktów zostało ujawnione dość sporo, ale podam tylko jeden typowy przykład: w okupowanej Warszawie aż 5 000 Żydów pracowało jako agenci GESTAPO a ani jeden Polak. W Knesecie izraelskim przeforsowali oni i inni kolaboranci nawet specjalną ustawę, zabraniającą prześladowania za taką współpracę. Dziś oskarżają nas Polaków o Holocaust.
Ale pod tym względem Żydzi akurat nie są wyjątkowi. Podam tylko dwa przykłady. Otóż nie tak dawno pewien dobry ksiądz we Francji oddał połowę należącej do swego kościoła działki pod budowę meczetu. Meczet zbudowano, zaś wdzięczni muzułmanie wdarli się do stojącego teraz obok Kościoła i zamordowali samego dobrego księdza oraz kilku parafian. Ku przestrodze innych duchownych (także polskich i papieża – ale do nich to jasne przesłanie jakoś nie dociera, póki nie poczują tego na własnej skórze), oraz reszty Francuzów i całej Europy. Drugi przykład to Anglicy. Otóż przyszedł im nagle do głowy „genialny pomysł”, że przecież lotnicy polscy, którzy przyczynili się do ratowania Anglii podczas II WŚ, używali ich paliwa, za które muszą zapłacić. Dziwnym zbiegiem okoliczności okazało się ono warte dokładnie tyle samo, ile przywieziono „na przechowanie” przez polski emigracyjny rząd do UK złoto – złoty zapas Polski. Polskie złoto więc trafiło już ostatecznie i oficjalne do skarbca brytyjskiego. Następnym więc razem, kiedy Polska czy Polacy zechcą kogoś ratować, trzeba od razu podpisać umowę, kto i za co następnie będzie płacić.
Na początku jednak planowali Żydzi załatwić tę delikatną sprawę w sposób cywilizowany i ogólnie prawny. Powołali więc fundację HERC, która miała za zadanie znaleźć w Polsce majątki (nieruchomości) pożydowskie oraz ich żyjących w Izraelu spadkobierców. Zadanie to ona sumiennie i dokładnie wykonała (i właśnie na jej opracowaniu opiera rząd Izraela swoje „roszczenia”), ale odnalezieni spadkobiercy nie wyrazili chęci, żeby się ubiegać o zwrot odnalezionych majątków (może im było wstyd grabić swoich ratowników). Wtedy fundacja została rozwiązana, lecz roszczenia zdecydowano ściągać na rzecz całego Izraela, który by przedstawiały organizacje żydowskie, nie mające żadnej formalno-prawnej łączności ani ze spadkobiercami, ani z ich majątkami. Tj. została zalegalizowana (poprzez Izrael i USA) współodpowiedzialność Żydów. No i bardzo dobrze – Polska też powinna tę odpowiedzialność uznać formalno-prawnie, ponieważ jest jej to na rękę. Dlaczego? Otóż tłumaczę niżej.
Teraz trzeba wziąć pod uwagę, w jaki sposób Żydzi otrzymali te nieruchomości, które teraz chcą „odzyskać”. Otóż okazuje się, że zdecydowaną większość z nich mają na podstawie Ukazu imperatora Aleksandra II, który zobowiązywał odbierać je uczestnikom powstania styczniowego i oddawać tym, którzy będą ich zdradzać. Żydzi więc w czasie powstania aktywnie namawiali młodych szlachciców do wzięcia udziału w powstaniu, a potem szli z donosem do władz rosyjskich i „legalnie” otrzymywali nieruchomości zdradzonych. Należy więc zdelegalizować ten rosyjski Ukaz jako niesprawiedliwy, krzywdzący i przestarzały (bo Polska już nie jest częścią Imperium Rosyjskiego) i zobowiązać wszystkich, kto otrzymał na jego podstawie nieruchomości (a więc akurat Żydów) do zwrotu ich prawowitym właścicielom (Polakom). Nie trzeba nawet szukać i liczyć – żydowska fundacja HERC już to zrobiła. Nie trzeba także szukać konkretnych spadkobierców, lecz zgodnie z izraelsko-amerykańskim prawem uznać, że cały naród żydowski (a więc również światowa finansjera) jest winien tę kwotę narodowi polskiemu. Ponieważ zaś Żydzi nigdy się nie zgodzą ten dług spłacić – rekompensować go, niwelując zewnętrzny dług Polski. W praktyce to będzie znaczyć, że nie trzeba będzie więcej regularnie wypłacać Żydom haraczy – „odsetek ”. A to jest dość duża kwota, i to – walutowa. Gdyby jednak jakiś Żyd udowodnił (przedstawiając odpowiednie dokumenty), że swój majątek zdobył w inny, bardziej uczciwy sposób, wtedy można jedynie zmniejszyć kwotę tego wspólnego długu na wartość tej „uczciwej” nieruchomości.
Oprócz tego (a może i przede wszystkim), w ramach rekompensacji tego żydowskiego długu wobec Polaków warto przekazać w polskie ręce firmy, należące lub kontrolowane przez Żydów.
Oczywiście że Żydów to wkurzy. No i co z tego? Gdyby uległością wobec nich i regularnym płaceniem haraczu można było kupić ich przychylność – no wtedy jeszcze można byłoby podyskutować, czy warto ich wkurzać. Ale oni i tak zaplanowali rozproszyć jak najwięcej Polaków po świecie, resztę ograbić i zniewolić, a nawet zlikwidować,– i metodycznie wprowadzają ten plan w życie. Tylko ślepy i ich sługus tego nie widzi. Uległością tu nie tylko nie pomożesz, lecz jeszcze bardziej ich zachęcisz. Natomiast stanowczy i zdecydowany opór właśnie może popsuć (i popsuje) te ich nędzne plany. Obecna władza, rzecz jasna, na to nie pójdzie (bo sama też po cichu ten plan wspiera i realizuje), ale następna – owszem. Żydów zaś czeka nowy holocaust gorszy od pierwszego, tak że przeżyje ich ostatecznie tylko garstka (a dokładnie – 144 tys., wg. Ap 7, 4-8), która żadnych „roszczeń” do nikogo mieć nie będzie. Sługusów ich i zdrajców (zwłaszcza w Polsce) też dużo nie zostanie – tylko garstka tych, którzy zdążą się nawrócić.