Plan naprawy Polski

V.4. CHEMTRAILS, GMO ETC.

12.06.2019

Podczas, gdy świat jeszcze nie tak dawno z zatrzymanym oddechem śledził za intrygą, związaną z użyciem najnowszej broni chemicznej w Anglii oraz dyskutował, kto tak naprawdę wykorzystał starą broń chemiczną w Syrii, na głowy Polaków i nie tylko w biały dzień i zupełnie bezkarnie z samolotów (często niemieckich, ale nie tylko) jest sypana trucizna pod nazwą chemtrails. Jeszcze do niedawna wielu uważało to za kolejną „teorię spiskową” , ale jest co raz więcej dowodów i świadectw (w tym pilotów wojskowych), a teraz już nawet Prezydent przyznał ten fakt i obiecał tę sprawę wyjaśnić. I trzeba zrobić to jak najszybciej, ponieważ w rezultacie robi się coraz więcej chorych na raka, mających alergię, problemy z płucami, za to lekarze mają co raz więcej roboty a koncerny farmakologiczne – co raz więcej kasy (i może także dlatego politycy się nie spieszą tej sprawy wyjaśnić i ją bagatelizują).

Oficjalna wersja rozpylenia tej trucizny głosi, że robi się to w celu zmniejszenia promieniowania słonecznego w ramach walki z rzekomym „ociepleniem klimatu”. Z tym samym ociepleniem, kiedy na Saharze spada śnieg, zamarza wodospad Niagara, a na Syberii mróz sięga niebywałych od dawna temperatur (poniżej 50°C). A nawet kiedy zeszłego lata przyszły prawdziwe upały, jakoś ta trucizna wcale ich nie osłabiła. Wmawianie, że to „zwykła para wodna” (jakby samoloty używały wodoru jako paliwa) i że smugi za samolotami były „od zawsze” nie przekona tych, którzy nie są zupełnymi lemingami lub pamiętają te „czasy dzieciństwa” kiedy smugi za samolotami owsem były ale nie takie. Co ciekawe, głównymi składnikami tego świństwa są bar i aluminium. Symbole chemiczne tych niebezpiecznych elementów to Ba i Al. Razem to daje Baal – coś to mówi tym, którzy choć trochę znają Biblię, a więc zgubny zamierzony cel tych działań może być jeszcze głębszy, bo okultystyczny.

Każdy więc prawdziwy patriotyczny rząd powinien uznać to za ludobójstwo, natychmiast zabronić, zaś sprawców tej zbrodni pociągnąć do odpowiedzialności karnej, w przeciwnym razie sam swoim zaniechaniem przyczynia się do tej zbrodni i też ryzykuje poniesienie kary.

Sprawa zaś żywności genetycznie zmodyfikowanej jest o wiele lepiej znana, wcale nie ukrywana, a nawet ma wielu stronników. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać: co w tym złego, że naukowcy „polepszyli” geny niektórych pożytecznych gatunków roślin oraz zwierząt, że stały się one bardziej wydajne, lepiej smakują itp. Kiedyś sam tak uważałem. Tym bardziej, że nawet w Biblii Bóg nakazał człowiekowi „uczynić ją (ziemię) sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1, 28), a człowiek faktycznie w ciągu wieków oswajał zwierzęta, a nawet wyhodował nowe rasy i nowe odmiany, znacznie różniące się od swoich dzikich przodków. Ale nawet w tych wypadkach takie widoczne polepszenie nie zawsze oznaczało polepszenie jakościowe. Na przykład Pszenica orkisz - Triticum spelta, a raczej Triticum aestivum subsp. Spelta, podgatunek Pszenicy zwyczajnej  -Triticum aestivum L. (bo ma taki sam genom), prawdopodobnie jest bliski pierwotnej pszenicy, i choć trudniejszy w uprawie, jest lepszy od pszenicy zwyczajnej pod względem żywnościowym i zdrowotnym. Kod DNA jest, widocznie, jedną z tych granic, których człowiekowi przekraczać nie wolno. Ingerencja w ten kod choć i może przynieść  widoczny pozytywny efekt, w rezultacie na pewno przyniesie szkody (zdrowiu, ekologii i jeszcze nie wiadomo jakie). Już są na to pierwsze dowody, których z czasem będzie z pewnością więcej, ale już teraz można śmiało tej produkcji zabronić.

Pozostaje sprawa zatrucia żywności, wody, leków i środowiska. Tu trzeba zaznaczyć dwa przypadki. Pierwszy można określić jak zatrucie „technologiczne” (tj. nie celowe, zaś wynikające ze szczegółów wykorzystanej technologii). Takie przypadki trzeba badać, wyjaśniać, a naukowcy, inżynierzy, konstruktorzy i technolodzy powinni wypracowywać nowe (albo odtwarzać „stare”) mniej szkodliwe technologie. Drugi – to zatrucie celowe (wcale, niestety nie rzadkie). Takie przypadki też trzeba wyjaśniać, likwidować, zaś winnych karać za ludobójstwo (bo skala ich działań zwykle jest dość wielka).