Pewnie wielu już o tym słyszało, ale chyba mało kto wie, o co dokładnie chodzi. Najbardziej pełny opis znajdziemy w Przekazie Żywego Płomienia z dnia 26 czerwca 2021 r., który poniżej w całości zacytuję, a dalej uzupełnię informacją z wcześniejszych Przekazów oraz własnym doświadczeniem i wskazówkami praktycznymi.
„Tak bardzo mocno tęsknię za wami, a wy jesteście tak bardzo nieposłuszni i krnąbrni. W swoim życiu dokonujecie wyboru autostrady demona, kroczycie jego ścieżką. Mimo że jestem Bogiem, to niczego nie mogę uczynić wobec waszej wolnej woli, wobec podjęcia przez was wolnej, niczym nie przymuszonej decyzji. Jest jednak możliwość, rozwiązanie, swoista furtka, przez którą mogę wkroczyć jako Bóg. Tą furtką, tą możliwością jest modlitwa i ofiara drugiego człowieka, który modli się, pości i ofiaruje za tego grzeszącego.
W tym miejscu Boża Sprawiedliwość nakazuje, aby uczynić zadość prośbie i modlitwie ofiarnika, udzielić niezbędnej Łaski Bożej dla grzeszącego. Pozyskana taka Łaska Boża odziera grzeszącego człowieka z hipnozy i znieczulenia demonicznego, otwierają się jego duchowe oczy, a grzeszący, widząc swój stan, może się nawrócić. Im wasza ofiara i starania są większe, tym silniejsza może być ofiarowana łaska potrzebna do nawrócenia grzesznika na tyle, aby pokonać dotychczasowe działanie demona.
Sytuacja trochę inaczej przedstawia się u człowieka, który uczynił dobrowolny akt oddania się w Niewolę Miłości Trójcy Świętej przez Niepokalaną. Tu mogę działać w Bożym Niewolniku o wiele wcześniej, bo akt oddania się w Bożą Niewolę pozwala Trójcy Świętej na wszelkie działanie Boże bez konieczności interwencji osób trzecich. W Bożym Niewolniku mogę działać szybciej, bez zbędnej zwłoki, chyba że lekcja, która wyniknie z upadku tej osoby, ma przynieść tej osobie ważną naukę, istotną do dalszego życia i działania.
Trójca Święta stoi na straży Bożego Niewolnika, dając jego Aniołowi Stróżowi powiększone kompetencje do działania w Imieniu Boga. Taki Anioł Stróż może pomóc lepiej, więcej, bardziej obszernie. Nie oznacza to, że Boży Niewolnik nie będzie miał pokus i działania szatana na siebie, ale że to działanie demona nie będzie zbytnio dominowało nad osobą Bożego Niewolnika, a ten zyska szansę zdobycia dodatkowych zasług dla Nieba.
Anioł Stróż Bożego Niewolnika może użyć siły duchowej do upomnienia Bożego Niewolnika, gdy ten znacznie wkracza na teren grzechu. Im mocniej Boży Niewolnik grzeszy, tym jest mocniejsze działanie obronne na tegoż Bożego Niewolnika przez jego Anioła Stróża. Boży Niewolnik jest własnością tego, komu się oddał, czyli Boga, dlatego Trójca Święta nie oddaje na stałe Bożego Niewolnika w szpony demona, lecz tylko tyle, aby ten zyskał niezbędną lekcję pokory. Taka lekcja jest niezbędna Bożemu Niewolnikowi tylko po to, aby poczuł, że jest nad nim specjalna Boża Opieka, która nie pozwoli swojemu Niewolnikowi upaść mocniej, głębiej, na tyle, aby się z upadku nie podźwignął.
Trójca Święta czasem pozwoli swojemu Niewolnikowi na ciężkie doświadczenie z demonem, aby ten zyskał cenną lekcję pokory, aby dostrzegł swoją marność, i jak potężną ręką chroni go Boża Opieka. Trójca Święta dba o swoją własność, pozwalając w różny sposób doświadczyć Bożego kierowania, Bożej Opieki.
W dziele Bożego Niewolnictwa najważniejszy jest ten pierwszy świadomy wybór, pierwszy zasadniczy krok we właściwą stronę, czyli świadomie i dobrowolnie uczyniony Akt Oddania się Bogu w Niewolę Miłości przez Niepokalaną. Lepszym jest akt, uczyniony według prowadzenia przez Świętego Ludwika Grignion de Montforta, czyli oddania się w Niewolę Maryi. W wybranym dniu po odbyciu odpowiedniego przygotowania oddać się w Niewolę Maryi, a tuż po nim odmówić Akt Oddania się w Niewolę Miłości Trójcy Świętej przez Niepokalaną.
Takie oddanie będzie można odmówić też na szybko, bez odpowiedniego przygotowania, lecz takie jest gorsze, dające o wiele mniej owoców. Trójca Święta i Maryja jednak oba oddania się w Niewolę przyjmują.
Dobrym jest, jak Boży Niewolnik ma swojego kierownika duszy, najlepiej jakby ten kierownik duchowy i spowiednik zarazem także był Bożym i Maryi Niewolnikiem, lub taki kapłan, który dobrze zna charyzmat tej drogi. Po takim dobrowolnym oddaniu Duch Święty daje duszy Bożego Niewolnika trochę więcej Bożego Światła oraz indywidualnie wskazuje, którą ścieżką ma kroczyć.
Jeżeli Boży Niewolnik nie stawia oporów, to spokojnie realizuje Boży Plan, Bożą Wolę. Czasem bywa, że Boży Niewolnik się buntuje, wtedy jednak Trójca Święta stosuje odpowiednie, ale adekwatne upomnienie. Ono uświadamia Bożego Niewolnika, jaka jest Wola Boża względem niego. Jeżeli Boży Niewolnik nadal tkwi w złu, upominany jest wówczas przez ciężkie doświadczenie lub ciężką chorobę. Zazwyczaj to działa na Bożego Niewolnika wystarczająco, lecz bywa, że ten uparty jest w złym bardziej niż osioł, to wtedy wkracza Boża Sprawiedliwość, która usuwa go z ziemi żyjących.
Sam dobrowolnie uczyniony Akt oddania w Bożą Niewolę chroni go od piekła, ale nie uchroni go od długiego i ciężkiego czyśćca. Na szczęście, tak wielkich uparciuchów w historii Bożego Niewolnictwa było bardzo niewielu.
Po tym, jak każdy z was oddał się świadomie Trójcy Świętej w Niewolę Miłości przez Niepokalaną, niech otworzy się na Boga i Jego Święte kierowanie. Duch Święty da wam odpowiednie natchnienie, jak rozpoznać Wolę Bożą i nie dać się zwieść szatanowi. Zawsze kierujcie się owocami, do których podpowiedź was kieruje, zmierza.
Ważnym jest, abyście czytali Boże lektury na czele z Pismem Świętym, ale też czytajcie dobre Orędzia z Nieba. Duch Święty sam da wam znać, które możecie czytać, a które odrzucić. Do dobrych, właściwych Bożych Przekazów będziecie mieli Boży pociąg, do tych pozostałych będziecie mieć względną obojętność.
W Orędziach Żywego Płomienia Trójca Święta udzieliła wielu ważnych wskazówek jak żyć, jak kroczyć Bożymi Drogami, a także czego od was oczekuje Niebo. Dość rzadko bywa, aby Boży Niewolnik sam usłyszał Głos z Nieba.”
We wcześniejszych Przekazach było napisane, że Akt Oddania w Niewolę trzeba dokonać przed wystawionym Najświętszym Sakramentem (lub powtórzyć, o ile już został dokonany w innych okolicznościach). Zrobić to można własnymi słowami i/lub gotową Modlitwą, którą zaleca się powtarzać nawet codziennie (choć nie obowiązkowo i nie koniecznie przed wystawionym NS). Ale ten pierwszy raz (lub jego dopełnienie) – koniecznie przed NS (o ile jest taka możliwość, oczywiście, bo w przeciwnym razie i tak będzie ważny). Akt ten jest nieodwracalny, a ponieważ słowo Niewola w każdym języku ma charakter raczej negatywny, to wielu może to odstraszać. Niektórzy, na przykład, obawiają się, że Pan Bóg od razu rzuci na swojego Niewolnika ogrom cierpień lub obowiązków. Dlatego podzielę się własnym (kilkuletnim) doświadczeniem, które potwierdza to, co Pan Bóg mówił o tym już wielokrotnie wcześniej i co potwierdzają inni Boży Niewolnicy, których znam. Przede wszystkim, po tym Akcie widocznie nic się w życiu nie zmienia – ani na lepsze, ani na gorsze. No może trochę więcej duchowego spokoju ze względu na większą pewność o własnym zbawieniu oraz zbawieniu swoich bliskich. Nie zauważyłem również zmiany w skuteczności modlitw we własnych intencjach. Natomiast, zadziwiająco wzrosła widoczna skuteczność modlitw w intencjach innych, zwłaszcza kiedy ktoś o taką modlitwę sam prosi. Nawet w sytuacjach skomplikowanych i po ludzku „beznadziejnych”. Używając terminologii wojskowej (NATO), Akt Oddania zmienia wszystko kardynalnie na poziomie strategicznym i może trochę mniej na poziomie operacyjnym: Pan Bóg tak kieruje naszym życiem, żeby gwarantować ostatecznie trafienie do Nieba (choćby przez czyściec), natomiast na poziomie taktycznym cała inicjatywa pozostaje do naszej dyspozycji (włącznie z prawem i możliwością, by czasem się mylić, upadać, a nawet grzeszyć – ale nie za często i nie za ciężko).