„O co chodzi?”: Czasy ostateczne i wykorzystanie czasu, który nam pozostał
Jaki jest cel życia chrześcijańskiego?
Albo moglibyśmy zapytać jeszcze prościej: jaki jest tego sens?
Gdy rok kościelny dobiega końca, to istotne pytanie zostaje wyostrzone. Odpowiedź jest tak prosta, jak może być niepopularna: czekamy na wypełnienie czasu i pełne nadziei obietnice niewypowiedzianej przyszłości. Oczekujemy powrotu Chrystusa. „Czekamy z radosną nadzieją”, bo inaczej w naszej wierze brakuje czegoś istotnego.
Rozmowy o niebie i piekle, śmierci i sądzie mogą być niewygodne dla chrześcijan, a jeśli naiwne koncepcje niebiańskich „ulic wyłożonych złotem” i „ognia piekielnego” kształtują życie niektórych wierzących,...
„O co chodzi?”: Czasy ostateczne i wykorzystanie czasu, który nam pozostał
Jaki jest cel życia chrześcijańskiego?
Albo moglibyśmy zapytać jeszcze prościej: jaki jest tego sens?
Gdy rok kościelny dobiega końca, to istotne pytanie zostaje wyostrzone. Odpowiedź jest tak prosta, jak może być niepopularna: czekamy na wypełnienie czasu i pełne nadziei obietnice niewypowiedzianej przyszłości. Oczekujemy powrotu Chrystusa. „Czekamy z radosną nadzieją”, bo inaczej w naszej wierze brakuje czegoś istotnego.
Rozmowy o niebie i piekle, śmierci i sądzie mogą być niewygodne dla chrześcijan, a jeśli naiwne koncepcje niebiańskich „ulic wyłożonych złotem” i „ognia piekielnego” kształtują życie niektórych wierzących, to te obrazy szkółki niedzielnej nie są tym, o co nam chodzi ani najlepszych podstaw pod sposób życia. Musimy więc uważać, aby wyobrażenia o „czasach ostatecznych” nie przyćmiły prawdy o królestwie Bożym.
Mimo to w ostatnich tygodniach roku liturgicznego czytania „czasów ostatecznych” przenikają nasze nabożeństwa liturgiczne do tego stopnia, że mogą wydawać się niepotrzebnie negatywne, a nawet makabryczne, szczególnie dla tych chrześcijan, dla których groźba sądu została użyta przeciwko nim jako broń, jak boski młot unoszący się zawsze tuż nad ich głowami i gotowy do uderzenia.
Teksty liturgiczne na koniec roku kościelnego, takie jak Przypowieść o talentach (Mt 25, 14–30) i lekcja o drzewie figowym (Mk 13, 24–32), dają nam ważny wgląd w to, na co czeka nas oczekiwanie. powinno być jak. W przypowieści o talentach bogaty człowiek daje talenty swoim niewolnikom — pięć, dwa lub jeden, „według ich możliwości”. Jeden „talent” był wart 6000 dni pracy – czyli 16 lat – pensji. Niewolnikom posiadającym pięć i dwa talenty udało się podwoić pieniądze swego pana; niewolnik posiadający pojedynczy talent zakopał go w ziemi, aby uniknąć ryzyka jego utraty. Pan z przypowieści nagradza pierwszego i drugiego niewolnika, ale trzeci niewolnik, który ze strachu zakopał pieniądze, został potępiony jako „niegodziwy i leniwy” i wyrzucony „w ciemność na zewnątrz, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów.”
Niektórzy mogą wykorzystać ten fragment Ewangelii jako okazję do refleksji na temat nierówności ekonomicznych, ale nie możemy zignorować faktu, że Kościół wybrał ten tekst pod koniec roku i połączył go z fragmentem z 31. rozdziału Przysłów, w którym wychwala się produktywne działalność bogobojnej kobiety. Stanowi jaskrawy kontrast wobec nieśmiałego sługi Ewangelii, który tak bardzo bał się porażki, że zdecydował się w ogóle nie działać.
Istotą parowania jest to, że mamy wykorzystać czas, który mamy, na zrobienie czegoś. Musimy nie tylko pielęgnować i rozwijać wyjątkowe dary powierzone każdemu z nas, ale także pozwolić, aby te dary wzbogacały otaczający nas świat. Każdy dzień sam w sobie jest darem i jeśli naprawdę żyjemy dla przyszłości, mamy obowiązek jak najlepiej wykorzystać dzień dzisiejszy.
Ale te ostatnie dni roku kościelnego powinny nas także zainspirować do pilnych działań, ponieważ – jak Paweł przypomniał Tesaloniczan – Pan powróci „jak złodziej w nocy”. Ten sam temat usłyszymy w Adwencie, gdy będziemy patrzeć i czekać na przyjście Chrystusa podczas świętowania Jego narodzin w historii, podczas Jego dzisiejszej obecności wśród nas w tajemnicy i podczas Jego ostatecznego przyjścia w majestacie.
Pośród rozmów o upadku chrześcijaństwa i społeczeństwa post chrześcijańskiego zastanawiam się, czy tak wiele gałęzi chrześcijaństwa podupada, ponieważ tak wielu chrześcijan straciło poczucie celu i pilności chwili obecnej w pracy, do której zostaliśmy wezwani: karmienie i odziewanie biednych, pocieszanie płaczących, ochrona niewinnych i ofiar, uzdrawianie chorych i uzależnionych oraz podnoszenie upadłych. Akty bezinteresownej miłości i gościnności są najskuteczniejszym środkiem szerzenia Ewangelii. Rząd nie może zrobić wszystkiego i nie powinniśmy tego chcieć, ponieważ jesteśmy powołani do służenia światu i nie możemy zrzucać tej odpowiedzialności gdzie indziej.
Dobrze jest pamiętać i pocieszać się słowami Basila Hume’a, benedyktyńskiego mnicha i kardynała-arcybiskupa Westminsteru, którego pamiętamy jako mądrego, wiernego i współczującego kapłana:
Ksiądz rozpoczął homilię na pogrzebie słowami: „Będę głosił kazanie o sądzie”. W kościele zapanowało przerażenie. Ale mówił dalej: „Sąd jest szeptem do ucha miłosiernego i współczującego Boga historii mojego życia, której nigdy nie byłem w stanie opowiedzieć”. To bardzo wielka zachęta, aby pomyśleć o przebywaniu w obecności Boga, który jest zarówno miłosierny, jak i pełen współczucia, ponieważ Bóg zna mnie na wskroś i rozumie mnie o wiele lepiej, niż kiedykolwiek byłbym w stanie poznać i zrozumieć siebie lub kogokolwiek innego. Tylko on może naprawdę zrozumieć moją zagmatwaną i chaotyczną historię… Nadejdzie czas, gdy każdy z nas stanie przed naszym Bogiem i zda sprawę ze swojego życia. Nie będzie to straszny moment, chyba że do samego końca odwrócimy się od niego lub świadomie go zignorujemy. Zamiast tego będzie to chwila wyzwolenia i pokoju, kiedy będziemy mogli szeptać do jego miłosiernego i współczującego ucha historię wszystkich naszych lat, a także otrzymamy przebaczenie i uzdrowienie.
Ewangelia wymaga od nas otwartości na zmiany i sposób życia znacznie różniący się od tego, który sami moglibyśmy wybrać. Oto, co Dietrich Bonhoeffer nazwał „kosztem bycia uczniem” i o czym miał na myśli Søren Kierkegaard, pisząc o wielbicielach i naśladowcach Chrystusa:
Naśladowca jest lub stara się być tym, co podziwia. Wielbiciel jednak trzyma się z dystansem. Nie widzi, że to, co jest podziwiane, wiąże się z roszczeniami do niego, i dlatego nie jest tym, co podziwia, ani nie stara się być tym, co podziwia.
Te ostatnie dni roku kościelnego dają odpowiedź na nasze pytanie aż do „sedna” tego wszystkiego – wypełniamy nasze zobowiązanie pójścia za Chrystusem, ze wszystkimi łaskami i ciężarami, jakie się z tym wiążą, bo to właśnie oznacza bycie prawdziwym naśladowcą Tego, o którym wierzymy, że powróci w miłosierdziu i sądzie.
Zły duch Izabel zrobi wszystko, co możliwe, aby infiltrować Mój Kościół na Ziemi
"Moja ukochana córko, zły duch Izabel zaplanował wielki atak na Moją Misję ratowania dusz. Ta zdrajczyni i niszczycielka Bożych Proroków, ustanowiła się na Ziemi jako nauczycielka proroków Boga i objawiła się wśród Mojego ludu, aby go zwieść i odciągnąć od Mojego Kościoła, co będzie największym odstępstwem wszechczasów. Będzie odpowiedzialna za cudzołóstwo, którego dopuści się Mój Kościół z książętami świeckiego świata, co doprowadzi do odrażającego dla Boga związku i obrzydliwości w Jego oczach.
Obecna, zarówno w sercach mężczyzn, jak i kobiet, Izabel jest jednym z najbardziej złych, inteligentnych i przebiegłych demonów...
Zły duch Izabel zrobi wszystko, co możliwe, aby infiltrować Mój Kościół na Ziemi
"Moja ukochana córko, zły duch Izabel zaplanował wielki atak na Moją Misję ratowania dusz. Ta zdrajczyni i niszczycielka Bożych Proroków, ustanowiła się na Ziemi jako nauczycielka proroków Boga i objawiła się wśród Mojego ludu, aby go zwieść i odciągnąć od Mojego Kościoła, co będzie największym odstępstwem wszechczasów. Będzie odpowiedzialna za cudzołóstwo, którego dopuści się Mój Kościół z książętami świeckiego świata, co doprowadzi do odrażającego dla Boga związku i obrzydliwości w Jego oczach.
Obecna, zarówno w sercach mężczyzn, jak i kobiet, Izabel jest jednym z najbardziej złych, inteligentnych i przebiegłych demonów w hierarchii szatana i działa na wiele sposobów, aby wprowadzić Mój lud w błąd. Pracuje poprzez grupę, która twierdzi, że pochodzi do Mnie, ale jest zaangażowana w kult satanistyczny. Ten demoniczny duch, ekspert w dziedzinie teologii, przemawia do tej grupy niezwykłymi językami i powoduje wielkie zamieszanie, zranienie i podział wśród tych, którzy przyjęli Mój Kielich. Ci samozwańczy znawcy Mojego Słowa nie pochodzą ode Mnie. I chociaż ich nienawiść do Mnie jest widoczna w wulgaryzmach płynących z ich ust, istnieją inne sposoby, w jakie będą starali się podważyć Moją ostateczną Misję.
Rozpoznacie tego wroga Boga po jej ciągłych próbach ogłaszania, że jej wyznawcy są prorokami Boga. Wielu z nich wystąpi i będzie twierdzić, że Ja, Jezus Chrystus, przemawiam przez nich. Izabel będzie prosperować i mnożyć kłamstwa, przekazując swojego złego i aroganckiego ducha samozwańczym prorokom, którzy następnie będą próbować wykorzystać tę Misję, aby nadać uwierzytelnienie swojemu własnemu głosowi.
Zły duch Izabel zrobi wszystko, co możliwe, aby przeniknąć do Mojego Kościoła na Ziemi, stosując każdą niewyobrażalną taktykę. Poprzez swój wpływ odwiedzie ode Mnie wiele dobrych dusz z Mojego Kościoła i wywróci do góry nogami Słowo Boże, pracując wśród mężczyzn i kobiet, będzie używać magii i czarów, aby sprawiać wrażenie dokonywania cudów. To kolejny z Moich przeciwników, którzy pod wpływem Baala będzie się starała zaszkodzić autentycznym widzącym i prorokom Bożym w ostatecznej bitwie o zbawienie dusz.
Strzeżcie się tych, którzy przechwalają się swoją znajomością teologii i ośmielają się twierdzić, że pochodzą ode Mnie, podczas gdy wszystko, co wyrażają, wynika z zazdrości i intensywnej nienawiści do proroków Boga. Takie zainfekowane dusze będą starały się wami manipulować i zastraszać każdego, kto się im sprzeciwia. Jeśli nadal będziecie podążali za Moją ostatnią Misją na Ziemi, aby ratować dusze, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby was wykończyć.
Ci, którzy są wpływem ducha Izabel, będą niestrudzenie pracować, aby Mnie zaatakować. Ten zły duch, poprzez słabe dusze, które porywa, wykorzystuje diaboliczne metody, aby oczerniać, poniżać i podżegać nienawiść wobec Moich wyznawców Uciekajcie, kiedy spotkacie te nawiedzone dusze. Nie lekceważcie ich, gdyż pod wpływem Izabel będą starali się wyrządzić niewyobrażalne szkody tym, którzy mają z nimi kontakt.
Nauczcie się rozpoznawać niegodziwego ducha Izabel, ponieważ będzie ona mówić o Mnie z autorytetem przez tych, których wzięła w posiadanie. Będą przemawiać z dogłębną znajomością Sakramentów Świętych i będą posługiwać się fragmentami Pisma Świętego, ale tylko po to, aby móc je błędnie cytować, w celu podważenia Mojego Słowa. Zobaczycie, jak Izabel atakuje tę Misję z przewrotną przyjemnością. Jej pobożni wyznawcy są uparci, aroganccy, pełni pychy i głęboko uwikłani z Moim przeciwnikiem, który przejął ich dusze i trzyma pod swoim potężnym wpływem. Nigdy nie możecie mieć kontaktu z duchem Izabel, bo jeśli to zrobicie, to ona was zniszczy, tak samo jak to zrobiła z tymi, którzy są częścią jej grupy.
Nie ufajcie nikomu, kto zgłosi się twierdząc, że został wysłany przeze Mnie, aby współpracować w szerzeniu Mojego Słowa. Wiedzcie, że od początku tej Misji wyznaczyłem tylko jednego proroka, aby przekazywał światu Moje Słowo. Jednakże ci fałszywi prorocy będą pojawiać się masowo, a każdy z nich będzie próbował prześcignąć jeden drugiego. Następnie będą próbowali instrumentalizować tę misję, aby uzyskać zgodę, aby móc szerzyć kłamstwa. Wszyscy ci, którzy mogą zostać uwiedzeni przez złego ducha Izabel i którzy w jakikolwiek sposób odpowiedzą temu duchowi, wkrótce przekonają się, że cała ich miłość, jaką mieli do Mnie, nagle się skończy. Naraziłybyście swoją duszę na poważne niebezpieczeństwo, gdybyście upadli z powodu kłamstw Izabel, wysłanej w tym czasie z otchłani, aby zniszczyć Mój Kościół i Moich proroków.
Wasz Jezus
Jak wielką udręką jest walka duszy naszej ze świata rozeznaniem, zmysły podane nam wedle jego zapatrzenia, ukojenie dają spotęgowane iluzorycznym spokojem. Ciało odchodzi łapiąc z sił całych instynktu pomruki, traci łączność niebiańskiej krainy, upada w rozkoszy i pędzi. Stan ten zataczając koło powraca niczym bumerang, grzechu chce w zatraceniu swoim i idzie w nieznane. Grzech pierwotny pogaństwa naszego pasożytuje, rozdziera duszę, wypełniając serce, zapełnia je po brzegi. Skazani w wyborze swoim toniemy w ogniu wiecznym, czekając na...
Chrystus przyszedł dla wielu, by z ognia tego nas wydobyć co i zapisane w słowach Jego jest.
A świadczy o tym Jeremiasz...
Idący z Chrystusem
Kraków, 02.05.2024 r.
Jak wielką udręką jest walka duszy naszej ze świata rozeznaniem, zmysły podane nam wedle jego zapatrzenia, ukojenie dają spotęgowane iluzorycznym spokojem. Ciało odchodzi łapiąc z sił całych instynktu pomruki, traci łączność niebiańskiej krainy, upada w rozkoszy i pędzi. Stan ten zataczając koło powraca niczym bumerang, grzechu chce w zatraceniu swoim i idzie w nieznane. Grzech pierwotny pogaństwa naszego pasożytuje, rozdziera duszę, wypełniając serce, zapełnia je po brzegi. Skazani w wyborze swoim toniemy w ogniu wiecznym, czekając na...
Chrystus przyszedł dla wielu, by z ognia tego nas wydobyć co i zapisane w słowach Jego jest.
A świadczy o tym Jeremiasz starotestamentowy i apostołowie Chrystusa w ewangeliach znanych nam od wieków. Za wielu krew swą wylewam i tych wielu zbawić się może, reszta to wybory nasze. Przeto słowa konsekracji święte są i niech takie pozostaną z łaski Bożej.
Dzisiejszy świat zmiany chce niszcząc co dobre, człowiek zapatrzony w spirale dziejów udoskonalenia żąda i zmiany na zgubę swoją.
Chrześcijaństwo, przeistacza się w poczwarkę wybielania grzechu naszego. Podstępny ekumenizm, braterstwo, wyuzdane miłosierdzie, brata nas z muzułmanami, żydami, buddystami. Protestantyzm otwarty wchodzi nam oknami, chrześcijaństwo to Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty idący z Bogurodzicą Maryją, Matką naszą. Każde inne odstępstwo to blef szatański. I na tych słowach kończy się udawanie, a zaczyna walka o przetrwanie.
Umiłowani w Chrystusie, spójrzcie jak daleko odpłynął świat nasz w odstępstwie swoim, jak nas zwiódł misterny plan wdrożony niemal od początku chrześcijaństwa, obraz ten prawdziwy nam zamydlił. Istota Boga w pogański sposób nam podana jeden cel ma, zagładę naszą. Jeżeli myślicie, że czas upadłych aniołów się skończył, a wszystko to co zapisane reliktem przeszłości jest, to w błędzie jesteście. W kwestii tej nic się nie zmieniło od wieków, potężna moc zła zniewala z sił całych, lud nasz byśmy nie przetrwali.
Polacy do Was ślę te słowa, byście baczenie mieli w sercu Waszym i od wiary Ojców Waszych nie odchodzili. Na ten czas Baal starodawny odciągnąć Was chce, od pierwociny chrześcijaństwa wam danego, wyrżnąć spowiedź odwieczną, Eucharystię zamienić w biesiadną zabawę, liturgię zaś przekształcić w nowe świata postrzeganie. Bogurodzicę Maryję odtrącić z serc waszych na wieki, dając wam dziewkę bez wyrazu. A wszystko to złożyć pod sztandarem braterstwa i równości wszystkich wierzeń co zgubnym z natury jest.
Polaku, jeśli wydrzesz kult Maryjny z serc swoich i wprowadzisz równość świata naszego, zginiesz zagubiony, przeto spójrz na Święty Krzyż gór Twoich, Świętokrzyskich, Grób Pański w Miechowie odwiedź i pokutuj, a do Boga na Wawel się udaj, gdyż On tam mieszka.
Odczytuj to co zapisane WAW- EL. Spójrz w Aramejski i Hebrajski a znaczenie znajdziesz.
Miecz Świętego Piotra w Poznaniu dotknij, masz go tam na wieczność i sław w Chrystusie świata zapatrzenie. Z Maryją w Chrystusie możesz wiele i oby wielu łaski zbudowania świątyni na tej ziemi doczekało. Amen.
Komentarze
Dodaj komentarzWstęp
KIEDY WRESZCIE SPEŁNIĄ SIĘ PROROCTWA? http://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2014-09-28-kiedy.html
KIEDY WRESZCIE SPEŁNIĄ SIĘ PROROCTWA? http://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2014-09-28-kiedy.html
Ostrzeżenie
Jaki jest cel życia chrześcijańskiego?
Albo moglibyśmy zapytać jeszcze prościej: jaki jest tego sens?
Gdy rok kościelny dobiega końca, to istotne pytanie zostaje wyostrzone. Odpowiedź jest tak prosta, jak może być niepopularna: czekamy na wypełnienie czasu i pełne nadziei obietnice niewypowiedzianej przyszłości. Oczekujemy powrotu Chrystusa. „Czekamy z radosną nadzieją”, bo inaczej w naszej wierze brakuje czegoś istotnego. Rozmowy o niebie i piekle, śmierci i sądzie mogą być niewygodne dla chrześcijan, a jeśli naiwne koncepcje niebiańskich „ulic wyłożonych złotem” i „ognia piekielnego” kształtują życie niektórych wierzących,...
Jaki jest cel życia chrześcijańskiego?
Albo moglibyśmy zapytać jeszcze prościej: jaki jest tego sens?
Gdy rok kościelny dobiega końca, to istotne pytanie zostaje wyostrzone. Odpowiedź jest tak prosta, jak może być niepopularna: czekamy na wypełnienie czasu i pełne nadziei obietnice niewypowiedzianej przyszłości. Oczekujemy powrotu Chrystusa. „Czekamy z radosną nadzieją”, bo inaczej w naszej wierze brakuje czegoś istotnego.
Rozmowy o niebie i piekle, śmierci i sądzie mogą być niewygodne dla chrześcijan, a jeśli naiwne koncepcje niebiańskich „ulic wyłożonych złotem” i „ognia piekielnego” kształtują życie niektórych wierzących, to te obrazy szkółki niedzielnej nie są tym, o co nam chodzi ani najlepszych podstaw pod sposób życia. Musimy więc uważać, aby wyobrażenia o „czasach ostatecznych” nie przyćmiły prawdy o królestwie Bożym.
Mimo to w ostatnich tygodniach roku liturgicznego czytania „czasów ostatecznych” przenikają nasze nabożeństwa liturgiczne do tego stopnia, że mogą wydawać się niepotrzebnie negatywne, a nawet makabryczne, szczególnie dla tych chrześcijan, dla których groźba sądu została użyta przeciwko nim jako broń, jak boski młot unoszący się zawsze tuż nad ich głowami i gotowy do uderzenia.
Teksty liturgiczne na koniec roku kościelnego, takie jak Przypowieść o talentach (Mt 25, 14–30) i lekcja o drzewie figowym (Mk 13, 24–32), dają nam ważny wgląd w to, na co czeka nas oczekiwanie. powinno być jak. W przypowieści o talentach bogaty człowiek daje talenty swoim niewolnikom — pięć, dwa lub jeden, „według ich możliwości”. Jeden „talent” był wart 6000 dni pracy – czyli 16 lat – pensji. Niewolnikom posiadającym pięć i dwa talenty udało się podwoić pieniądze swego pana; niewolnik posiadający pojedynczy talent zakopał go w ziemi, aby uniknąć ryzyka jego utraty. Pan z przypowieści nagradza pierwszego i drugiego niewolnika, ale trzeci niewolnik, który ze strachu zakopał pieniądze, został potępiony jako „niegodziwy i leniwy” i wyrzucony „w ciemność na zewnątrz, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów.”
Niektórzy mogą wykorzystać ten fragment Ewangelii jako okazję do refleksji na temat nierówności ekonomicznych, ale nie możemy zignorować faktu, że Kościół wybrał ten tekst pod koniec roku i połączył go z fragmentem z 31. rozdziału Przysłów, w którym wychwala się produktywne działalność bogobojnej kobiety. Stanowi jaskrawy kontrast wobec nieśmiałego sługi Ewangelii, który tak bardzo bał się porażki, że zdecydował się w ogóle nie działać.
Istotą parowania jest to, że mamy wykorzystać czas, który mamy, na zrobienie czegoś. Musimy nie tylko pielęgnować i rozwijać wyjątkowe dary powierzone każdemu z nas, ale także pozwolić, aby te dary wzbogacały otaczający nas świat. Każdy dzień sam w sobie jest darem i jeśli naprawdę żyjemy dla przyszłości, mamy obowiązek jak najlepiej wykorzystać dzień dzisiejszy.
Ale te ostatnie dni roku kościelnego powinny nas także zainspirować do pilnych działań, ponieważ – jak Paweł przypomniał Tesaloniczan – Pan powróci „jak złodziej w nocy”. Ten sam temat usłyszymy w Adwencie, gdy będziemy patrzeć i czekać na przyjście Chrystusa podczas świętowania Jego narodzin w historii, podczas Jego dzisiejszej obecności wśród nas w tajemnicy i podczas Jego ostatecznego przyjścia w majestacie.
Pośród rozmów o upadku chrześcijaństwa i społeczeństwa post chrześcijańskiego zastanawiam się, czy tak wiele gałęzi chrześcijaństwa podupada, ponieważ tak wielu chrześcijan straciło poczucie celu i pilności chwili obecnej w pracy, do której zostaliśmy wezwani: karmienie i odziewanie biednych, pocieszanie płaczących, ochrona niewinnych i ofiar, uzdrawianie chorych i uzależnionych oraz podnoszenie upadłych. Akty bezinteresownej miłości i gościnności są najskuteczniejszym środkiem szerzenia Ewangelii. Rząd nie może zrobić wszystkiego i nie powinniśmy tego chcieć, ponieważ jesteśmy powołani do służenia światu i nie możemy zrzucać tej odpowiedzialności gdzie indziej.
Dobrze jest pamiętać i pocieszać się słowami Basila Hume’a, benedyktyńskiego mnicha i kardynała-arcybiskupa Westminsteru, którego pamiętamy jako mądrego, wiernego i współczującego kapłana:
Ksiądz rozpoczął homilię na pogrzebie słowami: „Będę głosił kazanie o sądzie”. W kościele zapanowało przerażenie. Ale mówił dalej: „Sąd jest szeptem do ucha miłosiernego i współczującego Boga historii mojego życia, której nigdy nie byłem w stanie opowiedzieć”. To bardzo wielka zachęta, aby pomyśleć o przebywaniu w obecności Boga, który jest zarówno miłosierny, jak i pełen współczucia, ponieważ Bóg zna mnie na wskroś i rozumie mnie o wiele lepiej, niż kiedykolwiek byłbym w stanie poznać i zrozumieć siebie lub kogokolwiek innego. Tylko on może naprawdę zrozumieć moją zagmatwaną i chaotyczną historię… Nadejdzie czas, gdy każdy z nas stanie przed naszym Bogiem i zda sprawę ze swojego życia. Nie będzie to straszny moment, chyba że do samego końca odwrócimy się od niego lub świadomie go zignorujemy. Zamiast tego będzie to chwila wyzwolenia i pokoju, kiedy będziemy mogli szeptać do jego miłosiernego i współczującego ucha historię wszystkich naszych lat, a także otrzymamy przebaczenie i uzdrowienie.
Ewangelia wymaga od nas otwartości na zmiany i sposób życia znacznie różniący się od tego, który sami moglibyśmy wybrać. Oto, co Dietrich Bonhoeffer nazwał „kosztem bycia uczniem” i o czym miał na myśli Søren Kierkegaard, pisząc o wielbicielach i naśladowcach Chrystusa:
Naśladowca jest lub stara się być tym, co podziwia. Wielbiciel jednak trzyma się z dystansem. Nie widzi, że to, co jest podziwiane, wiąże się z roszczeniami do niego, i dlatego nie jest tym, co podziwia, ani nie stara się być tym, co podziwia.
Te ostatnie dni roku kościelnego dają odpowiedź na nasze pytanie aż do „sedna” tego wszystkiego – wypełniamy nasze zobowiązanie pójścia za Chrystusem, ze wszystkimi łaskami i ciężarami, jakie się z tym wiążą, bo to właśnie oznacza bycie prawdziwym naśladowcą Tego, o którym wierzymy, że powróci w miłosierdziu i sądzie.
Ostrzeżenie
"Moja ukochana córko, zły duch Izabel zaplanował wielki atak na Moją Misję ratowania dusz. Ta zdrajczyni i niszczycielka Bożych Proroków, ustanowiła się na Ziemi jako nauczycielka proroków Boga i objawiła się wśród Mojego ludu, aby go zwieść i odciągnąć od Mojego Kościoła, co będzie największym odstępstwem wszechczasów. Będzie odpowiedzialna za cudzołóstwo, którego dopuści się Mój Kościół z książętami świeckiego świata, co doprowadzi do odrażającego dla Boga związku i obrzydliwości w Jego oczach. Obecna, zarówno w sercach mężczyzn, jak i kobiet, Izabel jest jednym z najbardziej złych, inteligentnych i przebiegłych demonów...
"Moja ukochana córko, zły duch Izabel zaplanował wielki atak na Moją Misję ratowania dusz. Ta zdrajczyni i niszczycielka Bożych Proroków, ustanowiła się na Ziemi jako nauczycielka proroków Boga i objawiła się wśród Mojego ludu, aby go zwieść i odciągnąć od Mojego Kościoła, co będzie największym odstępstwem wszechczasów. Będzie odpowiedzialna za cudzołóstwo, którego dopuści się Mój Kościół z książętami świeckiego świata, co doprowadzi do odrażającego dla Boga związku i obrzydliwości w Jego oczach.
Obecna, zarówno w sercach mężczyzn, jak i kobiet, Izabel jest jednym z najbardziej złych, inteligentnych i przebiegłych demonów w hierarchii szatana i działa na wiele sposobów, aby wprowadzić Mój lud w błąd. Pracuje poprzez grupę, która twierdzi, że pochodzi do Mnie, ale jest zaangażowana w kult satanistyczny. Ten demoniczny duch, ekspert w dziedzinie teologii, przemawia do tej grupy niezwykłymi językami i powoduje wielkie zamieszanie, zranienie i podział wśród tych, którzy przyjęli Mój Kielich. Ci samozwańczy znawcy Mojego Słowa nie pochodzą ode Mnie. I chociaż ich nienawiść do Mnie jest widoczna w wulgaryzmach płynących z ich ust, istnieją inne sposoby, w jakie będą starali się podważyć Moją ostateczną Misję.
Rozpoznacie tego wroga Boga po jej ciągłych próbach ogłaszania, że jej wyznawcy są prorokami Boga. Wielu z nich wystąpi i będzie twierdzić, że Ja, Jezus Chrystus, przemawiam przez nich. Izabel będzie prosperować i mnożyć kłamstwa, przekazując swojego złego i aroganckiego ducha samozwańczym prorokom, którzy następnie będą próbować wykorzystać tę Misję, aby nadać uwierzytelnienie swojemu własnemu głosowi.
Zły duch Izabel zrobi wszystko, co możliwe, aby przeniknąć do Mojego Kościoła na Ziemi, stosując każdą niewyobrażalną taktykę. Poprzez swój wpływ odwiedzie ode Mnie wiele dobrych dusz z Mojego Kościoła i wywróci do góry nogami Słowo Boże, pracując wśród mężczyzn i kobiet, będzie używać magii i czarów, aby sprawiać wrażenie dokonywania cudów. To kolejny z Moich przeciwników, którzy pod wpływem Baala będzie się starała zaszkodzić autentycznym widzącym i prorokom Bożym w ostatecznej bitwie o zbawienie dusz.
Strzeżcie się tych, którzy przechwalają się swoją znajomością teologii i ośmielają się twierdzić, że pochodzą ode Mnie, podczas gdy wszystko, co wyrażają, wynika z zazdrości i intensywnej nienawiści do proroków Boga. Takie zainfekowane dusze będą starały się wami manipulować i zastraszać każdego, kto się im sprzeciwia. Jeśli nadal będziecie podążali za Moją ostatnią Misją na Ziemi, aby ratować dusze, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby was wykończyć.
Ci, którzy są wpływem ducha Izabel, będą niestrudzenie pracować, aby Mnie zaatakować. Ten zły duch, poprzez słabe dusze, które porywa, wykorzystuje diaboliczne metody, aby oczerniać, poniżać i podżegać nienawiść wobec Moich wyznawców Uciekajcie, kiedy spotkacie te nawiedzone dusze. Nie lekceważcie ich, gdyż pod wpływem Izabel będą starali się wyrządzić niewyobrażalne szkody tym, którzy mają z nimi kontakt.
Nauczcie się rozpoznawać niegodziwego ducha Izabel, ponieważ będzie ona mówić o Mnie z autorytetem przez tych, których wzięła w posiadanie. Będą przemawiać z dogłębną znajomością Sakramentów Świętych i będą posługiwać się fragmentami Pisma Świętego, ale tylko po to, aby móc je błędnie cytować, w celu podważenia Mojego Słowa. Zobaczycie, jak Izabel atakuje tę Misję z przewrotną przyjemnością. Jej pobożni wyznawcy są uparci, aroganccy, pełni pychy i głęboko uwikłani z Moim przeciwnikiem, który przejął ich dusze i trzyma pod swoim potężnym wpływem. Nigdy nie możecie mieć kontaktu z duchem Izabel, bo jeśli to zrobicie, to ona was zniszczy, tak samo jak to zrobiła z tymi, którzy są częścią jej grupy.
Nie ufajcie nikomu, kto zgłosi się twierdząc, że został wysłany przeze Mnie, aby współpracować w szerzeniu Mojego Słowa. Wiedzcie, że od początku tej Misji wyznaczyłem tylko jednego proroka, aby przekazywał światu Moje Słowo. Jednakże ci fałszywi prorocy będą pojawiać się masowo, a każdy z nich będzie próbował prześcignąć jeden drugiego. Następnie będą próbowali instrumentalizować tę misję, aby uzyskać zgodę, aby móc szerzyć kłamstwa. Wszyscy ci, którzy mogą zostać uwiedzeni przez złego ducha Izabel i którzy w jakikolwiek sposób odpowiedzą temu duchowi, wkrótce przekonają się, że cała ich miłość, jaką mieli do Mnie, nagle się skończy. Naraziłybyście swoją duszę na poważne niebezpieczeństwo, gdybyście upadli z powodu kłamstw Izabel, wysłanej w tym czasie z otchłani, aby zniszczyć Mój Kościół i Moich proroków.
Wasz Jezus
Ostrzeżenie
Kraków, 02.05.2024 r.
Jak wielką udręką jest walka duszy naszej ze świata rozeznaniem, zmysły podane nam wedle jego zapatrzenia, ukojenie dają spotęgowane iluzorycznym spokojem. Ciało odchodzi łapiąc z sił całych instynktu pomruki, traci łączność niebiańskiej krainy, upada w rozkoszy i pędzi. Stan ten zataczając koło powraca niczym bumerang, grzechu chce w zatraceniu swoim i idzie w nieznane. Grzech pierwotny pogaństwa naszego pasożytuje, rozdziera duszę, wypełniając serce, zapełnia je po brzegi. Skazani w wyborze swoim toniemy w ogniu wiecznym, czekając na...
Chrystus przyszedł dla wielu, by z ognia tego nas wydobyć co i zapisane w słowach Jego jest. A świadczy o tym Jeremiasz...
Kraków, 02.05.2024 r.
Jak wielką udręką jest walka duszy naszej ze świata rozeznaniem, zmysły podane nam wedle jego zapatrzenia, ukojenie dają spotęgowane iluzorycznym spokojem. Ciało odchodzi łapiąc z sił całych instynktu pomruki, traci łączność niebiańskiej krainy, upada w rozkoszy i pędzi. Stan ten zataczając koło powraca niczym bumerang, grzechu chce w zatraceniu swoim i idzie w nieznane. Grzech pierwotny pogaństwa naszego pasożytuje, rozdziera duszę, wypełniając serce, zapełnia je po brzegi. Skazani w wyborze swoim toniemy w ogniu wiecznym, czekając na...
Chrystus przyszedł dla wielu, by z ognia tego nas wydobyć co i zapisane w słowach Jego jest.
A świadczy o tym Jeremiasz starotestamentowy i apostołowie Chrystusa w ewangeliach znanych nam od wieków. Za wielu krew swą wylewam i tych wielu zbawić się może, reszta to wybory nasze. Przeto słowa konsekracji święte są i niech takie pozostaną z łaski Bożej.
Dzisiejszy świat zmiany chce niszcząc co dobre, człowiek zapatrzony w spirale dziejów udoskonalenia żąda i zmiany na zgubę swoją.
Chrześcijaństwo, przeistacza się w poczwarkę wybielania grzechu naszego. Podstępny ekumenizm, braterstwo, wyuzdane miłosierdzie, brata nas z muzułmanami, żydami, buddystami. Protestantyzm otwarty wchodzi nam oknami, chrześcijaństwo to Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty idący z Bogurodzicą Maryją, Matką naszą. Każde inne odstępstwo to blef szatański. I na tych słowach kończy się udawanie, a zaczyna walka o przetrwanie.
Umiłowani w Chrystusie, spójrzcie jak daleko odpłynął świat nasz w odstępstwie swoim, jak nas zwiódł misterny plan wdrożony niemal od początku chrześcijaństwa, obraz ten prawdziwy nam zamydlił. Istota Boga w pogański sposób nam podana jeden cel ma, zagładę naszą. Jeżeli myślicie, że czas upadłych aniołów się skończył, a wszystko to co zapisane reliktem przeszłości jest, to w błędzie jesteście. W kwestii tej nic się nie zmieniło od wieków, potężna moc zła zniewala z sił całych, lud nasz byśmy nie przetrwali.
Polacy do Was ślę te słowa, byście baczenie mieli w sercu Waszym i od wiary Ojców Waszych nie odchodzili. Na ten czas Baal starodawny odciągnąć Was chce, od pierwociny chrześcijaństwa wam danego, wyrżnąć spowiedź odwieczną, Eucharystię zamienić w biesiadną zabawę, liturgię zaś przekształcić w nowe świata postrzeganie. Bogurodzicę Maryję odtrącić z serc waszych na wieki, dając wam dziewkę bez wyrazu. A wszystko to złożyć pod sztandarem braterstwa i równości wszystkich wierzeń co zgubnym z natury jest.
Polaku, jeśli wydrzesz kult Maryjny z serc swoich i wprowadzisz równość świata naszego, zginiesz zagubiony, przeto spójrz na Święty Krzyż gór Twoich, Świętokrzyskich, Grób Pański w Miechowie odwiedź i pokutuj, a do Boga na Wawel się udaj, gdyż On tam mieszka.
Odczytuj to co zapisane WAW- EL. Spójrz w Aramejski i Hebrajski a znaczenie znajdziesz.
Miecz Świętego Piotra w Poznaniu dotknij, masz go tam na wieczność i sław w Chrystusie świata zapatrzenie. Z Maryją w Chrystusie możesz wiele i oby wielu łaski zbudowania świątyni na tej ziemi doczekało. Amen.
Ostrzeżenie
Ostrzeżenie
Dodaj komentarz