Cud Eucharystyczny

(Kościół św. Antoniego w Sokółce w woj. podlaskim)

21.01.2013

2.Listopad 1997 r.: „Cud w Kościele Polskim, jaki się wydarzy, będzie tak znaczny, że każdy zrozumie znaczenie jego bez tłumaczenia i tylko ludzie i kapłani oraz biskupi o bardzo złej woli, będą mówili przeciwko.”

21.III.2002 r. : „Moje Eucharystyczne Ciało jest nie tylko symbolem, jestem w Nim obecny Żywy i Prawdziwy. Zapowiadam ci Żywy Płomieniu, że będziesz świadkiem i uczestnikiem wielkiego Cudu Eucharystycznego. Tylko tobie dam poznać skutki i przyczyny, jakie spowoduje pojawienie się tego cudu.”

12 października 2008 r. podczas udzielania Komunii ks. wikariusz Jacek Ingielewicz, podniósł z posadzki lekko ubrudzoną Eucharystię, którą wskazała mu kobieta oczekująca na Komunię Świętą. Zgodnie z ustalonymi przepisami liturgicznymi, Eucharystię umieszczono w wypełnionym wodą vasculum, w którym miała się rozpuścić. Naczynie zamknięto w sejfie w zakrystii. Po tygodniu w naczyniu na zanurzonej Komunii Świętej znaleziono plamę sprawiającą wrażenie krwi. 30 października 2008 r. Eucharystię wyjęto i położono na korporale, na którym pozostał czerwony ślad. Powiadomiona o zdarzeniu białostocka kuria biskupia zleciła badanie próbek Eucharystii przez dwóch patomorfologów (prof. Stanisław Sulkowski i prof. Maria Sobaniec-Łotowska) z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy zgodnie orzekli, że „przysłany do oceny materiał (...) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”. Powołana przez kurię komisja stwierdziła, że badana przez ekspertów próbka pochodziła z Komunii Świętej pozostawionej na korporale w tabernakulum; komisja nie stwierdziła również ingerencji osób postronnych.

W październiku 2009 r. akta sprawy zostały przekazane do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Kościół oficjalnie nie potwierdza cudu eucharystycznego, a duchowni apelują do wiernych o wstrzemięźliwość w wydawaniu własnych osądów oraz o modlitwę, choć jak zaznaczono, „wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza”. 2 października 2011 r. Eucharystię wystawiono w relikwiarzu na widok publiczny do nawy kościoła.

„Kochane dzieci światłości, miłe Mojemu zranionemu Sercu. Kocham was niezmiernie, lecz pragnę od was waszej miłości i zaangażowania. Oto tu, w tym niewielkim miasteczku zostawiłem mój trwały ślad Cudu Eucharystycznego, aby rozgrzać w wierze stygnące już wasze serca. Coraz mniej ludzi wierzy w Moją realną obecność w tym małym kawałku Eucharystycznego Chleba. Pragnę dać wam cały ocean Moich Świętych Łask, lecz już niewielu o nie prosi i mało kogo one obchodzą, a to jest dla Mnie przykre. Pragnę, aby dzieło Rycerzy Najświętszego Sakramentu mogło już zacząć działać oficjalnie w kościele, pragnę jego erygowania. Chcę, abyś przy pomocy biskupa lub kilku z nich, utworzył Centrum Kultu Eucharystycznego. Pragnę, aby odbywały się w nim rekolekcje połączone z adoracją Mojego Świętego, Eucharystycznego Serca. Chcę rozpromieniać serca ludzi Bożą Miłością, tych którzy uczestniczyć będą w takich rekolekcjach. Pozwólcie Mi działać w was, ale i poprzez was. Chcę czynić wielkie cuda i udzielać wielkich Łask Bożych, choćby przez takie miejsca, jak tu w Sokółce.

Pragnę ożywienia dogasającej wiary w sercach bardzo wielu kapłanów. Jest jednak jeszcze maleńka garstka Moich kapłanów, którzy wierzą w Moją realną obecność w Najświętszym Sakramencie. Drogie, kochane dzieci Boże, kto tylko z was chce i może, niechaj dołącza do skarbca Kościoła swoje modlitwy, cierpienia, trudy, znoje. Łączcie zawsze to wszystko z Moją doskonałą ofiarą wraz z ofiarami Mojej Świętej Mamy. Jedynie w ten sposób, będę mógł wam ofiarować pomnożone Łaski Boże. Pojedyncze osoby i małe grupki próbują podjąć swoje działanie dla ratowania Kościoła i dusz, lecz się szamocą w swojej bezsilności. Demon skutecznie tłumi ludzkie działania, bo siła waszego ducha jest zbyt nikła. Bezsilność duchowa bierze się z braku dostatecznej siły modlitwy, bo jest ona czasem pusta i jałowa.”

Źródła informacji