„Panny wziąwszy lampy swoje wyszły na spotkanie oblubieńca” (Mt 25:1)
Mało kto domyśla się, że znana wszystkim Ewangelia wg Św. Mateusza dotyczy czasów apokaliptycznych.
Wcześniej myślałem, że oznacza konieczność bycia roztropnym i przygotowanym. Ale popatrzmy na przypowieść z nowego punktu widzenia...
Oczekiwany przez panny Oblubieniec – z orszakiem, pięknie przystrojony – kochany przez oczekujące go panny – to przecież nikt inny, tylko Chrystus w chwale, który nadejdzie ponownie w Dniach Ostatecznych.
Panny oczekują go tak jak to deklarujemy w aklamacji: ”i oczekujemy Twego przyjścia w chwale.”
Przeanalizujmy staropolskie słowo – oczekuję. To nie całkiem to samo co czekam. Czekanie pochłania cały nasz czas a słowo
Kim są panny oczekujące oblubieńca? Jest ich tylko dziesięć – bardzo niewiele. Dziesięć panien to symbol niewielkiej liczby ludzi faktycznie oczekujących z nadzieją i miłością Oblubieńca = Chrystusa w chwale. Zobaczmy że w społeczeństwie są nie tylko panny ale też dzieci, starcy, kawalerowie, małżonkowie. Dziesięć panien to doprawdy bardzo niewiele. Jezus mówiąc tą przypowieść nie robił sobie złudzeń, że prawdziwa jego nauka będzie powszechna.
Czyli warunkiem przyjęcia przez oblubieńca jest oczekiwanie - z cierpliwością, nadzieją i utęsknieniem. A co oznaczają lampy które posiadają wszystkie panny? Rozszyfrowanie tego symbolu jest już trudniejsze – ale pójdźmy na skróty - jest to znajomość religii i uczestnictwo w Kościele Katolickim. Oznacza to wiarę w Jezusa Chrystusa – Boga i Zbawiciela.
Teraz łamigłówka zaczyna być logiczna – przecież Muzułmanie, Buddyści, Hinduiści nie są członkami Kościoła Katolickiego i w żadnym wypadku nie oczekują Chrystusa w Chwale! A wręcz przeciwnie – Chrystus w Chwale jest ich porażką, bo przekreśla sens ich religii.
I na koniec rodzynek - co oznacza oliwa?
Nie wszystkie panny weszły na wesele bo tylko mądre miały oliwę a nieroztropne myślały, że można to jakoś załatwić w ostatniej chwili. Niestety nie udało się i panny z pustymi lampami nie zostały wpuszczone na wesele.
Tu rozwiązanie jest dość proste – mamy narzędzie – wiarę i religię czyli lampę, ale dopiero zapalenie lampy daje – światło – czyli Ducha Świętego. Oliwa jest to gotowość na przyjęcie Ducha Świętego, lub wręcz życie przepełnione Duchem Świętym – czyli cicha, powszednia świętość.
Bo święci to nie tylko święci oficjalnie wyświęceni ale też ludzie ukryci w „izdebce, za zamkniętymi drzwiami modlący się do Ojca swego, który jest w ukryciu” (Mt 6:6).
Czyli nie tak łatwo być mądrą panną oczekującą z utęsknieniem i miłością Oblubieńca, a w dodatku gotową na przyjęcie Ducha Świętego.
„tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi… dwóch będzie na jednym posłaniu, jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona” (Lk 17:30) Nikt z ludzi patrząc na drugiego nie rozróżni czy to mądra panna czy nierozważna – kto oczekuje Chrystusa w chwale i czy jest na jego przyjście przygotowany czy nie. To będzie widział tylko Bóg. Niestety dalej mamy ostrzeżenie Chrystusa: „Gdzie jest padlina tam zgromadzą się sępy” (Łk 17:37) – na nieprzygotowanych już czai się szatan.
Św. Łukasz przekazał również instrukcję udzieloną przez Jezusa – jak się zachować w Czasie Ostatecznym: „Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli, pili, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto w polu również niech nie wraca do siebie.” (Łk 17:28)
Katolicy od dwóch tysięcy lat deklarują oczekiwanie na Chrystusa w chwale i ta część objawienia jest również fragmentem naszej religii i wiary. A jeśli Chrystus się ukaże w chwale czy mamy Mu pokazać plecy i powiedzieć: „poczekaj Jezu jeszcze trochę – pobiegnę się umyć, przebrać, ogarnąć mieszkanie i zebrać razem całą rodzinę!”? Takim zachowaniem pokażemy, że droższe są dla nas drobiazgi: czyste ręce, odzież niż Chrystus. Chrystus widzi naszą duszę a ciało i otoczenie materialne nie są dla niego ważne – i o tym musimy pamiętać – tak brzmi przestroga, którą przekazał nam Św. Łukasz Ewangelista.