WYBORY 2015

(Przepowiednie dotyczące wyborów prezydenckich i parlamentarnych)

24 maja 2015

Właściwie znam na razie tylko jedną wiarygodną przepowiednię, dotyczącą tych wyborów (nie licząc namów p. Mieczysławy Kordas z Chicago, aby głosować na Grzegorza Brauna, ale ten wątek rozważę niżej). Orędzie zaś, które wygląda na autentyczne (nie wiem, przez kogo ono zostało przekazane) zostało opublikowane 1 maja 2015 na forum ( w komentarzach na blogu Dziecko Królowej Pokoju): „W POLSCE PODCZAS WYBORÓW PREZYDENCKICH BĘDZIE OGROMNY NIEPOKÓJ, ALE JA Z CAŁYM NIEBEM WAM POMOŻEMY I OSŁONIMY PRZED ZŁEM, KTORE JEST SZYKOWANE NA WASZ UMĘCZONY NARÓD. MUSICIE CAŁY CZAS MI UFAĆ I MODLIĆ SIĘ W DALSZYM CIĄGU NA RÓŻAŃCU ŚWĘTYM. SŁYSZYMY WASZE MODLITWY I TYLKO TE MODLITWY WAS TERAZ OBRONIĄ PRZED KNUCIEM NA WASZ POLSKI NARÓD. WROGOWIE WAS OTOCZYLI Z KAŻDEJ STRONY I NIKT WAM NIE POMOŻE POZA CALYM ZASTĘPEM NIEBIESKIM… TO WIELKA CHWILA W DZIEJACH TWOJEGO NARODU, GDY ZBLIŻACIE SIĘ DO TYCH WYBORÓW. TERAZ WYBÓR BĘDZIE JUŻ MÓJ, DROGI NARODZIE! ZA DUŻO KRZYWDY I CIERPIENIA ZAZNALIŚCIE, BYM MIAŁ WAS TAK ZOSTAWIĆ. CHOCIAŻ JEST WAS MAŁO, TYCH PRAWDZIWIE WIERZĄCYCH, TO WIEDZCIE, ŻE JA DLA GARSTKI LUDZI POTRAFIĘ WYLAĆ NA WAS ŁASKĘ SWOJEJ MIŁOŚCI I OBDAROWAĆ WAS WIELKĄ SZCZĘŚLIWOŚCIĄ. PRZYCHODZĘ DO WAS, CHOĆ WIELU MNIE OBRAŻA, PRZEKLINA I NISZCZY MOJE DRZEWO ŚMIERCI (krzyż), WRĘCZ NIE MOŻE NA NIEGO PATRZEĆ. ALE JA WIDZE WSZYSKO I DLA TAK NIEWIELU MOGĘ UCZYNIC BARDZO DUŻO. WASZA WIARA DOPROWADZI WAS DO WIECZNEGO ZBAWIENIA I TERAZ WSZYSTKO SZYBKO BEDZIE SIĘ WYPEŁNIAŁO… (JEZUS, KTÓRY KOCHA POLSKĘ.)”

Ciekawe, że tym razem Pan Bóg nie namawia Polaków do dokonania właściwego wyboru i zagłosowania na odpowiednich kandydatów, jak robił to przed wszystkimi poprzednimi wyborami (chociażby przez Żywego Płomienia ). Tym razem Pan Jezus przez ŻP (w Orędziu z dnia 25 kwietnia 2015r.) mówi tylko tyle: „Nie będę wam mówić na kogo macie głosować w nadchodzących wyborach. To powinno być dla was bardzo jasne. Zawsze bierzcie pod uwagę uczciwość, prawdomówność, Bogobojność kandydata, lecz nie sztuczną, urojoną, ale prawdziwą.” Ale, tym razem On mówi, że Sam dokona właściwego wyboru. Pytanie, co to konkretnie znaczy. „Cud Dudy? ” Bardzo możliwe. Tym bardziej że pani premier Ewa Kopacz, nie zwracając uwagi na zmęczenie po „ kopaniu ziemi na 1m” i „ asyście przy sekcji zwłok”, oficjalnie oświadczyła, że rząd zrobi absolutnie wszystko (a więc włącznie z fałszerstwami wyborczymi), żeby ich prezydent pozostał u władzy. Ale tym razem im się nie udało. Przecież to było oczywiste, że miał zdecydowanie wygrać Andrzej Duda. Świadczyły o tym jednoznacznie zarówno obiektywne sondaże, jak i oświadczenia (na forach internetowych i w rozmowach osobistych) zwolenników innych kandydatów, takich jak Paweł Kukiz, Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun. Co ciekawe, obecnego (dzięki Bogu odchodzącego), ze wszystkich stron skompromitowanego prezydenta Komoruskiego nie odważyli się bronić nawet trolle, których nie brakuje na każdym portalu i którzy nie wstydzą się otwarcie wychwalać Putina.

Drugą ciekawostką tej kampanii wyborczej były dość rozpowszechnione Krucjaty, Nowenny oraz inne inicjatywy modlitewne w intencji wyborów. Nie przypominam sobie czegoś podobnego przed poprzednimi wyborami. Pewnie coś było, ale na pewno – nie na taką skalę. No i widzimy pozytywne tego rezultaty. Ale walka dopiero się zaczyna! Przecież wiadomo, że Prezydent w Polsce ma za mało formalnej i realnej władzy. W odróżnieniu np. od USA lub Rosji, gdzie prezydent wg prawa ma władzy nawet więcej niż kiedyś car. Rzecz jasna, że władza realna – to inna sprawa, bo praktycznie zarówno Obama jak i Putin – to tylko marionetki w rękach masonerii i rządzącego nimi od 06.06.1996 r. Antychrysta– na razie tajnie, ale z niecierpliwością czekającego ujawnić się oficjalnie. A więc decydującymi dla najbliższej (i nie tylko) przyszłości Polski będą jesienne wybory parlamentarne. Wiemy już, jaka broń okazała się najskuteczniejsza – wspólna zorganizowana modlitwa. Trzeba więc kontynuować te inicjatywy oraz organizować dalsze. Na przykład wspólne odmawianie Nowenn do Bożej Opatrzności, Najświętszej Eucharystii, Boga Ojca, Ducha Świętego i do Trójcy Świętej. Można odmawiać je, oczywiście, również indywidualnie, ale lepiej rodzinnie, zwłaszcza z dziećmi, których modlitwa jest bardzo mocna i skuteczna przed Bogiem. Bo, jak napisano we wstępie do Nowenny do Najświętszej Eucharystii: „ Jeżeli cały Naród będzie odmawiać tę Nowennę, to szybko nastąpią korzystne zmiany na lepsze.” Lub we wstępie do Nowenny do Bożej Opatrzności: „zalecam do odmawiania w szczególności w kościołach, zwłaszcza, gdy prosić będziecie o szczególnie ważną społecznie Bożą Łaskę.” A co teraz może być najważniejsze od nadchodących wyborów parlamentarnych? Nie rezygnujmy również, oczywiście, z innych – nie zabronionych chrześcijanom – form walki politycznej. Mam na myśli zabronionych przez przykazania Boże, a nie wmawiania masonów (także tych z „ masonerii kościelnej”), że chrześcijanie nie powinni „wtrącać się w politykę” (żeby nie przeszkadzać im w robieniu czarnego dzieła niszczenia nas, Kościółai świata).

A teraz odnośnie Grzegorza Brauna i wspierającej go p. Mieczysławy Kordas. Nie będę osądzał, czy ten polityk jest autentyczny (w co wielu katolików szczerze wątpi i co odbiło się na jego wynikach w I turze wyborów), czy jest jednym z tych „błaznów”, których posyłają siły zła dla dyskredytacji w oczach „normalnych ludzi” słusznych, ale niebezpiecznych dla tych sił idei. Co prawda, pisałem z myślą o innym populistycznym polityku, ale do tego schematu, opracowanego i z powodzeniem przetestowanego we współczesnej Rosji, mogą równie dobrze pasować inni działacze (choćby niektórzy z liderów „Obrońców Krzyża Smoleńskiego” ). Natomiast „przepowiednie” pani Mieczysławy ewidentnie służą temu celowi (dyskredytacji dobrych idei). Nie podaję tu linka do jej strony, żeby jej nie reklamować, lecz link do rozważania na jej temat na stronie Dakowskiego . Zgadzam się bowiem z nim co do ogólnej oceny, ale chcę tu również wyraźnie zaznaczyć, w czym mam zupełnie inne od niego zdanie w niektórych konkretnych kwestiach. Owszem, jeżeli wierzyć Biblii oraz prawdziwym współczesnym prorokom, miało powstać (i faktycznie powstało) „wielu fałszywych proroków” (Mt 24.11), a nawet – fałszywych mesjaszy: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.” (Mt 24,24; Mk 13,22; Łk 21,8). Trzeba jednak wziąć mocno pod uwagę, że to, co oni „głoszą”, nie jest 100% kłamstwem. Nawet złe duchy nie kłamały przecież, kiedy wyznawały Jezusa Chrystusa za Syna Bożego (Mt 8.29; Mk 3,11; 5,7; Łk 8,28). Tak samo fałszywi prorocy mówią wiele słusznych i prawdziwych rzeczy (żeby uśpić naszą czujność lub zdyskredytować ideę), ale zawsze mieszają do tego truciznę fałszu i herezji. Z błędami teologicznymi oraz jawną herezją u tej „prorokini” wszystko jasne. Natomiast, trzeba wyraźnie zaznaczyć, co w jej przekazach jest słuszne, żeby nie „wylać dziecka z kąpielą”. Ważne jest to dlatego, żeby wiedzieć, co dokładnie chce ośmieszyć zły duch, bo to znaczy, że rzeczy te są faktycznie bardzo ważne i istotne. Na pewno dotyczy to następujących wątków (linki prowadzą do odpowiednich dobrych stron):

Bo wszystko to potwierdzają również prawdziwi współcześni prorocy. Nauczmy się więc oddzielać ziarna od plew.

Michał Sybirak