CZY NIEMCY ROZPOCZNĄ RÓWNIEŻ III WOJNĘ ŚWIATOWĄ?

1 września 2014

W ostatnim czasie coraz więcej polityków (głównie rosyjskich, ale nie tylko), a nawet działaczy kościelnych (cerkiewnych) otwarcie mówią o III WŚ. Oczywiście że politykom nie można ufać (zwłaszcza rosyjskim, ale pozostałym też). Tym bardziej, często mówią rzeczy wykluczające się nawzajem (czasami nawet przecząc sami sobie). Natomiast, proroctwom można wierzyć już bardziej (choć niektóre z nich mogą być złagodzone, a nawet odwołane). Z tym, że wojna ta (i to już wkrótce) wybuchnie – zgadzają się wszyscy prorocy. Wyjątkiem mogłoby być tylko Orędzie Matki Boskiej z Medzygorja (1985 r.), ale dotyczyło ono raczej właśnie tego okresu (kiedy ta wojna faktycznie mogła realnie wybuchnąć). Można również traktować go i w tym sensie, że nie będzie wojny takiej, jakiej wtedy planowano – między SU a US (w której oprócz tych supermocarstw również Polska i Europa byli skazane na zagładę).

Rozpoczną III WŚ, jednak, tym razem nie Niemcy. Ale bardzo chętnie się do niej przyłączą. Rezultatem będzie, jak zwykle, ich rozgrom. Tym razem, jednak, o wiele gorszy, niż w ubiegłym stuleciu: zostanie tylko kilka rodzin niemieckojęzycznych (również na skutek okropnych kataklizmów). Polska wizjonerka Anna Dąmbska (+2007) tłumaczyła ten przerażający fakt tym, że Niemcy tak naprawdę nigdy nie żałowali swojej zbrodniczej przeszłości (wymuszone na siłę „akty pokuty” się nie liczą). Tym bardziej, że (jak się okaże) nie wyrzekli się swoich imperialistycznych szowinistycznych antysłowiańskich (w tym antypolskich) planów i dążeń. To, że Polska jest z Niemcami w układzie, mało znaczy: Stalin i Hitler też mieli układ, i co z tego? Podobnych przykładów nie brakuje w starej i nowej historii.

Rozpoczną III WŚ Rosja i Żydzi. Armie ich przez cały czas z kimś walczą (Afgańczycy, Czeczeni, Gruzini, teraz Ukraińcy, zaś Żydzi cały czas walczą z Arabami) więc najbardziej ze wszystkich (oprócz USA) są do tego przygotowane moralnie, psychicznie, taktycznie i technicznie. Nie mówiąc już o ich rządach, które prowadzą przygotowanie do tej Wojny zupełnie celowo.

W którymś momencie sama Rosja zostanie nagle zaatakowana przez Chiny, które przygotowują się do tego przez ostatnich kilkadziesiąt lat (technicznie i psychicznie) i są teraz świetnie do tego przygotowane (nie bez pomocy zdrajcy Putina). W odróżnieniu od roku 1969 kiedy ponieśli porażkę. Tym razem w ciągu dwóch miesięcy zawojują cały wschód Rosji do Uralu włącznie (tj. tyle, ile im pozwoliły w tajnym układzie USA).

Właśnie ta porażka Armii Rosyjskiej na wschodzie sprowokuje Niemców. Pomyślą oni, że to ich „historyczna szansa” na „ostateczne rozwiązanie” wielowiekowego „słowiańskiego problemu”. Zaatakują więc obwód Kaliningradzki i Polskę. Tak więc Polska i Rosja (a także Czechy i Słowacja) będą w tej Wojnie sojusznikami z przymusu. Wciekli za porażkę na wschodzie i „nóż w plecy” Rosjanie odwojują szybko z powrotem Kaliningrad i rozgromią całe Niemcy (wody morza zaleją już dymiące się ruiny).

Tak przepowiadają współcześni prorocy. Trudno w to teraz, oczywiście, uwierzyć. Nic dziwnego: żyjąc tyle lat w pokoju, trudno dopuścić możliwość nowej wojny. Ale Ukraińcy też nie wierzyli, że kiedykolwiek zaatakuje ich Rosja. Nawet Czeczeni do grudnia 1994 nie wierzyli, stali na placu w Groźnym i mówili: „Przecież to niemożliwe, żeby Rosja mogła zaatakować”, kiedy nagle na ich głowy zaczęły spadać bomby. Przy tym byli do tej wojny przez cały okres podarowanej Jelcynem faktycznej niepodległości (od 1991) przygotowywani. Moralnie oraz poprzez uzbrojenie i szkolenie wszystkich mężczyzn, chłopaków a nawet chłopców zamiast szkoły (dziewczynek zaś w ogóle od szkoły zwolniono). Uzbrajały ich, co ciekawe, sama Rosja i USA (zarówno przed, jak i w czasie wojny). Zresztą i przemysł ukraiński, wbrew głośnym zapowiedziom nowych władz, do tej pory współpracuje z rosyjską zbrojeniówką.

Lepiej więc się przygotować moralnie i technicznie. Jak mówili Rzymianie, Si vis pacem, para bellum: „Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny”. Można i trzeba oczywiście się modlić, żeby zażegnać zagrożenie (jak udało się powstrzymać przygotowywaną przez Rosję agresje na Polskę w 1996 roku, kiedy ona jeszcze nie była w NATO, więc byłoby to o wiele łatwiejsze). Nawet jeśli powstrzymać tej Wojny już się nie uda, możemy jeszcze (i to w znacznym stopniu) zmniejszyć jej skutki i skalę (chociażby odnośnie użycia broni nuklearnej). Do najskuteczniejszych środków należy Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego oraz specjalna Krucjata Modlitwy o pokój.

Michał Sybirak