Wielki Babilon

(który miał dać światu Antychrysta)

08.05.2013

Sporo miejsca w Apokalipsie poświęcono tajemniczemu Wielkiemu Babilonowi oraz powiązaną z nim bestii (rodzaje 13 – 18). Od wieków sprawa ta intryguje badaczy i powstało dość dużo teorii na ten temat. Niektóre z nich są prawdziwe (ale jedna nie musi wykluczać innych, bo w Biblii jeden obraz może się odnosić do wielu wydarzeń). Żadna z nich jednak nie odpowiada rzeczywistości we wszystkich ważnych szczegółach. Chociażby liczba królów (8) wyklucza, że chodzi o Rzymskich (czy jakichkolwiek innych) cesarzy czy, jak kiedyś uważali protestanci, o papieży, liczba których jest znacznie i nieporównywalnie większa.

Natomiast, dobrze znający rosyjsko–sowiecką (w tym postsowiecką) rzeczywistość dawno zauważyli, że opis ten pasuje do niej prawie idealnie we wszystkich ważnych szczegółach. Rzeczywiście, liczba królów: Lenin, Stalin, Chruszczow, Breżniew, Gorbaczow, Jelcyn, Putin, Miedwiediew – dokładnie 8! To, że Putin powrócił, też idealnie pasuje do 17.11: „Bestia, która była i nie ma jej, i ona jest ósmym, a jest spośród siedmiu i zdąża na zagładę.” Nawet jego niedawna ciężka choroba, kiedy cały świat, nie wykluczając jego najbliższego otoczenia, już spisał był go na straty, pasuje do 13:3 (co prawda, wcześniej, zresztą też słusznie, fragment ten był odnoszony do wojny pomiędzy faszystami a komunistami, w której ostatni ledwie nie ponieśli porażki).

Ci, którzy już trochę pożyli na tym świecie, mogą powiedzieć, że pomiędzy Breżniewem a Gorbaczowem byli jeszcze Czernienko i Andropow. Ale ci, którzy pamiętają czasy jeszcze dawniejsze, wiedzą, że pomiędzy Stalinem a Chruszczowem również byli Beria i Malenkow. Jan Apostoł pominął ich ze względu na krótkoterminowość i małe znaczenie ich rządów, cała czwórka została jednak uwzględniona w Wulgacie oraz w Biblii Słowiańskiej i Rosyjskiej (liczących 77 ksiąg w wydaniach Prawosławnych i 66(!) u Protestantów).

„A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii.” (17:12–13) Czy to nie pasuje idealnie do tzw. Wspólnoty Niepodległych Państw (Sodrużestwo Nezawisimych Gosudarstw, SNG)? Faktycznie jest ich dokładnie 10: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan.

Nawet masowa emigracja Żydów, Niemców, Polaków do swoich historycznych ojczyzn, a nawet rdzennych Rosjan – dokądkolwiek po całym świecie, odpowiada Ap 18.4: „Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli” (a czekają ich naprawdę straszne plagi!)

Pozostaje pytanie, kim jest osoba Antychrysta. Na pierwszy rzut oka (teoretycznie, bazując na Biblii), musi nim być ktoś z jeszcze żyjących rosyjskich przywódców (a więc Putin, Miedwiediew lub Gorbaczow). Ale żaden z nich nie pasuje dość dobrze do wielu (i to – zgodnych ze sobą, więc wiarygodnych) opisów u proroków, w tym współczesnych. Z drugiej strony, liczba radziecko–postradzieckich przywódców też się nie zupełnie zgadza, bo jest ich (z pozoru) o jednego za dużo. Problem ten znika, jeśli przypuścić, że tak naprawdę Putin i Miedwiediew – nie są prawdziwymi przywódcami, lecz tylko marionetkami w rękach prawdziwego, faktycznego, tajnego władcy – Antychrysta, który objął tę władzę w dniu swoich (realnych, nie sfałszowanych) 30. urodzin (06.06.1996).

Do tego opisu prawie idealnie pasuje zdymisjonowany ze stanowiska wicepremiera i powołany na prezydenckiego doradcę Władisław Surkow, który był „szarą eminencją” Kremla i głównym ideologiem Putina i Miedwiediewa, wymyślił koncepcję „suwerennej demokracji”, czyli system rządów, który z demokracją niewiele ma wspólnego. Dymisja miała na celu, żeby się więcej nie kojarzył z agresywnym reżimem (ponieważ Antychryst ma rozpocząć swoją światową karierę jako działacz pokojowy). Powrót zaś ma sens w czasie, kiedy Rosja, powstrzymawszy atak USA na Syrię, zaczęła wyglądać na „Strażniczkę pokoju”, więc nowe stanowisko będzie dla niego idealną trampoliną.

Wiadomo, że Antychryst ma „małpować” Chrystusa w jak największej ilości szczegółów, dotyczących Jego ziemskiego życia. Rozpoczniemy od daty urodzenia, której tak naprawdę nie znamy w obu wypadkach. Różnica polega na tym, że w czasach Chrystusa to było zjawiskiem zupełnie normalnym, natomiast w naszych czasach – czymś zupełnie wyjątkowym i bezprecedensowym. Owszem, w Związku Radzieckim bałaganu nigdy nie brakowało, ale nie aż takiego, żeby można było nie zarejestrować nowonarodzonego dziecka natychmiast i w miejscu urodzenia a swobodnie zrobić to za dwa lata gdzie indziej (na jakiej podstawie?). Tym bardziej że to nie miało żadnego sensu. Inna sprawa, że dziecko się urodziło 06.06.1966 r. – jest to data dość wymowna i ogłoszona przez współczesnych proroków (pod warunkiem że matka dobrze wiedziała, kogo urodziła i na dodatek miała mocne wsparcie, żeby bez trudu to ukryć).

Druga sprawa dotyczy ojcostwa. Chrystus, rzecz jasna, miał za Ojca Samego Boga (o czym nie wiedział prawie nikt oprócz Jego Matki), zaś dla pozoru (i opieki) – św. Józefa. Antychryst, jako Jego całkowite przeciwieństwo, musi mieć za ojca samego Lucyfera (i to – realnego, a nie tylko duchowego, jak reszta jego sług). Partenogenez u kobiet nie jest czymś niemożliwym, zaś brak Chromosomu Y nie przeszkadza, ponieważ gen SRY , odpowiadający za męskość, może być ulokowany w innych chromosomach, co już dawno zostało udowodnione (tzw. „drive genów”). Sama zaś możliwość pochodzenia od Diabła też nie jest czymś zupełnie niemożliwym: coś takiego opisano w Biblii (Rdz 6:1–4), chociaż nie wszyscy tłumaczą to w ten sposób.

Dla wszystkich, jednak, trzeba było wymyślić „ojca biologicznego”, więc wymyślili nauczyciela Czeczena. Na dowód tej tezy podają jego przyjaźń z Ramzanem Kadyrowym. Według tej logiki Gérard Depardieu też musi mieć ojca Czeczena! Oprócz tego, czeczeńscy patrioci akurat uważają Kadyrowa za zdrajcę i wroga własnego narodu, zaś polityka Kremla wobec Czeczenii w czasach rządzenia tam Surkowa do przyjaznej raczej nie należała i zdradza w nim raczej Żyda niż Czeczena.

No właśnie, ponieważ Antychryst miał się pojawić w kraju, w którym nie brakuje Prawosławnych, bardzo dobrze uświadomionych o jego przymiotach, należało oszukać przede wszystkim ich. Na dodatek w taki sposób, żeby zamiast go demaskować, gorliwie i autentycznie go bronili. Tym bardziej, że właśnie Patriarcha Prawosławny ma jego pomazać na światowego Władcę w nowo odbudowanej Świątyni Jerozolimskiej. Prawosławni zaś przekonani, że Antychryst ma być Żydem z pokolenia Dana (na podstawie Rdz 49:16-18 oraz braku tego pokolenia w Ap 7:4-8). Mit o ojcu Czeczenie ma temu zaprzeczyć (chociaż u Żydów liczy się akurat matka, a nie ojciec).

Oprócz tego, miejsce urodzenia też nie jest bez znaczenia, ponieważ Antychryst, według niektórych (dość starych) proroctw, miał się urodzić gdzieś pomiędzy Moskwą a Petersburgiem. Mit o urodzeniu w Czeczenii ma na celu również oszukanie wierzących temu proroctwu. Na dodatek, łatwo ukryć końce w zniszczonym wojną regionie – idź udowodnij, że to nie jest tak!

Jezus Chrystus, jak wiadomo, nie miał formalnego wykształcenia, jednak jego Mądrość i Wiedza już jako nastolatka były zadziwiające. Nic dziwnego, przecież był Bogiem Wszechwiedzącym i nie potrzebował, żeby ktoś go uczył. Dziwnym, natomiast, jest fakt, że Surkow, będąc człowiekiem daleko nie głupim, nie otrzymał w swoim czasie wykształcenia wyższego. W Związku Radzieckim za czasów jego młodości było to całkiem nie trudne dla każdego, kto miał ochotę i trochę zdolności. Nawet Putin ukończył Uniwersytet, i to – prestiżowy, choć jego tępa twarz w żaden sposób do tego nie pasuje. Surkow, chyba takiej konieczności nie miał, nie będąc, w odróżnieniu od nas, zwykłym śmiertelnikiem.

Ostatni argument: Antychryst ma zbudować dyktaturę (nawet totalitaryzm) na światową skalę. Kto więc potrafi to zrobić lepiej od tego, komu już się to udało w jednym z supermocarstw? Na dodatek, już będącym prawie wolnym i demokratycznym po latach totalitaryzmu komunistycznego. To on wymyślił główne założenia „wertikalu własti” – scentralizowanego systemu rządów w putinowskiej Rosji, oraz ukuł pojęcie „demokracji suwerennej” – czyli „totalitaryzmu z ludzką twarzą.”

Źródła informacji